Margarita

3K 110 161
                                    

Nie mam pojęcia kiedy to się stało.

Mamy 10 listopad.

Ostatni miesiąc był dla mnie bardzo ciężki. Masa projektów, które musiały być dokończone. Przede wszystkim praca nad albumem Beteo, który swoją premierę miał dziesięć dni temu. Po ukazaniu się płytki Adriana złapałam kilka chwil oddechu od muzyki, ale teraz muszę się lekko spiąć, bo już za chwilę wychodzi nowy materiał od Guziora, a ja mam jeszcze dwa kawałki do zmiksowania.

Jeśli chodzi o uczelnię.

Sporo dużych rysunków udało się zaliczyć prze ostatnie tygodnie, z czego bardzo się cieszę, jednak czuję się już okropnie przemęczona i nie mogę doczekać się przerwy świątecznej, do której niestety jeszcze daleko.

Moją krótką analizę tego, co udało mi się ostatnio zrobić przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu.

-Halo? - spytałam nie zwracając uwagę na to, czy mam zapisany numer dzwoniącego..

-Hej, mogę do ciebie wpaść za jakieś pół godzinki? - rozpoznałam głos Dominiki.

-Sory Doma, chyba nie dam rady, muszę trochę przysiąść przy..

-Stara przestań, jutro jest wolne, a poza tym obiecuję, że nie zajmę ci długo. - przerwała mi, a ja głośno westchnęłam.

-No dobrze niech ci będzie.

-Super. Kocham cię paa. - przeciągnęła, a zaraz po tym usłyszałam dźwięk zakończenia połączenia.

Spojrzałam na zegar. Godzina 19:48.

Kompletnie nie mam ochoty na żadne spotkanie, ale nie chcę znów odmawiać, bo ostatnio często mi się to zdarza. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam się chociażby z Kamilem.

Dwadzieścia minut później usłyszałam dźwięk domofonu. Podeszłam powolnym ruchem do drzwi.

-O boże, wyglądasz tragicznie.

-Dzięki, też miło cię widzieć. - uśmiechnęłam się ironicznie .

-Powinnaś w końcu odpocząć. Ta wszystko cię prędzej, czy później wykończy.

-Myślę, że prędzej niż później. - westchnęłam. - Napijesz się czegoś?

-Wina.

-Myślałam bardziej o herbacie lub kawie.

-Nie ma mowy. Trzeba cię trochę rozruszać.

-Nie, ja zdecydowanie dziękuję. Nie mam ochoty na alkohol.

-Mało mnie to obchodzi. - rzuciła czarnowłosa, po czym otworzyła barek i wyjęła z niego butelkę czerwonego wina, a następnie sprawnie ją otworzyła- Masz. Pij.

-Doma, nie mam ochoty na picie.

-Pij nie gadaj. - wzięła łyk wina, po czym ja zrobiłam to samo.

———————————————————————-

-Otworzę kolejną. - powiedziała po jakimś czasie, gdy zauważyła, że butelka zrobiła się pusta.

-To sama pijesz. - powiedziałam i wlepiłam twarz w wyświetlacz swojego telefonu, gdyż musiałam odpisać.

-Jak tam z tym twoim Gabrielem?

-Właśnie piszę mu, że chcesz mnie upić. - zaśmiałam się lekko.

-Cieszę się, że ruszyłaś do przodu.

-Bez przesady. Nawet nigdy się nie widzieliśmy. To tylko jakiś random z tindera.

-Jego nazywasz randomem? - dziewczyna wskazała palcem na jedno z jego zdjęć.

Thx   || Jan-rapowanieWhere stories live. Discover now