Festiwal

3.8K 127 12
                                    

Ostatnie dwa tygodnie nie należały do najprostszych. Janek przez pierwszy tydzień borykał się z wieloma dolegliwościami, jednak po tym czasie wszystko mniej więcej zaczynało się polepszać, a chłopak nie dość, że już tak się nie męczył to wyglądał znacznie lepiej i nawet przytył, co ogromnie mnie cieszyło. W ten weekend odbyć się ma Polish Hip-Hop Festival i z tego też powodu ostatnimi czasy dużo pomagam Magdzie, która obładowana jest robotą od stóp do głów, jednak mam też inne obowiązki. Prężniej zaczęłam pracować, przy projekcie Mateusza, co dość bardzo nas do siebie zbliżyło i znacznie poprawiło nasz kontakt, oraz wróciłam do streamowania, gdyż dostawałam masę DM- ów kiedy w końcu będzie można mnie zobaczyć na żywo, w końcu to przez to jakkolwiek zabrzmiało o mnie w Internecie i był to też mój sposób na jakiś zarobek. To wszystko sprawiło, że rzadko spędzałam czas z Jankiem mimo, że wciąż razem mieszkaliśmy, ale nie tylko z nim pogorszył mi się kontakt. Już od dawna nie spotykałam się z dziewczynami, czy chociażby z Kamilem.

-Hej, co tam robisz? - usłyszałam głos Janka, który dobiegał zza mojego fotela i od razu odłożyłam słuchawki na bok.

-Będę odpalać streama, a coś potrzeba?

-Zuza jest już po północy powinnaś iść spać, od rana jesteś na nogach nawet nie zjadłaś obiadu i kolacji, bo widziałem, że dzisiejsze pudełka leżą w lodówce.

-Janek to moja praca.

-Zuza proszę cię połóż się. Jutro wyjeżdżamy do Płocka o 16.00. Musisz się wyspać i zdążyć ogarnąć no i na pewno nie pójdziemy jutro wcześnie spać, więc chodź, wyłączaj to już. - rzucił i wyłączył mi komputer nie dając mi dojść do słowa na, co ja tylko westchnęłam. -Nie bądź na mnie zła. Po prostu się martwię. Ostatnio strasznie się zamęczasz już nie mówiąc o tym, że totalnie nie masz dla nas wszystkich czasu.

-Wiesz, że bym chciała, ale..

-Zuzka żadnego "ale". Musisz przystopować w końcu. Masz.- powiedział podając mi pudełko z napisem "Kolacja".

-Nie chcę.

-Jak to? Nic dziś prawie nie zjadłaś..

-Nie jestem głodna. - chłopak tylko westchnął.

-Dobra to w takim razie dobranoc. - powiedział z wyczuwalną irytacją moim postępowaniem, a następnie położył się na kanapie.

Po naszym drugim pocałunku nic więcej między nami nie doszło. Zachowywaliśmy czysto przyjacielskie relacje, co z jednej strony mnie cieszyło, bo chłopak nie naciskał, az drugiej dawało pewne powody do obaw, że stracę jakąś szansę na bycie blisko z osobą, która będzie mieć szczere uczucia wobec mnie, zwłaszcza patrząc na to, że w ostatnich dniach bardzo się od siebie odsunęliśmy. Powolnym krokiem udałam się do sypialni i szybko się przebrałam. Ułożyłam się wygodnie na poduszce i w tym samym czasie usłyszałam burczenie mojego brzucha, któremu towarzyszyło nieprzyjemne kłucie, jednak zignorowałam to i postarałam się jak najszybciej zasnąć.

————————————————————————

-Na pewno wszystko masz? - spytałam blondyna, który stał już z walizką przy drzwiach.

-Tak. - uśmiechnął się, a ja zgasiłam światła i zamknęłam mieszkanie na klucz, a następnie oboje zeszliśmy schodami na sam dół bloku, pod którym czekał na nas Szyman wraz z Filipem. Nie chciałam jechać na Festival, bo zwyczajnie wolałam wtedy popracować nad kilkoma niedokończonymi bitami, jednakże chłopcy chyba by mnie zabili, gdybym im odmówiła. Oczywiście Karol na pewno by im pomógł, gdybym nie zgodziła się porobić dla niego zdjęć.

