Epilog

1K 81 42
                                    

Cztery lata później 2023

- Wiesz co? - zapytał Jeongin patrząc na Hana z lekkim uśmiechem - Jestem szczęśliwy. Nigdy nie myślałem, że będę mógł mieć tyle wspaniałych osób obok mnie. Przeżyć tyle wspaniałych chwil z wami i bez was. Nawet moja mama sprawiła, że jestem lepszą wersją siebie. 

- Zasłużyłeś na to najbardziej z nasz wszystkich - odpowiedział lekko Jisung i chwycił dłoń młodszego w swoją, większą - I każdy o tym wie. Tak bardzo się ciesze, że wszystko wróciło do normy. 

Znajdowali się w małej kawiarni na rogu ulicy, niedaleko mieszkania Jeongina i Hwanga. Wynajęli je rok temu kiedy to zdecydowali się wspólnie zamieszkać. Ich przyjaciele, a przynajmniej większość znalazła swoje lokum niedaleko lub tak jak Han naprzeciwko. Hyunjin nigdy nie był tak bardzo zadąsany jak w chwili gdy pomagał Hanowi w przenoszeniu jego rzeczy. Jednak do tego wrócimy kiedy indziej. 

Wystrój kawiarni bardzo podobał się Jeonginowi, który mógłby tutaj przebywać całe dwadzieścia cztery godziny przez siedem dni w tygodniu. Chłopak uwielbiał przytulny klimat jak i atmosferę, którą była otoczona kawiarenka. Nie była ona zbyt duża i nie mieściła zbyt dużego grona ludzi, ale za to miała urok. Jej wystrój porównywalny był do tych małych kawiarenek z Brooklynu, a przynajmniej tak wydawało się Jeonginowi. 

- Wiesz co ja uważam na ten temat - mruknął Yang i spojrzał za okno kawiarni. Każdy się śpieszył - Cieszę się, że mam was wszystkich - w momencie, w którym to mówił drzwi kawiarni otworzyły się, a dzwoneczek oznajmił, że ktoś właśnie wszedł do środka, ale J=młodszy wcale nie musiał odwracać się, żeby zobaczyć kto to. Doskonale to wiedział. 

- Hej...Dziękuje, że zgodziliście się ze mną w końcu spotkać - zaczął cicho brunet siadając na miejscu naprzeciwko Jeongina, a po chwili obok niego usiadł blondyn - Nie wiem jak mam wam podziękować...Zama-

- Streszczaj się Bang - odpowiedział Jisung i zacisnął usta zerkając na Felixa, który wpatrywał się w starszego - Nie mamy dużo czasu. Jesteśmy umówini.

- Ah...Rozumiem - wymamrotał najstarszy z czwórki i podrapał się po włosach patrząc raz na jednego raz na drugiego - Na początku...Nie tak miało to wszystko wyglądać Jeongin...Nie tak jak wyszło. 

- Ale wyszło jak wyszło - burknął młodszy i westchnął - Przeszłości nie zmienimy. 

- Przepraszam....Za wszystko - Chris oparł zaciśnięte dłonie na stolik i spuścił wzrok w dół nie umiejąc przyjąć na siebie takiego spojrzenia Jeongina - Naprawdę wszystkiego żałuje, oprócz tego co było między nami. 

- Sam to zniszczyłeś Chan - prychnął Jisung i poprawił włosy oblizując swoje usta - Nie mów, że przepraszasz skoro nie wiesz co to słowo znaczy - powiedział patrząc prosto w oczy drugiego australijczyka. 

- Jisung przecież przepraszałem cie tysiąc razy - wybuchnął Lix i zarszczył brwi nic nie rozumiejąc - Dalej jesteś o to zły?

- Mieliśmy rozmawiać w spokoju - przypomniał Yang i chwycił dłoń Hana lekko ją ściskając. 

- Innie ma racje - powiedział Bang po czym oprzytomniał - Znaczy Jeongin. 

- Chciałeś coś więcej dodać Chan? - zapytał Jeongin i westchnął przenosząc swoje spojrzenie na Felixa - Jeśli zależało ci tylko na przeprosinach to nie musisz się martwić. Jest ze mną dobrze i nie potrzebuje twojej opieki. Nie teraz. 

- Dlaczego? 

- Dlaczego co?

- Dlaczego się zmieniłeś Jeongin? 

pleaѕe don'т goWhere stories live. Discover now