Ty tak serio?

556 14 3
                                    

M: nie rozumiem...
K: Czego?
M: Skąd wszystko wiedziałeś i...Jesteś tak chory by robić sobie rany nożem i chlapać się własną krwią?
K: Przejrzałem cię na wylot Marcin! Wszystko obmyśliłem! Rany były sztuczne. A ta krew? Nie była moja...
M: C-co?!?!
K: hahahaha!
M: to czyja?!
K: hmmm gdzie masz psa?
M: N-nie, proszę nie...
K: Heniek? Jakoś tak? Hahaha!
M: nie, proszę nie Heniek!
K: pa Dubi! *wyszedłem z pokoju*
M: Heniek...*zacząłem mocno płakać, MÓJ PIES!KURWA!* Lexy! *zacząłem ją wołać*
L: yes? *przyszłam z kamienną twarzą*
M: wierzysz mu? Nie mnie? Ile go znasz? Ile mnie?! Kto cię zna?! LEXY KURWA! Nie mów, że bym to zrobił! Wrobił mnie, ja...Lexy! Błagam uwierz...
L: dlaczego miałaby to zrobić?
M: BO CIĘ KOCH...am...
L: ... *patrzylam na niego, nic nie mówiłam, tylko patrzyłam*
M: wiem, to nie alibi a tak naprawdę lepszy powód do zaatakowania typa ale Lexy, pomyśl! Chyba nie wierzysz, że mógłbym to zrobić...prawda?
L: jasne, że nie, ale powiedz...Co mam zrobić? Masz krew na rękach i was nie było...
M: Zabił go...
L: what?
M: zabił Heńka... powąchaj *daje jej swoje ręcę*
L: czuję głównie krew ale...Czy to białe pojedyńcze włosy od sierści?...
M: *zaniosłem się płaczem*
L: Dubi...*przytuliłam go* zerwę z nim ale proszę...Spokojnie
M: poważnie?
L:  i tak mnie nudził! Był za mało spontaniczny *uśmiechnęłam się do Dubiego porozumiewawczo. *
M: a Heniek?...
L: przykro mi, Dubi but nie mamy dowodów. 
M: *przytuliłem ją mocno* przepraszam, za wszystko
L: spokojnie Marcin, będzie okey.
[Skip Time, bitch]
[Lexy]
Zerwałam z Kamilem, miałam wyrzuty sumienia, że przez sms ale on odczytał i nie odpisał. Chyba nigdy się nie dowiem, która wersja jest prawdziwa but wolę wierzyć w wersje Dubiela gdzie Kamil jest skończonym bitch! Marcin is my the best friend! Chociaż jego wyznanie wtedy mnie przestraszyło choć...Pewnie its joke. Marcin Dubiel- Największy polski prankster. Czasem się mylę kiedy żartuje a kiedy nie. A co do Kamila to już chciałam wcześniej z nim zerwać, chyba wszystko się układa w całość, ale czy na pewno?Jeszcze nie wiem. By the way Marcin już czeka w domu więc tam idę, ponieważ poszłam do McDonald's! Gdy weszłam Marcin był sam. Rzucał to me teksty w stylu "mała" czy "ślicznotka", wtedy przeszło mi przez myśl, że faktycznie może mnie kochać!


Niedługo kolejna część, likujcie, komentujcie, obserwujcie, itp itd

Lexy&Marcin- To tylko przyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz