#3 Jebana Alfa

917 47 30
                                    

-Okej ale najpierw- popatrzałem mu w jego kobaltowe oczy, byłem przerażony. Nie wiedziałem co ma na myśli.Był alfą co oznaczało że był silniejszy o wiele bardziej, jeśli chcę mi coś zrobić to mu się uda...-

-C-co masz na my-myśli?- za jąkałem się-

-oi Eren, wiem o czym sobie po myślałeś, ale idioto miałem na myśli czy masz jakieś leki lub inne takie- powiedział ze zupełnym spokojem- 

-Eh..T-tak są w szafce-wskazałem na szafkę i już chciałem podejść ale złapałem się nagle za brzuch-

-idź się połóż ja ci coś przyniosę okej?-znowu powiedział strasznie spokojny-Bo wyglądasz jak byś miał zaraz tu zemdleć czy coś

-O-okej-jak powiedział tak i zrobiłem, nie rozumiem czemu się tak  o mnie martwi...Chwilę potem leżałem już w łóżku skulony prawię becząc z bólu-

                                                                   10 minut później

 -Wypij to-podał mi kubek z jakąś herbatą?

-okej...-powiedziałem i wziąłem kubek, no i zacząłem powoli pić. Po chwili odłożyłem kubek na miejsce-

-No to-usiadł obok mnie

serce zaczęło mi strasznie bić, czułem jak by serce miało mi zaraz wyskoczyć

-hm?

LEVI

-nie już nic.

powiedziałem, a po chwili popatrzałem na omegę i zaciągnąłem się lekko jego zapachem, nie wiem co się działo w tedy ze mną.Czemu byłem dla niego taki miły?Czemu chciałem mu pomóc?Na prawdę nie wiem...

-okej-powiedział i znowu sięgną po swoją herbatę i zrobił parę łyków- 

nie wiem co się ze mną dzieje mam ochotę go przytulić...I już nie puszczać
zrób to, obaj wiemy że tego chcecie,przecież nic się nie stanie
co chwilę to słyszałem..Wiedziałem że w końcu moja wewnętrzna alfa się udzieli znowu, ale że teraz!?..

-coś się stało,Levi?

-nie, nic-opowiedziałem szybko, swoim lodowatym tonem-

-yhm.

Jezus. Jaki on był słodki jak siedział taki skulony na tym łóżku.
no to na co czekasz?Przytul go, cokolwiek przecież to twoja omega, idzie się chyba domyślić? 
chciałem to zrobić, ale nie wiedziałem jaka by była jego reakcja, ale po chwili moja wewnętrzna alfa wzięła przewagę nie wiem jak ale przytuliłem go...

-kurwa wiedziałem-odepchną mnie- wypierdalaj z tond jak najszybciej-warkną na mnie-

nie sprzeciwiałem mu się, tylko wstałem 

-każda alfa jest taka sama.Pierdolona Alfa...-dodał jeszcze ale ciszej o wiele-

po chwili nie było mnie już w jego domu

TIME SKIP

EREN

przestraszyłem się jak mnie przytulił, ale na szczęście poszedł od razu.Wkurzył mnie tym...Tylko czemu mi się to podobało?...Cały czas się nad tym zastanawiałem...I piłem napój który mi podał Levi...Gdy wypiłem to odłożyłem kubek na miejsce i wziąłem laptopa postanowiłem coś pooglądać bo czemu nie?I tak nie mam nic do robienia innego ciekawszego rodzeństwa nie mam. Puściłem sobie coś   i tak oglądałem dobre parę godzin aż znowu zaczął mnie cholernie boleć brzuch, skuliłem się i dosłownie chciałem wyć z bólu. Wszystko mnie bolało... I pragnąłem żeby on tutaj był...Tak chodziło o Levia z wszystkich osób na świecie, czemu do cholery on? Czemu tak mnie do niego ciągnie...Znam go jeden dzień nie cały... A czuję się przy nim bezpieczny pomimo że się  boje że coś mi zrobi to i tak czuje się bezpiecznie...Jak bym mu ufał? Ale pomimo tego moja rozsądna część nie chciała żeby tu był, nic takiego mi nie zrobił ale czułem do niego małą urazę po tym jak mnie przytulił. Znamy się jeden dzień....Po chwili usłyszałem że ktoś wchodzi do domu

-Eren? Jesteś w domu?

chciałem wstać ale nie mogłem...Ten ból był za mocny...

-T-tak...-krzyknąłem lekko-

-Okej, a jak się czujesz? -już stała przed moim pokojem i właśnie wchodziła-

-Do-dobrze...

-Eh.....Jutro lub po jutrze raczej ci przejdzie 

O-okej -lekko się uśmiechnąłem-

-Ty odpoczywaj, ja idę zrobić już kolacje bo jak by nie patrzeć jest 20 a nawet po wiec cię zawołam-  uśmiechnęła się w moją stronę, wstała i wyszła z pokoju- 

po chwili mi już przeszło, więc wziąłem laptopa a dokładniej go przysunąłem bliżej siebie i zacząłem na coś patrzeć 

TIME SKIP
(następny dzień) 


spałem sobie tak do chyba 12-nastej godziny, moja mama raczej już była w pracy więc nie miałem z kim pogadać w poprzedniej szkole nie miałem znajomych a tutaj?  To też jedynie to był Armin mogłem do niego napisać ale nie chciałem mu przeszkadzać. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi domyślałem się kto to....Czułem jego zapach wstałem a nogi jak z waty nagle prawie się przewróciłem ale po chwili byłem już przy drzwiach i je otwierałem 

-Czego chcesz? -syknąłem na niego, pomimo że się cieszyłem że tu przyszedł. Ale i tak nie chciałem dać za wygraną że to nic takiego że mnie wczoraj przytulił

-tch, Przyszedłem zobaczyć jak się czujesz- popatrzał mi prosto w oczy

-Jak widać dobrze, więc możesz już iść-odwróciłem wzrok od niższego

już otwierał usta by coś powiedzieć ale nagle się przewróciłem...A dokładniej zemdlałem..


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

to już koniec rozdziału ^^ mam nadzieje że się podobał a opinie zostawiam wam (づ ̄ 3 ̄)づ

🐾nie w wierzę w przeznaczenie🐾ERERI/RIREN- A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz