XXII. Głośna rozmowa..Ehh

1.4K 100 9
                                    

Pov. Bill
Zatrzymałem się w najbardziej znanym mi miejscu, na polanie gdzie stał mój pomnik no może kiedyś teraz została po nim sama dziura i moje dziwne samopoczucie odrodzenia, smutku i radości w tym miejscu.

Usiadłem na trawie, i roskoszowałem się blaskiem księżyca który jako jedyny dawał dość spore światło. W tym miejscu mogłem się porządnie skupić i podsumować co się działo w ciągu tych paru dziwnych dni. To wszystko się nie kleiło w całość: zachowanie Forda, zastąpienie Sosenki, Berło, i...i moja niepewność do wszystkiego oraz odzyskanie pełni mojej mocy.

Nagle zawiał silny wiatr a przede mną pojawił się portal wyłonili się mój Ojciec, Dziecko Czasu i... Nie to niemożliwe Sabrina?!

- Ojcze - skłoniłem się przed nimi bądź co bądź zawsze trzeba było tak robić w końcu to władca wymiaru.
- Posłuchaj mnie Bill Sabrina ma dostęp do twojego wymiaru, będzie cię moimi oczami i uszami jasne? Oraz chciała się z tobą zobaczyć - podniosłem wzrok i uśmiechnąłem się przyjaźnie na co ona się zdziwiła.

- Jasne tylko jak chce tu zostać to musi mieć własne lokum bo u nas by się dłoczno zrobiło - zaśmiałem się aby rozluźnić atmosferę ale nie za bardzo mi to wyszło. Rany... Zapomniałem że mój ojciec jest sztywniakiem.
- Widzę że coraz lepiej idzie ci przyswajanie uczuć - odparł chłodno. Inni jak by go nie znali to pomyśleliby że właśnie mnie za coś zgnił ale on tak mnie chwali. Tatuś na medal, co?

- Dobrze mam sprawy do załatwienia Sabrino nie zawiedź mnie.. - odszedł zostałem z Sapriną sam na sam.
- Hej - przywitała się.
- Czeeee... - atmosfera była nie do zniesienia.

- Jak tam w naszym... Wymiarze - po drapałem się po karku próbując nawiązać konwersacje.
- A jak myślisz? Tak jak zawsze.. - odparła ostro przewracając oczami.
- Ołłł..N..no to chyba..A..a! Co cię tu sprowadza? - kręciłem się nie wiedząc jak sklecić zdania. Z jakiegoś powodu się wkurzyła.
- Agh!!!! Co ci się stało!? Parę minut w tej dziurze i już robisz się taki...taki...
inny!! - rozłożyła przede mną obie ręce.

Zamrugałem parę nie bardzo ją rozumiejąc.
- Ale.. - ta mi przerwała swoimi głośnymi pretensjami co zaczęło mnie irytować.
- ...i!! Twój ojczulek twierdzi że to dobrze! Ale wiesz co ja sądzę, że powinieneś odwiedzić dom i przekonać się co to znaczy znowu być demonem!!..ale niestety moje zdanie się nie liczy Ehhh...  - pod koniec schowała twarz w dłoniach uznałem to za znak bym mógł zacząć mówić.
- Posłuchaj Sabrino naprawdę dobrze mi tutaj.- popatrzyła na mnie zaszokowana.
- Czy ty żartujesz?????!!!!! - wydarła się.

405 słów

Tak ummm... Nie liczyłam że mi się uda dokończyć to na dziś ale jednak OwQ no... To... Dziękuję że dajecie mi pomysły na te książkę i.. widzę że bardziej się podoba wam nisz ta pierwsza...a..ale to dobrze i...no cóż mam nadzieję że nadal tak będzie.

Dlaczego?! Where stories live. Discover now