Lexy, ja...

454 13 1
                                    

[Marcin]
Chciałem powiedzieć dziś Lexy, że ją kocham! Chciałem przyjść do jej pokoju ale przed drzwiami usłyszałem płacz Lexy i słowa "Kocham go" BOŻE! CZY LEXY...?!?!?!? Teraz na pewno jej powiem! A się wahałem! Jak cudownie! 
[Lexy]
Ktoś zapukał mi do pokoju, wytarłam łzy, zamknęłam laptop -Proszę!!!- krzyknęłam i do pokoju wszedł Marcin -Hi dubiiiiiii!- powiedziałam piskliwym głosem i uwiesiłam mu się na szyi. Dubi mnie przytulił i poważnie spojrzał potem w oczy. -Co jest Marcin? Its okey?-
M: Muszę ci coś powiedzieć.  
L: Oł! Okey, Marcin. Słucham *Usiadłam na łóżku i zaczęłam się rozglądać za kamerami*
M: Lexy....
L: ...?
M: Kocham cię...
L: a...e....HAHAHAH! Dobry prank, Dubi. Where is kamera? 
M: c-co?! LEXY... To nie jest żaden prank
L: hahaha, jasne, jasne. It isn't funny. Bitch, dość
M: Lexy, serio.
L: Kamerboy! Wychoooodź!... Ukryłeś gdzieś kamerę, tak? *zaczęłam szukać po szafkach
M: Stop! Mówię poważnie. 
L: Marcin... Please.  *wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach. To na serio nie jest zabawne. Nie zamierzam się w to z nim bawić. Idę do kuchni!*
[Lexy]
Zaczęłam robić sobie tosty z serem. Zobaczyłam, że Marcin idzie po schodach. Zaczął mi wmawiać, że to prawda, ale jaką mam gwarancję? Nie kocham go...To tylko przyjaźń, bitch. 
-Dubi, jeśli to nie prank to i tak przecież bym powiedziała, że niestety nie. Dubi, jesteś cudownym facetem lecz jesteś my best friend. Nie wyobrażam sobie nas razem, okey?- powiedziałam uśmiechnięta, jak znam życie zaraz krzyknie "its a prank bro". Whatever zrobi nie obchodzi mnie to. Powiedziałam mu szczerze. Zaczęłam jeść moje tosty i za nim się obejrzałam Marcina już nie było. Pewnie był smutny, że nie udał mu się prank.... Cóż! It is what it is

Lexy&Marcin- To tylko przyjaźńWo Geschichten leben. Entdecke jetzt