As I'm faded As I'm faded

107 11 1
                                    

Czerń w której tonąłem była nie do zniesienia. Otaczała mnie z każdej strony i zdawała się wypełniać mnie od środka. Byłem pewien, że gdybym pamiętał jak się oddycha, oddychałbym tą czernią. Zachłysnął bym się nią i pozwolił sie upoić. Lecz teraz po prostu w niej trwałem. Jak zawieszony w czasie. Lecz z drugiej strony miałem wrażenie, że znikam. Coraz bardziej i bardziej, aż nie pozostanie po mnie zupełnie nic. Ani jeden gest, ani jeden cień, nawet nie szept.

Nie wiedziałem co się działo, nie miałem żadnego pojęcia o tym stanie, w którym trwałem. Coś z tyłu głowy podsuwało  mi myśl, że może to jest właśnie ta śmierć. Co jeśli tak było? Co jeśli już nie żyłem?

Nie mogło być to chyba jednak tak proste. Gdybym tak było, umarłbym już dziesiątki razy. Może właśnie z każdym razem umierała jakaś część mnie? Odchodziła w zapomnienie, zupełnie nieistotna... Zatracałem się. Gubiłem sam siebie.

Co się działo? Co się stało?

Gdzie jestem? Kim ja jestem? Czy jeszcze w ogóle jestem?

Minęły sekund, które również dobrze mogły być minutami lub godzinami.

Niby czułem, lecz nie byłem w stanie określić co dokładnie. Pamiętałem coś... może kogoś?  Złapałem się tej myśli. Uciekła szybko, jakby nie chcąc bym się przebudził. Bym powrócił.

Przecież tak było dobrze. Było lepiej w zapomnieniu i nieistnieniu. Prościej...

A jednak... Brakowało mi czegoś. Byłem cały a jednak całkowicie pusty. Otoczony pustką, wypełniony nią.

Traciłem siebie. Nie wiedziałem, jak to powstrzymać. Czy dało się jeszcze to zrobić? Powiedzieć stop? Zatrzymać się?

Słyszałem swoje imię.

Krążyło w mojej głowie wypowiadane różnymi głosami. Wymawiane w różnych tonach. Ze złością, z żalem, z rozgoryczeniem, obojetniscią, obawą i lękiem. Ze strachem, który nie był skierowany wobec mnie. Który był o mnie. Miękkie zdrobnienie mojego imienia cicho brzęczało mi w głowie, jakby chcąc bym na nie odpowiedział.

Spróbowałem zaczerpnąć oddechu.

Poczułem ruch moich płuc. Stałem się świadomy swego ciała, które drgnęło, jakbym chciał coś pochwycić.

Nie wiedziałem co się stało. Wróciłem nagle do świadomości niepamiętając bym ją tracił. Chwilę zajęło mi otrząśnięcie się z tego uczucia i wrażenia pustki, którą po sobie pozostawił ten stan.

Przestałem blaknąć.

______________✞ ✞ ✞________________

Palaye Royale - 'Doom (Empty)'

too lazy for a suicide (Remington x Andy B)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz