Przestańcie!

103 5 1
                                    

Pov. Deku
[...]
*w końcu lunch, zdycham z głodu. Wszyscy wyszli z sali i się rozeszli*
-hej todoroki-kun, chcesz zjeść razem? -
-z chęcią-
-to choć na dwur na ławke, potrzebuje świerzego powetrza-
[...]

Pov. Todo
*poszliśmy na dwór i usiedliśmy*
*czekaj, gdzie mój telefon?*
-midoriya, poczekaj tu chwile zapomniałem czegoś-*no jagby inaczej*
-nigdzie sie nie ruszam-
[...]

-je-*gdzie on jest? Coś mi tu nie pasuje, może poprostu za dużo się marwie?... Lepiej pujde zobaczyć gdzie go wcieło*
Pov. Deku

-k-kacchan?cz-czemu mnie t-tu zabrałeś? -
-ty naprawde chodzisz z tym mieszańcem? - *o-o co mu chodzi? *
-c-co? -
-głuchy jesteś?! pytam sie czy chodzisz z tym pieprzonym mieszańcem! -
-j-ja... j-ja... N-n-
-nie kłam dupku! - *czułem jak mi łzy napływają do oczu*
-pytam się kurwa! - (bakugou cisnął izuku w ściane prawe z całej siły)
-ahh! - *a-ale to b-bolało*
-nie płacz draniu tylko gadaj! - *n-nie moge przestać płakać, ale wciąż patrze mu w oczy*
-zostaw go! - *todoroki-kun? *
-hah? -
-powiedziałem że masz go zostawić! -
-ha! I co mi zrobisz?! Mieszańcu! -
-zaraz ci pokaże! - *todoroki co ty robisz?! *(todorki podwinął rękawy tak samo jak kacchan) *oj nie wyjdzie z tego nic dobrego*(obaj przyśpieszyli i wyskoczyli na siebie z pięściami, kacchan był szybszy i trafił todorokiego w policzek. Deku znowu się rozpłakał. Todoroki o mało się nie przewrócił)
*czy-czy to krew?! O boże musze iść po jakiegoś nauczyciela... Ale nie moge się ruszyć... Ze strachu?! *
-(todoroki wypluł krew) to wszystko na co cię stać?! -
-hah! - (zaczeli się tłuc. Todoroki trafił kacchana w nos, złamał mu go)
-kurwa! -
-chciałeś to masz! -(obaj byli dość zmęczeni, kacchan wykorzystał chwile nie uwagi todorokiego i walnął go tak że mu łuk brwiowy sie rozpier*olił. Todoroki prawie się przewrócił, ale staną znowu tylko by żucić się na bakugou i powalić go na ziemie, już podniósł pięść by go walnąć ale-)
-przestań! Prosze! Przestańcie! - *wkońcu udało mi się coś wydusić! Uff dobrze że tetaz a nie chwile później*
-hej! Co się tu dzieje?! - (todoroki siedział na kacchanie z jedną ręką (już nisko) w powietrzu, a drugą trzymał jego koszule. Kacchan miał obie ręce na tej todorokiego którą go trzymał, a deku ledwo stał pod ścianą i krew mu leciała z tyłu głowy od pchnięcia) *aizawa sensei?! Już lekcja się zaczeła,holera jesteśmy w kłopotach*
(baku)-fuck-
[...]

*trafiliśmy we trujke do recovery girl. Ja się miałem dobrze, tylko pare bandarzy na głowie i pare plastrów na łokciach. Gorzej z todorkim i kacchanem.todoroki miał rozciętą warge i łuk brwiowy tylko że tu trzebabyło zszyć, miał też sporo siniaków na brzuchu i na rękach. Kacchan miał złamany nos, pozdzierane łokcie i siniaki na brzuchu plecach i rękach. To jeden z gorszych dni w szkole*
-i co tu z wami zrobić...hhhh...-*o boże jaka żenada, a ci dwaj nadal się na siebie patrzą jak by mieli się zaraz zabić... Ale... Czemu kacchana obchodziło to co jest pomiędzy mną i todorokim... To pierwszy raz w tym roku jak... Jak zachował sie tak samo jak w gimnazjum... Czy on... Nie przecież to kacchan, on mnie nienawidzi... Prawda?...*
-słuchać, do końca tygodnie nie przychodzicie na lekcje i sprzątacie całe dormitorium i nie myślcie, że ominiecie nauke. Materiał wciąż będziecie musieli nadrobić-
-dobrze-
-dobrze-
-dobrze-*to będzie piekło*
-a teraz idźcie do dormitorium i otpocznijcie, jesteście zwolnieni-(cała trójka zaczeła iść w strone wyjścia)
-midoryia, ty zostań. Opowiesz mi co się stało-
-dobrze-*ale ja jestem zmęczony*
(recovery girl) - to ja was tu zostawie-
(aizawa) - dziękuje, teraz midoryia-
-tak? -
-opowiec wszystko od początku przerwy-
-dobrze. To byłp tak-wszyscy wyszli z klasy, ja poczekałem na todorokiego i poszliśmy zjeść na dworzu. Todoroki zapomniał czegoś z klasy więc poszedł na chwile, akurat jak poszedł kacchan do mnie podszedł i powiedział mi że mam za nim iść, więc poszedłem. Poszliśmy w tamto odludnione miejsce i kacchan zaczął mnie wypytywać, nie chciałem mu odpowiedzieć więc popchnął mnie w ściane przy której później stałem. Dalej zadawał mi to samo pytanie, chwile później przyszedł todoroki i kazał mu mnie zostawić. Kacchan zaczął z niego kpić i zaczeli się bić. Detali chyba nie musze mówić... -
-nie, to wystarczy. Możesz już iść-
-dziękuję, dowidzenia-*nie chciałem muwić za wiele detali bo nie chce by kacchan miał jeszcze większe kłopoty. Wyszedłem z gabinetu recovery girl i zobaczyłem todorokiego*
-czekałeś tu!? -
-tak, nie chciałem byś szedł sam do pokoju. Bokugou mugł cięzabrać gdzieś jak wcześniej-
-nie musisz się tak martwić todoroki-kun-*jak słodko z jego strony, poszliśmy w strone dormitorium*
-todoroki-kun? -
-hm?-
-Słyszałeś o co pytał kacchan?-
-nie, a o co? -
-... Czy jesteśmy w związku... -
-co?! -
-no wiem, mnie to też zdziwiło i zastanawiam się czemu go to opchodzi...i jak chciałem zaprzeczyć to krzyknął, że mam nie kłamać-
-dziwne... -
-prawda. Jak "wiedział" to czemu się pytał? Chciał to poprostu usłyszeć ode mnie czy co? -
-... A jesteśmy? -
-co jesteśmy? -
-razem... -
-uhhh... No tak nie? -
-mhm😊-*znowu ten boski uśmiech, nie wytrzymam. Pocałował bym go teraz, ale wszędzie są ludzie... *

KOLEJNY REKORD!!! 827 SŁÓW!! długie😅mam nadzieje że fajne u oby bójka nie była za dziwna bo średnio opisuje takie żeczy, napiszczie w komentarzach plz. Do następnego✋

🌸【POCZĄTKI POCZĄTKAMI, ALE CO DALEJ?】🌸Where stories live. Discover now