Rozterka

68 3 4
                                    

Hajime wszedł do domu zamykając za sobą drzwi plecami. Odłożył teczkę na szafkę stojąca w przedpokoju.

W głowie miał mętlik. Chciał wyprzeć to, na co do tej pory sobie pozwolił...
Ale myśli świdrowały umysł.
"Nie uciekniesz przed prawdą.", "To jest Twoje prawdziwe oblicze", "Taka jest Twoja natura".

Oderwał się od drzwi, zdjął płaszcz i spojrzał w lustro.
Przed oczyma miał wyczerpaną twarz, zaczerwienione i spuchnięte  oczy. Zmarszczone grymasem obrzydzenia brwi i usta odsunęły go od dalszej obserwacji swojej facjaty.

Poszedł do kuchni. Nalał sobie whiskey i oparł sie o blat. Obraz Kazuhiro, który go całował, przytulał i walczył o niego... To nie był zwykły obraz. Nie zwykła retrospekcja. Nie coś, czego kiedykolwiek doświadczył. To był obraz, o którym marzył w czasach, kiedy jeszcze na marzenia sobie pozwalał. Zanim wszedł w dorosłość, brutalne realia, odpowiedzialne życie lekarza pracoholika.

Tak długo trwała jego adaptacja do "normalnego" życia... Tak długo... Wystarczająco długo, by odrzucić beztroskie marzenia, które w konsekwencji zadały mu ból, traumę, zgubę.

Zrobił łyka z kryształowej szklanki. Westchnął głęboko i przystąpił do przygotowywania kolacji.

Zastanawiał się, dlaczego do tej pory pozwolił sobie na tyle błędów Kazu odkąd pojawił się w szpitalu... Dlaczego pozwolił sobie na te wszystkie myśli, rozmowy i gesty... Dlaczego od razu nie włączył systemu bezpieczenstwa? Nie ucinał od razu swoich popędów? I dlaczego Jego najlepszy przyjaciel mu na to wszystko pozwolił?

Hajime poszedł spać późno, przez myśli kłebiące się w jego głowie.
Był w rozterce. Nie potrafił TEMU powiedzieć definitywnie NIE.

Ukryte obliczeWhere stories live. Discover now