sᴄʀᴇᴇᴄʜ ᴀɴᴅ sʜᴏᴛ.

161 12 0
                                    

  Po jakichś dwóch godzinach siedzieliśmy na kanapie patrząc w czarny ekran telewizora. Nie chciało nam się go włączać, więc tak siedzieliśmy dopóki nie odezwał się JiSung.

- Yah*, hyungowie, co wy na to, aby pojechać do RenJuna i ChenLe? - zapytał patrząc na nas. Uśmiechnął się próbując nas przekonać. Razem z Markiem spojrzeliśmy na siebie.

- Innym razem pojedziemy - powiedział najstarszy. Park kiwnął głową i wyciągnął telefon z kieszeni zaczynając w coś grać. Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni mając w zamiarze coś ugotować. Byłem głodny, a założę się, że chłopaki również. Wyciągnąłem kilka rzeczy z lodówki i szafki, po czym zacząłem robić obiad.

Po skończonym gotowaniu nałożyłem nam wszystkim jedzenia na talerz i zacząłem zanosić do kuchni.

- Po sztućce idziecie sami - odparłem patrząc na nich, po czym wróciłem do pomieszczenia biorąc sztućce. Usiadłem przy stoliku i zacząłem jeść. Obydwoje wchodząc do kuchni zajęli miejsca przede mną i obok. JiSung grał, więc nie zwracał na nic uwagi oprócz jedzenia, a Mark zaczął jakiś byle jaki temat do rozmów ze mną.

Podczas posiłku usłyszeliśmy pisk i strzały na dworze. Cała nasza trójka spojrzała w stronę okna. Zmarszczyłem brwi, odłożyłem talerz i podszedłem do okna. Otworzyłem je na oścież. Rozglądnąłem się po dworze. Przed moimi oczami przeleciała strzała, przez co odsunalem się od okna. Zamknąłem je szybko i zasłoniłem.

- Co jest? - zapytał Mark ciągle na mnie patrząc. Odetchnąłem cicho starając się uspokoić bicie serca. Nieraz byłem w podobnych sytuacjach, ale gdyby trafiło to we mnie, to byłbym już martwy. Nie odpowiedziałem starszemu, bo nawet nie wiedziałem co. Ta krótka chwila narobiła mi teraz burzy w głowie i nie wiem, o czym mam myśleć. Podszedł do mnie JiSung kładąc rękę na moim ramieniu.

- Hyung, usiądź - powiedział. Nie mając zamiaru się sprzeciwiać usiadłem na swoim miejscu. Odchylilem głowę do tyłu zamykając oczy. Nie wiem, co to było, ale wystarczyło, żebym się domyślał, kogo był to pisk.

My PrincessWhere stories live. Discover now