Rozdział 5

821 25 0
                                    

Druga połowa meczu była bardziej interesująca. Więcej fauli, krwi, goli i facetów bez koszulek. Tak, to było zdecydowanie ciekawsze, niż pierwsza połowa. A Wojtek nie wracał. Co oni robili tyle czasu? Rozmowy ze mną też tyle trwały?
Mecz dobiegł końca, nawet po 20 minutowej dogrywce żadna drużyna nic nie strzeliła. Wróciliśmy do domu, chłopaki poszli się ogarnąć, a ja siedziałam w salonie z tymi, co nie grali. Kiedy jako pierwszy wrócił Rafał, od razu złapał za pada od Xboxa, żeby w coś ze mną pograć. Chłopaki, którzy siedzieli wcześniej, szybko się zmyli, więc zostaliśmy sami, grając w jakąś strzelankę.
- Co tam u Natalii? - Zapytałam, żeby jakoś zacząć rozmowę.
- A wiesz... Trochę się nie układa... Za Tobą!
- Dzięki. - Szybko zastrzeliłam wroga. - A czemu się nie układa? Coś jej zrobił?
- Wiesz, związki na odległość są spoko, jeśli chociaż mieszkacie w tym samym kraju. - Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. - Ale zaliczyłem. - Powiedział z dumnym uśmiechem.
- O nie, proszę, haha, nie zdradzaj mi szczegółów! - Rzuciłam w niego poduszką, którą akurat miałam pod ręką. Przez chwilę jego nieuwagi, zdążyli go zastrzelić.
- No i patrz, co robisz! Przez to chyba będę musiał uraczyć Cię kilkoma pikantnymi szczegółami! - Powiedział obrażony.
- Nie waż się... - Odpowiedziała groźnie.
- A więc... Jej ciało jest... Mmm... Boskie... A to jak się rusza... - Szybko zapauzowałam grę i skoczyłam do niego, zatykając mu usta dłonią. Szybko pozbył się moich rąk, trzymając je przy sobie i dalej kontynuował. - Piersi ma idealne, choć pewnie do Twoich jej daleko, ale gdy czujesz pod ręką tą aksamitną skórę... - Zaczęłam go kopać po brzuchu. - Bardzo łatwo jest się podniecić. - Kontynuował, jakby moje próby uciszenia go, zupełnie go nie interesowały.
- Co wy dzieci znów robicie? - Spytał Michał siadając na kanapie obok nas.
- Emilka bardzo chciała posłuchać pikantnych szczegółów z życia łóżkowego mojego i Natalii, więc w ten oto sposób jej opowiadam.
- Michał, pomocy, on się nie chce zamknąć! - Krzyknęłam rozpaczliwie, na co obaj się zaśmiali.
- No już już, uspokój się, puszczam Cię. - Powiedział zadowolony.
- A gdzie Wojtek? - Spytał Michał.
- Cóż, jeszcze nie wrócił. - Odpowiedziałam bez żadnych emocji.
- Jak już Cię oleje i się zajmie tamtą laseczką to jestem pierwszy w kolejce! - Oznajmił Rafał z durnym uśmieszkiem.
- Ej, a ja? - Oburzył się Michał.
- Cóż, panowie, widzę, że rozwiązanie jest tylko jedno, jak w naturze. Walczcie między sobą. - Zaśmiałam się.
Długo nie czekałam, aż chłopaki zaczęli się szturchać na kanapie, a że byłam między nimi, też swoje oberwałam. Po chwili Rafał rzucił się na Michała, przygniatając go sobą i lekko bijąc po żebrach.
- Wygrałem! - Wrzasnął po chwili, po czym rzucił się na mnie. Pchnął mnie, przez co siłą rzeczy się położyłam, a on na mnie. Spojrzał mi w oczy z pewną nutą zachwytu, po czym zaczął się do mnie przybliżać.
- Co Ty robisz..? - Zapytałam niepewnie.
- Nie bój się. - Powiedział cicho, puszczając mi oczko. Zbliżył usta do mojej szyi i złożył na niej delikatny pocałunek.
- Rafał, przestań. - Powiedziałam stanowczo, opierając dłonie na jego klatce piersiowej. Wtedy on przycisnął usta mocniej i wypuścił powietrze, co spowodowało pierdzący dźwięk. I mój histeryczny śmiech. Dołożył do tego swoje dłonie na moich żebrach, łaskocząc mnie i tortury trwały w najlepsze.
- No już, skończcie gołąbeczki, bo mi się niedobrze robi. - Powiedział Adam, który dopiero przyszedł. - Emilka, jak Ci nie wstyd, Wojtek przyjechał, a Ty się zabawiasz z Rafałem.
- Co? Wojtek przyjechał? - Zrzuciłam z siebie zdziwionego Rafała.
- Tak, stoi i gada z tą laską. Wyczuwam awanturę. - Spojrzał na mnie z głupim uśmiechem i poruszał brwiami.
- Dziwisz się? - Spytałam wstając z kanapy i idąc w stronę wyjścia.
Otworzyłam drzwi i ich zobaczyłam. O czymś rozmawiali, zdecydowanie zbyt blisko siebie. Wściekłość we mnie rosła, ale starałam się nie dać ponieść emocjom. Podeszłam więc do nich na spokojnie.
- Cześć, kochanie, nie przeszkadzam? - Wyraźnie zaakcentowałam drugie słowo, podchodząc do Wojtka i go obejmując.
- Nie, kotku, nie przeszkadzasz. - Również mnie objął i pocałował w czoło. - Właśnie tłumaczyłem naszej nowej koleżance, że jej nie uwolnię i żeby się w końcu ode mnie odjebała. - Wymownie na nią spojrzał.
- To jest ta Twoja dziewczyna? - Parsknęła młoda.
- Tak. To jest moja dziewczyna. - Mówiąc to, patrzył na mnie. - Narzeczona. - Poprawił się.
- Co ona niby ma, czego ja nie mam?
- Żeby daleko nie szukać? Mózg. - Zgasił ją.
- Wojtuś, powiedz mi, czemu jej po prostu nie zabijesz? - Spytałam, patrząc mu w oczy. - Drażni mnie...
- Kotek... Przecież wiesz, że nie mogę...
- No dobrze, Króliczku. - Zamarł. - Wybieraj, ja, albo ona. - Wyrwałam się z jego objęć, po czym ruszyłam w stronę domu. Na progu stali chłopcy, którzy pewnie przyglądali się całej scence z bezpiecznej odległości.
- Michał, dzisiaj śpię u Ciebie. - Oznajmiłam.
- A czemu nie u mnie? - Spytał zawiedziony Rafał.
- Bo za bardzo chcesz mnie przelecieć. - Powiedziałam już przy schodach.
- Wszyscy chcemy. - Wzruszył ramionami Michał, dalej stojąc w progu.
- A czemu u mnie nie chcesz? - Krzyknął Adam, bo byłam już w połowie schodów.
- Bo masz za dużo pająków. - Odparłam, po czym skierowałam się do naszego pokoju.
Ogarnęłam się w 3 sekundy, po czym pobiegłam do pokoju Rafała.

Wycieczka 2Where stories live. Discover now