4. Satan Santa, Santa Satan

1.1K 61 0
                                    


"Dlaczego ja, w sensie, dlaczego ja? Jestem jedynym rozsądnym demonem wśród tych idiotów."

Cichutko siedziałam na sofie i patrzyłam jak niebiesko-włose stworzenie chodzi w te i z powrotem. Krąży już tak od dwudziestu minut, non-stop.

Namjoon i Jin poszli, a raczej uciekli, do biura pani od ubezpieczeń, kto by pomyślał że demony są ubezpieczone?! Jungkook i Taehyung bardzo się spieszyli do szkoły, a Yoongi i Hoseok zniknęli tak szybko jak się pojawili.

Jimin pozwolił mi wejść do domu po upewnieniu się, że dach nie spadnie nam na głowy. W momencie gdy weszliśmy do odziwo dobrze wyglądającego salonu, demon rozpoczął swoją wędrówkę wzdłóż kanapy.

Stwór zatrzymał się na chwilę aby spojrzeć mi w oczy, po czym gwałtownie się odwrócił i znów wznowił stole dreptanie. Przez cały czas wściekle mamrotał pod nosem. "Tak właściwie, to ja cenię sobie edukację i chcę w życiu coś osiągnąć. Jestem jedynym takim w tej pokręconej rodzinie. Dlaczego ja? Dlaczego?"

"Jimin..." Spróbowałam mu przerwać.

"Jedyne co robi Yoongi to śpi, a jak nie to przytula się z Hoseokiem. Żaden z nich nie uświadamia sobie tego jak te ściany są za cienkie dla ich niebiańskiego wycia! Taehyung i Jungkook cały czas olewają zajęcia aby robić jakieś głupoty!" Niebiesko-włosy zaczął nadawać jak nakręcony. Złość aż w nim kipiała. "Wiesz co zrobili w zeszłym tygodniu?!"

Uświadamiając sobie, że zwraca się do mnie pospiesznie potrząsnęłam głową. Byłam jednocześnie przerażona i zafascynowana jak demon aż świeci przez odczuwaną złość. Jego włosy zdawały się nieco połyskiwać, a oczy przypominały lśniące diamenty.

"Ci dwaj debile, w trakcie egzaminu, zaczęli biegać po korytarzu  krzycząc na całą szkołę 'Jiminie pabo'!"

Demon zatrzymał się aby intensywnie mi się przyjżeć.

"Err, to brzmi okropnie." Spróbowałam zrobić minę, która by okazywała sympatię.

Jimin nieco przymróżył oczy. "Nawet nie wiesz co 'pabo' znaczy, prawda?"

"Pawian?" Nieśmiało zasugerowałam.

"Dlaczego ja?! Z nich wszystkich. Dlaczego?" Jęknął chłopak chowając twarz w rękach. "Namjoon dba tylko o kraby i o płacenie rachunków ubezpieczeniowych za wszystkie rzeczy, które zepsuje. Oh, to mi przypomniało."

Lekko podskoczyłam gdy demon znów przeniósł swoje kryształowe oczy na mnie. "Nie próbuj używać toalety przez najbliższy czas. W sekundę zalejesz całe mieszkanie, a Namjoon nadal nie rozmawiał o tym z panią z biura."

Moje usta otworzyły się w szoku. "Nie używać toalety?! Co w takim razie będę musiała używać?"

"Idź na dwór i załatw swoje sprawy w krzakach." Demon machnął na mnie ręką. "Wszyscy nie mamy z tym większych problemów, a toaleta jest już zepsuta od miesiąca."

"Ale... ja nie mogę tak po prostu zrobić tego w krzakach!" Zaczęłam mamrotać, panika rosła we mnie z każdą chwilą. "Ja... po prostu nie!"

"Dlaczego nie?" Zirytował się Jimin. "Robienie dwójki jest czasem zdradliwe, ale przy sikaniu musisz tylko stanąć, wycelować i-"

"Koleś, zakładając, że jednak jesteś tym ekspertem w szkole, powinieneś chyba znać atonomię ludzkiej dziewczyny."

To brzmiało jeszcze dziwniej niż jak moje pytanie jak smakuje trampolina. Miałam w tedy pięć lat, ok?

Jimin przekrzywił nieco głowę. Po kilku minutach zadumy jego twarz rozjaśniła się w zrozumieniu. "No tak! Wy, ludzkie dziewczyny, nie macie penisa, prawda? Macie, jeszcze raz, jak wy to nazywacie? Cip-"

Moja Niania-DemonWhere stories live. Discover now