ᴡʜᴀᴛ ᴘʜᴏɴᴇ ɪs ᴛʜɪs?

209 20 4
                                    

  - Um.. Tak, tak.. - otrząsnął się trochę - Jak się czujesz hyung? - zapytał wchodząc do pomieszczenia. Cicho westchnąłem pod nosem i usiadłem z powrotem na łóżku.

- Źle. Mam prośbę, mógłbyś mi przynieść tabletki przeciwbólowe i wodę? Proszę - powiedziałem spoglądając na niego. Czułem się tak cholernie źle. Najchętniej to bym w ogóle z tego łóżka nie wstawał i leżał tak cały dzień. JiSung kiwnął głową, po czym wyszedł z sypialni.

Schowałem twarz w dłoniach wzdychając. Nie myślałem o niczym innym niż o tym okropnym bólu. Mam nadzieję, że, jak wezmę dwie tabletki to przejdzie mi. Musiałem dzisiaj normalnie funkcjonować, bo inaczej nie pozwolą mi szukać MinAh i chłopaków. Chciałem, żeby wszystko wróciło do początku. Kiedy w końcu spotkałem się z nią.

Poczułem, jak materac ugina się, więc ktoś musiał usiąść obok mnie. Spojrzałem na tą osobę.

- Masz hyung. - JiSung uśmiechnął się delikatnie podając mi wodę z tabletkami. Pomimo lekko trzęsących się rąk, wziąłem szklankę z wodą oraz tabletki. Po wzięciu leku popiłem go wodą. Szklankę odłożyłem na komódkę obok łóżka.

- Dzięki. - mruknąłem cicho wzdychając. Zamknąłem oczy i opadłem na plecy splatając palce pod głową.

***

Wszedłem do kuchni zastając tam gotującego Marka. Przyjrzałem mu się trochę bardziej marszcząc delikatnie brwi. Starszy czując, jak na niego patrzę, spoglądnął na moją osobę.

- Coś się stało? - zapytał trochę zmieszany. Mrugnąłem kilka razy oczami i pokręciłem głową podchodząc do lodówki. W międzyczasie do kuchni wbiegł JiSung. Spojrzeliśmy na niego w tym samym czasie, a on tylko wyciągnął w naszą stronę dzwoniący telefon. Podszedłem do JiSunga.

- No co tak na mnie patrzycie?! Ktoś z numeru DongHyucka dzwoni! - krzyknął patrząc na nas. Wziąłem urządzenie do ręki i przygryzając wargę odebrałem. Włączyłem głośnomówiący. Cała trójka słuchała szumów w tle, przez które czasami uszy mogły zaboleć.

Po dwóch minutach połączenia usłyszeliśmy czyiś pisk. Rozmówca rozłączył się.

- Kto to był? - najmłodszy przęłknął ślinę będąc trochę wystraszony przez to, co słyszeliśmy.

- Nie wiem.. - powiedziałem marszcząc brwi. Chciałem się odezwać i powiedzieć, żeby namierzył skąd te połączenie, ale zajęłoby mu to trochę czasu.

- To co teraz? - spytał Mark z nutką nadziei w głosie, że coś udało mi się wymyśleć.

My PrincessWhere stories live. Discover now