ʏᴏᴜ ʙʀᴏᴋᴇ ɪɴᴛᴏ ᴍʏ ʜᴏᴜsᴇ!

272 23 1
                                    

Odsunęłam się od JaeMina zabierając szklankę. Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej wodę. Zachowuje się bardzo dziwnie, jak na mnie. Najpierw to nie lubię, potem mówię, że jego są piękne, ale i tak dalej go nie lubię. Muszę w końcu się opamiętać. Jak tylko wrócę do domu zacznę żyć wcześniej zanim go poznałam.

Nalałam wody do szklanki i odłożyłam butelkę na miejsce. Wzięłam naczynie do ręki. Poszłam szybko do salonu. Przez cały czas nie odrywał ze mnie wzroku. Czułam się dosyć nieswojo. Usiadłam na kanapie i upiłam parę łuków gazowanego napoju, po czym odłożyłam szklankę na stolik.

Odchyliłam głowę do tyłu i zaczęłam patrzeć w sufit. Nudziło mi się i to bardzo, a zapewne na mediach społecznościowych nic się nie działo, więc nie ruszałam telefonu. Zaczęło mi się nudzić i nie miałam co ze sobą zrobić. Gdyby chociaż było tu coś ciekawego.

Nagle przypomniałam sobie, że nie mam żadnych ciuchów ani bielizny. Zmarszczyłam brwi i poszłam do kuchni myśląc, że jest tam JaeMin. Niestety albo i stety nie było go, wiec poszłam do sypialni.

Uchyliłam delikatnie drzwi i zauważyłam chłopaka leżącego na łóżku... Bez koszulki. Zaczerwieniłam się. Zamknęłam po cichu drzwi. Oparłam się o ścianę wzdychając cicho. MinAh, ogarnij się. Wejdź tam i po prostu zapytaj o ciuchy. Przecież to nic trudnego. Nie przejmuj się tym, że nie ma koszulki. To w końcu facet, więc nie reaguj w taki sposób. Widziałaś wiele takich ludzi na mieście. To nic nowego.

Dodając sobie trochę otuchy znowu otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Stanęłam przed łóżkiem krzyżując ręce. Blondyn przeniósł swój na mnie z telefonu.

- Coś się stało, panienko MinAh? - zapytał obojętnie. Kiwnęłam delikatnie głową i przełknęłam ślinę.

- Przyjechaliśmy tutaj na dłużej, więc chciałam się zapytać... Co z moimi ciuchami? - spytałam oblizując wargi.

- Zanim przyjechałem do Ciebie do szkoły to pojechałem do Twojego mieszkania i wziąłem stamtąd ciuchy. - wzruszył ramionami. Znowu zaczął coś robić na telefonie. No on chyba sobie na za dużo pozwolił. Wystarczy mu, że mój ojciec do czegoś go wynajął.

- Czyli włamałeś się do MOJEGO mieszkania? - zadałam kolejne pytanie dając nacisk na słowo "mojego".

- To nie tak, że włamałem tylko pożyczyłem od Ciebie klucze i wszedłem by, jak najszybciej tu przyjechać. - wytłumaczył. Przygryzłam policzek od wewnątrz i nie odezwałam się nic. Nie chciałam robić żadnej zbędnej kłótni o coś takiego chociaż najchętniej bym zrobiła.

Odwróciłam się na pięcie i wyszłam z pokoju. Wróciłam do salonu. Rozłożyłam się na kanapie myśląc o tym wszystkim. Tak na prawdę to nie wiedziałam co wokół mnie się dzieje. Nie rozumiałam tego wszystkiego i chyba nie chcę rozumieć. Przytłaczało mnie to wszystko. Chcę gdzieś wyjechać i zapomnieć o tym wszystkim.

My PrincessWhere stories live. Discover now