#10 jestem przy tobie

482 30 13
                                    


-Pfff- odwrócił twarz w inną stronę ale zauważyłem mały rumieniec. Więc do głowy wpadł mi pewien zły pomysł ale wolałem jednak go nie robić ...

-no co?

-nic.

-no nie obrażaj się ~

-ok

-hm?

-nie obrażam się przecież 

- to dobrze. A teraz czy chcesz czy nie to idziesz do mnie~!

-Rozkaz? Groźba?

-może~

-to chodź już. Nawet nie wiem po chuja mi karzesz tam iść

-no a czemu by nie. Nic ci nie zrobię przecież

-wiem.

-to chodź już!- chwyciłem go za nadgarstek i pociągnąłem w stronę domu

po drodze było słychać tylko 'Puść mnie w końcu!" i inne takie gdy to tak trzymałem poczułem jak strasznie mnie pieką policzki... 

-Burak!- powiedział- czyżby to przeze mnie?

usłyszałem od niego ale nie odpowiedziałem na to... Jeszcze widząc jego małe rumieńce... No co mam powiedzieć? Wyglądał uroczo nie będę kłamać.. Weszliśmy do domu, ściągnęliśmy buty

-nic nie odpowiesz?- spytał się mnie

-Chcesz coś do picia?

nagle poczułem jak mną rzucił? na kanapę tylko czemu. Siedziałem cały spięty i czułem jak co raz bardziej pieką mnie policzki, usiadł w tedy na moich nogach patrząc mi prosto w oczy

-No to?- uniósł lekko jedną brew 

-M-możesz z-zejść? -jeszcze bardziej się zarumieniłem i odwróciłem głową gdzieś w bok żeby nie patrzeć na jego twarz....

-Nie zejdę- złapał za mój podbródek i skierował tak moją twarz by patrzyła na tą od niego 

-może. A-Ale - przerwał mi znowu 

-bez żadnego 'Ale' Eren słuchaj....

i ten moment nie mógł trwać wiecznie bo wiecie co? Usłyszeliśmy przekręcanie klucza Levi gwałtownie ze mnie zszedł a ja byłem czerwony jak soczysty pomidorek, ale mniejsza usiadł obok mnie i moim oczom we drzwiach ukazała się Mikasa 

-Cześć Eren! - krzyknęła ściągając buty

-Pójdź do mnie okej? Zaraz przyjdę... -odparłem

-tch. Okej- wstał i poszedł do mojego pokoju

-Eren?

-hm?

-co on tu robi? Bo chyba miałeś go unikać co nie?

-nie ważne już wszystko jest ok

-aha super wiesz ! Co ty w nim widzisz..? -powiedziała lekko rżącym głosem i ubrała buty na nowo oraz wyszła trzaskając drzwiami 

-uhm....- poszedłem do mojego pokoju i zobaczyłem Levia siedzącego na krześle przy biurku

-a jej co?- odparł już lodowatym tonem

-nie wiem. Co mi chciałeś w tedy powiedzieć?

-już nic.

-powiedz, Levi

-nie. I tyle

-jasne... 

-Dzieciaku- i w tedy to ja mu nie dałem dokończyć! 

🐾nie w wierzę w przeznaczenie🐾ERERI/RIREN- A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz