DAMIAN:
-Nie... Nie Ty...-Moje oczy powiększyły się.
Nie! Nie on!
-Ciepłe powitanie.-Mruknął Jaime.-Nic się nie zmieniłeś...
-Czego chcesz?-Zapytałem, ciągle celując w niego kataną.
Chłopak przyjrzał mi się. Był w swoim uniformie, w którym walczył z przestępcami. Zastanawia mnie dlaczego tu przybył. Zwłaszcza tak ubrany...
-Po pierwsze, opuść miecz. Nie jestem tu by z Tobą walczyć.
-Więc po co tu jesteś?-Ciągle byłem hamski, bo on również taki był, gdy odchodziłem.-Zerwałeś przyjaźń.
Kończyłem się pakować, gdy do mojego pokoju wpadł Jaime.
-Jak możesz?
-To moja decyzja.-Mruknąłem, nawet nie patrząc na niego.
-Gdy robi się trudniej, uciekasz! Nigdy byś tego nie zrobił! Co się stało?!
-To moja sprawa! I tylko moja!-Krzyknąłem, a on podskoczył.-To Twój problem, jeśli tego nie rozumiesz!
-Nie rozumiem, bo nie tłumaczysz!
-Wal się. Nie powstrzymasz mnie.-Zarzuciłem torbę na ramię.
Widziałem że dotknęły go moje słowa. Milczał, ale tylko przez moment.
-Skoro tak, nie nazywaj mnie "Amigo". Zapomnij że w ogóle istnieję!
Latynos przyjrzał mi się.
-Wierz mi, gdybym nie musiał, nie przyszedłbym tu. Ale musimy pogadać.-Powiedział z naciskiem na "musimy".
Przewróciłem oczami i opuściłem ostrze.
-Właź. Tylko zamknij za sobą drzwi.
Blue skinął głową i wykonał moje polecenia.
-Cóż takiego skłoniło Cię, by złożyć mi wizytę?-Zapytałem z nutą ironii.
-Potrzebujemy Twojej pomocy...-Zaczął.
-Nie.-Przerwałem mu.Tym razem nie Slade, moi drodzy ^^
Przepraszam za nieścisłość z Damianem w poprzednim rozdziale. Po prostu chwilowo uciekło mi jego wege podejście. Przepraszam!
![](https://img.wattpad.com/cover/227236181-288-k754967.jpg)
YOU ARE READING
|DAMIRAE| Przeszłości nie da się zgubić...
FanfictionDamian Wayne zrezygnował z posady Robina i przeniósł się do Nowego Jorku, by ułożyć sobie życie na nowo sam. Jednak czy spodoba mu się takie życie? Czy tęsknota za dawną przyjaciółką sprawi że wróci do drużyny? Krótki (25 rozdziałów) fanfiction. Lic...