17. Hit i ksiązki.

756 61 19
                                    

Kiedy zeszłam na parter Jin był w kuchni. Biegał od blatu do kuchenki i znowu do blatu. Widać było, że nadal jest nieco poirytowany. Jedzenie wydawało się latać przez siłę z jaką gotował. Noże też były niebezpiecznie rzucane z miejsca na miejsce.

Namjoon stał tylko w wejściu, nie pewny co powinien zrobić lub powiedzieć. Chyba uspokajanie Jina przysparza mu mały problem.

Na pierwszy rzut oka można było powiedzieć, że kuchnia to terytorium Jina.

Moje oczy znalazły się na stercie książek Namjoona na stoliku w salonie, które leżały tuż obok książki Jimina i jego zeszytu gdzie zapisywał notatki na temat rozmnażania. Na szczęscie był zamknięty.

Podeszłam do stolika i usiadłam na sofie. Sporo jest tych książek.

"Namjoon, pomóż mi kroić cebule, a nie stoisz tam jak ten kołek." Jin warknął groźnie na demona.

Delikatnie się uśmiechnęłam gdy zobaczyłam jak biało-włosy z wielką niepewnością robi to co rozkazał mu starszy. W momencie gdy Namjoon chwycił za nóż Jin podbiegł do niego z krzykiem.

"Co ty na święte niebiosa wyprawiasz?! Trzymasz nóż do góry nogami!"

"Oh..."

"Jedzenie już gotowe?" Zawołał Taehyung, biegnąc w podskokach przez salon. Za nim podążał Jungkook, który też niecierpliwie czekał na odpowiedź.

"Wy dwaj zjedliscie wczoraj wszystkie chipsy, które kupił Jimin, jak możecie być nadal tacy głodni?" Srebrno-włosy zabrał nóż Namjoonowi zanim ten zdążył odciąć sobie rękę.

Nagle poczułam jak kształt sofy zmienia się koło mnie przez czyjś ciężki zadek.

Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Jimina, który wyciągał się jak jakiś kot. Jego ruchy sprawiły, że jego bluzka podniosła się do góry i dało się widzieć jego dobrze umięśniony brzuch.

"Już mi wybaczyłeś za wyrwanie twoich włosów?" Zapytałam oschle, zachowując się jakbym przed chwilą wcale mu się nie przypatrywała jakby był jakimś apetycznym mochi.

"Nic podobnego. Po prostu wszyscy schodzili na dół." Jimin zamknął oczy i położył się na sofie, wciskając swoje długie nogi za mnie.

Zgodnie że słowami niebiesko-włosego Hoseok pojawił się na schodach kończąc migrację do salonu.

"Hoseok, wiesz gdzie jest Yoongi?" Jin wskazał na demona kawałkiem cebuli.

Jak wąż, ręka Taehyunga wystrzeliła i porwała cebulę z dłoni Jina i wpakował ją całą do ust.

Jin wyglądał jakby takie zachowanie nie było niczym nowym. W rezygnacją wziął jeszcze jeden kawałek warzywa i dał zielono-okiemu. "Zjedz to i wynoś się z kuchni. Poczekaj aż zrobię jakieś konkretne danie." Pogonił zielono-okiego.

Demon posłusznie i z uśmiechem pokierował się w stronę wyjścia, po drodze dając część cebuli Jungkookowi.

Najmłodszy po cichu oddał cebulę srebrno-włosemu zanim Taehyung zauważył.

"Yoongi kończy dzisiaj pracę nieco później niż zwykle." Odpowiedział Hoseok na pytanie.

"A gdzie każdy z was pracuje?" Zapytałam zaciekawiona, sięgając po pierwszą książkę ze sterty.

Jimin sięgnął zza mojego ramienia po kolejną książkę i otworzył ją na przypadkowej stronie. "Taehyung i ja kończymy w tym roku szkołę." Poinformował mnie niebiesko-włosy. "Taehyung dostał już ofertę pracy z wytwórni muzycznej więc prawdopodobnie ją przyjmie i będzie robił coś dalej w tym kierunku."

Moja Niania-DemonWhere stories live. Discover now