Rozdział 14

606 22 6
                                    

- Emilka?! - Wykrzyknęła Natalia kiedy zobaczyła mnie na tarasie. Od razu do mnie podbiegła i mnie uściskała. - Tyle czasu Cię nie widziałam! Co Tu robisz?

- A wiesz... Pomieszkam tu jakiś czas...

- Jak to pomieszkasz? - Zapytał Przemek podchodząc bliżej. Przywitałam się z nim i z Bartkiem i z Sebą.

- Tak wyszło jakoś... - Wzruszyłam ramionami.

- Jak długo zostajesz? - Spytała Nati ciągnąc mnie za rękę w stronę basenu. Serio im się jeszcze nie znudziło siedzenie tu?

- Szczerze, nie mam pojęcia, nie jest to ode mnie uzależnione... - Odparłam siadając na jednym z leżaków.

- A od?

- Od Wojtka, a od kogo. - Przewróciłam oczami.

- No ta... - Mruknęła nalewając  szampana do kieliszka, po czym wyciągnęła do mnie rękę.

- O nie nie, dzięki. - Mruknęłam.

- Co Ty, w ciąży jesteś że nie pijesz haha, no mi odmówisz?

Spojrzałam na nią wymownie.

- No bez jaj... - Pobladła i opuściła rękę.

- No...

- Aaaaaa! Czemu nic nie mówiłaś?! Który tydzień? Miesiąc? Chłopak czy dziewczynka? Mogę wybrać imię? Albo być chrzestną? - Wrzeszczała.

- Hejjj spokojnie. - Próbowałam ją uspokoić machając rękami. - Nie wiem który tydzień czy miesiąc, będę tu dopiero jeździła po lekarzach. Płci też się dopiero dowiem. A imię niestety mam już wybrane. - Uśmiechnęłam się i dotkłam brzuszka.

- Będzie Rafałek, po najprzystojniejszym wujku. - Przysiadł się do mnie Rafał obejmując mnie i puszczając mi oczko. - Hej Nati. - Uśmiechnął się do niej miło.

- Hej. - Odpowiedziała lekko się rumieniąc.

- Chyba po najgłupszym. - Parsknął Damian, klepiąc Michała w bark.

- Wypraszam sobie. - Oburzył się Rafał.

- Nic nikomu nie powiem. To jest coś co powinnam ustalić wspólnie z Wojtkiem a nie sama tak podjąć decyzję... A co jak mu się nie spodoba? Chociaż już miałam jakiś pomysł, to jednak wolałabym z nim to przedyskutować.

- Pamiętaj że chętnie przejmę ojcostwo jakby coś miało pójść nie tak. - Mrugnął mi Rafał.

- A niby co by miało pójść nie tak? Wojtek tu przyjdzie i wszystko będzie w porządku. I nawet nie waż się burzyć mojego idealnego wyobrażenia o świecie. - Teatralnie tupnęłam nóżką i skrzyżowałam ręce na piersi. Wiedziałam że nie wróci, no ale nie mogłam im się przecież przyznać.

- Oj stara, mamy chyba sporo do obgadania... - Wtrąciła Natalia.

- Oj stara, żebyś wiedziała... - Odparłam.

Wycieczka 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz