Woda

3.9K 141 29
                                    

Zuzia

Podążaliśmy leśną ścieżką wciąż ze sobą rozmawiając. Byłam niezmiernie szczęśliwa, że chłopak nie wypytywał mnie o wczorajszą sytuację. Oszczędziło mi to zbędnego stresu.

Może później.

Odgarnęłam jedną ręką gałęzie, a drugą złapałam chłopaka i pociągnęłam za sobą.

-Jesteśmy. - powiedziałam wskazując na znajdujące się przed nami ogromne jezioro, które całe otoczone było ciemnym sosnowym lasem.

-O Boże. - usłyszałam wchodząc już na niewielką drewniana kładkę.-Jest tu naprawdę pięknie.- powiedział blondyn siadając tuż obok mnie na samym brzegu pomostu - stąd mieliśmy idealny widok na cały zbiornik wodny, który sięgał aż po horyzont.

Cieszę się, że przyszliśmy tutaj później. Tutejsze zachody słońca są po prostu niesamowite.

Skierowałam swój wzrok na blondyna, który szybkim ruchem ściągnął swoją szarą koszulkę, a następnie wskoczył do wody przy tym całą mnie ochlapując.

-Janek chyba cię strzelę zaraz. - powiedziałam wskazując na mokre plamy na mojej białej sukience.

-Nie mogę się doczekać. - chłopak głośno się zaśmiał, a ja stanęłam na nogi i delikatnie przełożyłam przez głowę białe, koronkowe ubranie, pod którym ubrany miałam jednoczęściowy również biały strój kąpielowy ze złotymi wstawkami. Czułam wzrok chłopaka na swoim ciele, co okropnie mnie zawstydzało.

Nie czułam się komfortowo ze swoim ciałem mimo, że wszyscy powtarzali mi, że nie mam do tego powodów.

Rzuciłam sukienkę na ziemię i powoli odwróciłam się w stronę chłopaka, a następnie szybko wskoczyłam do wody.

Wynurzyłam się szeroko się uśmiechając na widok blondyna, który wpatrywał się we mnie jak w obrazek, co spowodowało, że na moich policzkach ukazały się delikatne różowe rumieńce.

-Co się tak patrzysz? - zaśmiałam się i odgarnęłam dłońmi swoje mokre włosy do  tyłu.

-Wyglądasz pięknie młoda. - powiedział zbliżając się do mnie.

O nie.

Chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął nasze ciała do siebie, co sprawiło, że lekko się wzdrygnęłam. Janek złączył wpił się w moje usta próbując pogłębić nasz pocałunek.

Kurwa.

Odwzajemniłam to jednak już po chwili oderwałam nas od siebie.

-Nie wiem co mam powiedzieć- usłyszałam.

-Też nie wiem. - westchnęłam zdezorientowana tą sytuacją i usiadłam na brzegu kładki.

Wyciągnęłam butelkę wina z materiałowej torebki i bez zastanowienia ją otworzyłam, a następnie wzięłam kilka łyków.

-Chcesz? - spytałam podając chłopakowi napój.

Janek upił trochę alkoholu, położył butelkę pomiędzy nami i odwrócił się w moją stronę.

-Jak bardzo zjebałem?- zapytał, a ja wybuchłam śmiechem.

-Janku..

-Przepraszam, naprawdę Zuziu przepraszam, czy możemy po prostu o tym zapomnieć?

-Nie o to chodzi.- westchnęłam upijając ponownie wino.-Ja po prostu..- skupiłam swój wzrok na wodzie lekko wprawiając ją w ruch swoimi nogami.

-Nie musimy o tym gadać jeśli nie chcesz.

-Chcę, po prostu zastanawiam się jak ubrać to w słowa.

-Rozumiem, daj sobie czas. - powiedział i zapadła między nami krótka cisza.

-Chodzi o to, że ja po prostu się boję. Boję się bliższych kontaktów z kimkolwiek. Nie zrozum mnie źle Janek, uwielbiam cię i świetnie mi się spędza z tobą czas i to dlatego też wczoraj w nocy się popłakałam. ja chyba za bardzo się w to wkręciłam, a to w chuj mnie przeraża.- zamilkłam na krótki okres czasu.- Mój poprzedni chłopak mnie bił i wykorzystywał. - poczułam spływające po moich policzkach mokre krople.

Wzięłam łyk wina.

-Boże młoda.- chłopak przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Tak mi przykro.

-Mi też. - zaśmiałam się przez łzy.

-Przepraszam, jestem taki głupi.

-Nie mów tak. - skończył i nagle usłyszeliśmy szelest dochodzący tuż zza naszych pleców. Oboje wzdrygnęliśmy się ze strachu.

-Co to kurwa było? - spytałam przerażona, a naszym oczom ukazał się mały kot, na co oboje wybuchliśmy śmiechem. Zwierzę podeszło do nas niepewnym krokiem i wtuliło się w chłopaka. Ten mały rozrabiaka poluzował panującą między nami atmosferę.

Chwała Bogu.
————————————————————————

-Proszę. - powiedziałam podając chłopakowi talerz z tostami, a następnie usiadłam obok niego na sofie.

-Kochana jesteś. - uśmiechnęłam się.
Cieszę się, że to co wyznałam jankowi nic pomiędzy nami nie zmieniło. Jest zbyt dobry dla mnie.

-Dziękuję.-rzuciłam bez zastanowienia.

-Za co?

-Za zrozumienie. - westchnęłam, a chłopak odłożył swój talerz na ławę i złapał moją rękę.

-Chodź tutaj. - wyjął z mojej drugiej dłoni talerz i również go odłożył, a następnie wtulił mnie w swoją klatkę piersiową.-Też dziękuję.

-Za co? - podniosłam się ze zdziwienia i spojrzałam chłopakowi prosto w oczy.

-Tak po prostu. Cieszę się, że mogłem tutaj zostać.- przewróciłam oczami z uśmiechem i ponownie wróciłam do wcześniejszej pozycji.

Co czujesz Janku?

Co czujesz Janku?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Thx   || Jan-rapowanieWhere stories live. Discover now