Wieczorek

46 4 1
                                    

-h-huh? - *c-co on robi?... Położył ręce na moich barkach i popchnął mnie na krzesło*
-t-todo-r-roki? - *shoto usiadł mi na kolanach i szepnął do ucha*
-boisz się? -
-... *t-tak boje sie, co ty robisz?!*n-ni- *todorko pocałował moją szyje, chciałem go odepchnąć, ale... Nie mogłem... *
-s-shoto... N-nie w sz-szkole- *odsunął się odemnie, ale wciąż był zdecydowanie za blisko*
-... *znowu się nachylił i wyszeptał* no to dokańczamy polekcjach *powiedział to w taki sposób, że aż mnie ciarki przeszły. udsunął się* jednak spacer przekładamy na jutro- *nagle do sali wbiła uraraka i mamrotała coś o głupim telefonie czy coś w tym stylu... Już miała otworzyć swój plecak, ale zauwarzyła, że tu jesteśmy... W tej pozycji*
-... *poprostu się lampiła na nas przez krótką chwile, ale naglę się zarumieniła* a-ah! P-przepraszam j-ja t-tylko telefonu z-zapomniłam *wyciągneła wspomniany telefon i szybko wyszła z sali*
-...-
-... -
-pff-
-z-z czego s-się-
-niczego~-
-... T-to było n-niezręczne-
-bardzo-
-uh... -
-chcesz żebym zszedł? -
-... T-tak... -
-chyba mi się nie chce~-
-p-prosze, zaraz k-koniec przerwy i wszyscy tu wejdą- *todoroki spojrzał lekko ze smutkiem i wstał. I usiadł obok, ponieważ na lekcjach zawsze ze mną siedzi*
-nie usiądzesz normalnie? -
-u-uh, t-tak! J-już-* poprawiłem koszule, przysunąłem krzesło do ławki i usiadłem prosto*
-heh-
-? -
-dalej jesteś zarumieniony- *lekko rozszerzyłem oczy po czym zakryłem twarz rękoma i położyłem się na ławce (nie dosłownie wy dekle) *
-pff-
-nghh, to nie moja wina, że się tyle rumienie! -
-heh, wiem i sądze, że to słodkie~- *poczułem jak policzki mi jeszcze bardziej różowieją, w tym momencie zadzwonił dzwonek. Do sali jako pierwsza weszła uraraka z tzuyu. Zaczeła się lekcja*
[...]

-wolnooooość, hehe-
(todo)- aż tak się cieszysz? -
-taaaak, jestem strasznie zmęczonyy-
(todo) - heh *przybliżył się i szepnął mi na ucho* to cie popudze~- *znowu przeszły mnie ciarki i się zarumieniłem*
-uh...-
- to wracajmy do dormitorium-
-a-a może pójdziemy na... Lody? Jest bardzo ciepło. -
-.. Czemu nie- *i poszliśmy*
[...]

*ja kupiłem sobie loda wodnego, a todoroki w rożku. Postanowiłem się na nim troche zemścić he he... jeśli można to tak nazwać*
(nie chciało mi się tego opisywać więc macie pięknu komiks)

 jeśli można to tak nazwać*(nie chciało mi się tego opisywać więc macie pięknu komiks)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*o rany ta mina todorokiego... Aż nim trzęsie... Boje się, że tylko go "nakręciłem", ale raz się żyje... To chyba był zły pomysł... *
[...]

*doszliśmy do dormitorium, todoroki bez słowa złapał mój nadgarstek, troche za mocno. Poszliśmy do jego pokoju... Nie wiem czego się spodziewać, todoroki zamknął za nami drzwi. Obaj zostawiliśmy rzeczy pod szafą. Todoroki popchnął mnie na łużko i usiadł na moim kroczu*
-ty to specjalnie-
-c-co specjalnie-
-dobrze wiesz o co mi chodzi- *todoroki oparł się o moją klatke piersiową i mnie pocałował.. Dość zachłannie, przerwał na chwile tylko aby znów mnie pocałować. Rozpioł mi koszule i zdjął krawat. Zaczoł całować moją szyje*
-ngh- *prawie jęknąłem jak ugrysł mój obojczyk. Zabolało więc odruchowo się spiąłem i chciałem go odsunąć, ale złapał moje ręce i przygwoździł do ściany. Podniósł głowe i spojrzał mi głęboko w oczy, zauwarzyłem przez tą krótką chwile w jego oczach pragnienie i jakąś inną intensywną emocje, której nie umiem nazwać.. Chwile się na mnie patrzył, więc postanowiłem się nachylić do niego i go pocałować, on w mgnieniu oka nachylił się w moją strone,tak że prawie uderzyłem głową w ściane i póścił moje ręce by położyć swoje na moim brzuchu. Jego lewa ręka była bardzo ciepła, a prawa zimna. Przez zimną tęperaturę przeszły mnie ciarki po całym ciele. Nie wiem jak ani kiedy, ale byłem już bez koszuli. Nagle praktycznie całą siła (nie używając indywidualności) odepchnąłem się od ściany za mną tak, że todoroki leżał na plecach, a ja nad nim wisiałem. Rozpiąłem mu koszule i zdjąłem jego krawat, po czym zacząłem całować jego szyje, a potem klatke piersiową. Zrobiłem mu pierwszą malinke, delikatnął. Todoroki odwrócił nas miejscami i zrobił mi mocną malinke tuż nad obojczykiem*
-aah~- *zagryzłem zęby. Chciałem coś zrobić. może przestać, ale nie mogłem się skópić..
(time skip bo ni huja wiem co napisać... Pseplasam)
Nie napisze co się stało hue hue, zostawiam to waszej yaoistycznej wyobraźni XD

Pov. Todo

Deku wyszedł na chwile do uraraki bo go o coś poprosiła, nie wnikałem o co. W końcu po co i tak nie mam o co się martwić jak jest z uraraką
[...]

Mineło dobre dwadzieścia minut, już dawno zająłem się telefonem. W końcu ile można czekać, nie?

Pov. Deku

Rany, ale uraraka-san mnie zagadała, uhh wróciłem do pokoju shoto. Wszedłem, przeglądał coś na telefonie
-hej shoto, jestem- brak odpowiedzi, więc wszedłem na łużko i usiadłem obok
-oi todoroki-kun-dalej brak odpowiedzi co on takiego robi na tym telefonie... Czyta coś.. Nie chce mi się w to wczytywać
-todoroki-kuuuun- zaczeło mnie to denerwować, pomachałem ręką między jego twarzą, a telefonem. Spojrzał się na mnie
-no nareszcie, co tam robisz?~-
-uh.. Czytam- to akurat zauwarzyłem
-a coo~ -
-nic ciekawego, a bynajmniej dla ciebie-
-ejjj-
-huh? -
-:/.. Nudze sieee~- todoroki odłożył telefon
-tak? -
-ta- todoroki położył ręce tak gdzieś jakoś na moich obojczykach i mnie popchnął na łużko. Siedziałem w siadzie skrzyżnym (bynajmniej tak to w szkole nazywają, nwm jak wy), nie spodziewałem się takiej reakcji i odruchowo się rozkraczyłem, a todoroki położył jedną noge między moimi i się nachylił. Był stanowczo za blisko, już nie biorąc pod uwage to, że praktycznie na mnie leżał
-.. T-tak... -

Ugh, w końcu coś napisałam. 886 słów, do następnego ✋

🌸【POCZĄTKI POCZĄTKAMI, ALE CO DALEJ?】🌸Where stories live. Discover now