Kacper pomógł nam się zapakować do bagażnika, a następnie ruszyliśmy w drogę, którą w większości przespałam na kolanach Jana. Na miejscu byliśmy wieczorową porą, a chłopcy tuż po kolacji rozkręcili mały melanż przy ognisku, które rozpaliliśmy w wyznaczonym przez hotel do tego miejscu. Już po niecałej godzinie była tu cała ekipa SB, a wszystkich wciągnął wir zabawy i lejącego się alkoholu.

-Co tak sama tu siedzisz? - z zamyśleń wyrwał mnie głos Matczaka i od razu oderwałam swój pusty wzrok od rażącego ognia przede mną.

-Trochę mi chłodno, więc przyszłam się ogrzać. - uśmiechnęłam się do bruneta, który podał mi piwo. - Dzięki,

-Poczekaj, dam ci  bluzę.

-Nie no co ty przecież zamarzniesz.

-Nie jest mi zimno, a jak coś to najwyżej przejdę się do pokoju. - powiedział i ściągnął z siebie niebieską bluzę z Nikea.

-Dzięki wielkie.- odpowiedziałam i zaczęłam konwersację z lekko podbitym już Matczakiem o totalnych pierdołach.

-Żartujesz? - zaśmiałam się. - Moja Dominika kiedyś miała mega podobną sytuację. Muszę was poznać kiedyś.- powiedziałam i wzięłam łyk piwa.

-W takim razie czekam na spełnienie tej obietnicy. - zaśmiał się brunet.

-Jakiej obietnicy? - usłyszeliśmy głos Jana, który stał nad nami i patrzył się lekko podejrzliwym wzrokiem.

-O! Dobra to ja nie będę wam przeszkadzał. - rzucił Matczak i odszedł w kierunku Beteo.

-Wszystko okej? - zapytał siedzący teraz obok mnie chłopak.

-Tak, a czemu?

-Po prostu pytam. Co to za bluza? - zapytał dotykając niebieskiego materiału.

-Było mi trochę zimno i Michał mi ją pożyczył.

-Zimno? Jest straszliwie gorąco zwłaszcza przy ognisku. - chłopak przyłożył swoją dłoń do mojego czoła chcąc sprawdzić, czy może nie mam gorączki.

-Nic mi nie jest. - powiedziałam i od razu odepchnęłam jego rękę.-Pójdę do pokoju.

-Pójdę z tobą.

-Nie trze..- nie zdołałam dokończyć, gdyż chłopak pociągnął mnie za sobą. - Janek, nie chcę ci psuć zabawy.

-Nic mi nie psujesz Zuziu, chodź nie gadaj.

-------------------------------------------------------

-Stresuję się. - powiedział blondyn zaciągając się papierosem.

-Nie masz po co, jestem pewna, że pójdzie ci super.

-Tak długo nie graliśmy - wypuścił dym ze swoich płuc i rzucił wypalonego szluga na ziemię, a następnie zgniótł go swoim trampkiem.

-Janoo, chodź tu. - uścisnęłam go.

-Janek teraz ty wchodzisz. - usłyszeliśmy głos Karola.

-Kurwa.

-Będzie dobrze. Uśmiechaj się ładnie do zdjęć. - zaśmiałam się podnosząc wyżej aparat, a chłopak pobiegł truchtem na podwyższoną scenę razem z rozbrzmiewającym bitem do utworu "Jutro". Podbiegłam pod scenę i ukradkiem zrobiłam kilka naprawdę dobrych zdjęć. Na jego widowisko patrzyło się świetnie, a w jego oczach można było dostrzec było malutkie iskierki spowodowane tym jak bardzo chłopak przeżywał całe to wydarzenie. Był po prostu szczęśliwy.

-Było okej? - podbiegł do mnie zdyszany blondyn i zamknął mnie w swoim uścisku.

-Było cudownie.

_zerna

polubione przez janekoficjalnie, lilszyman i 13 056 innych użytkowników

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

polubione przez janekoficjalnie, lilszyman i 13 056 innych użytkowników

Thx   || Jan-rapowanieWhere stories live. Discover now