19 - Ryuurou Hirotsu

802 87 21
                                    

Tym razem ich plan doszedł do skutku bez żadnych potknięć czy przeszkód. Dazai zjawił się ponownie zaledwie parę dni później i oznajmił, że wie, jak wyglądała twarz Nobuko Sasaki, a Chuuya zapewnił mu odpowiednie materiały, by mógł wiernie oddać jej piękno. Osamu spędził większość dnia na szkicowaniu dawnej miłości swojego dorównującego mu statusem żywotności partnera z pracy, podczas gdy jego miłosny partner usiłował obserwować go ukradkiem, nie chcąc mu za bardzo przeszkadzać. Ciekawość talentu kochanka i zniecierpliwienie, by zobaczyć końcowy efekt jednak wygrały i w gruncie rzeczy rudowłosy większość czasu stał mu nad głową, wodząc szafirowymi oczętami za precyzyjnymi ruchami obandażowanego nadgarstka.

Lewa dłoń, którą przytrzymywał sobie podstawkę, była owinięta w dodatkową warstwę opatrunków. Znajdowała się pod nimi krwista rana po Kosie Kunikidy. Zranienie się nią było właściwie fundamentem całego planu – dzięki temu Dazai zobaczył wspomnienia osób, które ściął Doppo – dowiedział się, jak wyglądała jego ukochana. Nakahara wiedział, że to było nieuniknione, ale i tak doznał nieprzyjemnego gniecenia w dołku, gdy w pewnej chwili biały materiał bandaża został zbrukany przez ciemnoczerwoną ciecz przez zbyt mocne ściśnięcie podstawki. Nie śmiał mu jednak przerywać, więc postanowił sobie, że gdy tylko ten skończy, natychmiast zmieni mu okład. Przynajmniej tak mógł odwdzięczyć mu się za to, że naraził swoje niemożliwe do większego naruszenia ciało specjalnie na jego wydumane życzenie.

Przez to czuł się tylko bardziej zniecierpliwiony, jednak Osamu zdawało się to zupełnie nie przeszkadzać. Rysował z uwagą, ale uśmiechał się lekko za każdym razem, gdy wyczuwał, że Chuuya zerka mu przez ramię. Siedział na obszernym parapecie tuż przy oknie, by mieć naturalne światło i przelewał wspomnienie kobiety na papier z najwyższą dokładnością. Gospodarz w międzyczasie kręcił się po domu, robił kawę, czasem jadł coś niewielkiego, siedział chwilę przy komputerze, myślał, aż w końcu ostatecznie i tak wracał do okna, by oprzeć się o ścianę zaraz za Żniwiarzem i z podziwem obserwować wychodzące spod jego smukłych palców dzieło.

Dazai miał talent, musiał mu to przyznać. Nobuko ze szkicu wyglądała prawie jak żywa, co więcej, była naprawdę piękna. Jeśli faktycznie brunet oddał ją wiernie, rudowłosy wcale się nie dziwił, że Kunikida tak bardzo się nią zachwycał. Gdy ujrzał długie, czarne, okalające twarz w kształcie serca włosy, prostą, rozwianą grzywkę oraz wielkie roześmiane oczęta o kolorze najczystszego szmaragdu, doskonale rozumiał jego uczucia i emocje, którymi przesiąknięty był jego ton, gdy o niej opowiadał.

Nawet jej uśmiech Osamu narysował tak, że zdawała się cieszyć do wpatrującego się w nią Nakahary – w tym niewielkim uniesieniu kącików ust była zawarta łagodność i pokrzepienie, ale także nieumykająca kobiecie radość pomimo strat, niepowodzeń i przeszkód. Mężczyzna na sam jej widok czuł się dziwnie spokojniejszy, ale zapewne to też było celem rysunku – by Doppo patrząc na nią mógł poczuć choć odrobinę tego, co czuł w chwilach, gdy czytywał z nią książki w jej ogrodzie. Z jakiegoś powodu to wspomnienie Chuuya właśnie zapamiętał. Wydawało mu się wyjątkowe pod wieloma względami, ale...

– Co robisz? – spytał w pewnej chwili, gdy nagle kochanek chwycił za fioletową kredkę i zaczął kreślić kształty nad jej twarzą, jakby próbował sobie coś wyobrazić czy narysować w powietrzu.

– Irysy – powiedział, choć sprawiał wrażenie, jakby bardziej rzucił to w przestrzeń. – Mówił, że to jej ulubione kwiaty. Rysowania wianka się nie podejmę, ale jeden założony za ucho... co o tym myślisz?

– Och, to jest... dobry pomysł. Chcesz wzór?

– Wzór? Masz tutaj bukiet irysów?

Chuuya parsknął pod nosem.

cienie nocy // soukoku shinigami auWhere stories live. Discover now