RAVEN:
Nie wiem ile tak siedziałam, oparta plecami o zimną ścianę. Próbowałam odzyskać poprawny wzrok i czekałam, żeby z powrotem móc użyć mocy czy choćby zrobić parę kroków. Czuwałam przy nieprzytomnym Bruce'ie usiłując jakoś przypomnieć sobie co się stało.
Nagle drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia wpadło światło. Zmrużyłam oczy.
Ktoś wszedł, zamknął za sobą drzwi i schylił się.
Ciągle wszystko było rozmazane, więc nie mogłam rozpoznać jego twarzy. Wiedziałam jednak że to chłopak.
-Obudziłaś się prędzej, niż myślałem.-Zauważył.
-Co... się stało...-Z trudem uniosłam rękę i pokazałam nieprzytomnego Batmana.
-Nie pamiętasz? Błagałaś żeby go nie zabijać.
-Niewiele pamiętam.-Wyznałam.-Co ja... tu robię..?
-Jesteś tu, bo mi na Tobie zależy. Nie mnie jednemu z resztą.
Nie rozumiałam. Wszystko było takie dziwne.
Chłopak wyjaśnił mi że podał mi coś, żebym nie uciekła. Że chciał zabić Batmana. Ale oszczędził go, bo o to prosiłam. Nie pamiętam tego.
-Damian Wayne.
Te słowa wyrwały mnie z zamyślenia.
-Damian Wayne Cię szuka. Jest coraz bliżej i czuję że on jeden może nie mieć skrupułów, by mnie zabić.
-Do... czego zmierzasz..?-Wybełkotałam.
-Muszę mieć pewność że mnie nie zabije. Ciebie nie skrzywdzi...
-Więc..?
-Słyszałaś kiedyś że połączone umysły giną razem?
Zdołałam przypomnieć sobie parę linijek z moich ksiąg.
Jeśli jeden umysł umrze, drugi również ginie. I na odwrót.
-Wszczepię Ci coś, dzięki czemu nasze umysły się połączą.
Więc taki ma plan..? Damian nie zabije go, wiedząc że mnie również może w ten sposób skrzywdzić...
Próbowałam się cofnąć, ale ciało ponownie odmówiło mi posłuszeństwa.
Chłopak przycisnął mi do szyi strzykawkę. Potem znowu było ciemno.Robi się ciekawie
CZYTASZ
|DAMIRAE| Przeszłości nie da się zgubić...
FanfictionDamian Wayne zrezygnował z posady Robina i przeniósł się do Nowego Jorku, by ułożyć sobie życie na nowo sam. Jednak czy spodoba mu się takie życie? Czy tęsknota za dawną przyjaciółką sprawi że wróci do drużyny? Krótki (25 rozdziałów) fanfiction. Lic...