5. W imię włosów na klacie Hadesa

1.2K 61 4
                                    

"Dlaczego muszę nosić to pierdzielone, ochydne, śmierdzące potem, jeb-"

"Załóż w końcu tą bluzę! Możesz to łaskawie zrobić?" Jimin wyrwał mi z rąk szare ubranie, które sam dał mi wcześniej i siłą przełożył mi ten puchaty koszmar przez głowę.

"Rozczorhałeś mi włosy!" Poskarżyłam się, próbując odepchnąć od siebie demona. Gdy mi się to udało zaczęłam poprawiać ubranie, które niechlujnie zwisało mi z szyi przez sposób w jaki ktoś mi je założył.

"Dlaczego jesteś aż taką dziewczyną?" Westchnął Jimin i odsunął się troszeczkę aby dać mi wystarczająco miejsca abym mogła znaleść te pierdzielone dziury od rękawów.

"Ponieważ ja jestem dziewczyną." Odpowiedziałam z niemiłym tonem. W tej samej chwili udało mi się znaleść otwory i wysunąć ręce do rękawów. "Masz z tym jakiś problem?"

"Bluza ma za zadanie zmylić demona, który by złapał twój trop i powstrzymać go od zastanawiania się co człowiek robi w Izborough. A teraz załóż wreszcie tą bluzę, za długo ci to idzie!" Niebiesko-włosy zbliżył się aby chwycić szary materiał.

Cudem udało mi się odskoczyć na tyle szybko by uniknąć jego palców. "Co w tym takiego złego, że jestem człowiekiem, huh?"

"Jeżeli nadal się nie zorientowałaś to cię oświecę. Jesteś teraz w świecie demonów, człowieku." Zawołał Yoongi opierając się o drzwi wyjściowe. Koło niego nadal stał Hoseok. "Nie jest to najbardziej gościnne miejsce dla ludzi."

"Chcę wracać do domu." Wyjęczałam po cichu jak mąłe dziecko.

Niestety, demony mają wyjątkowo dobry słuch. Jimin znów przejechał palcami pomiędzy swoimi włosami. Zauważyłam, że robi do dosyć często, nawet bardzo.

"I my też chcemy się stąd Ciebie pozbyć." Powiedział niebiesko-oki monotonnym głosem. "Lecz skoro zniszczyliśmy twoją drogę powrotną to, do momentu aż znajdziemy nowy sposób, jeśli w ogóle taki znajdziemy utknęłaś tu z nami. I dlatego też musisz się nas słuchać. Zwłaszcza mnie od kiedy jestem twoją nianią."

Tia. Słuchaj się kilku demonów, którzy byli na tyle głupi aby próbować przywołać duszę za pomocą debilnej deski Ouija. Co mogłoby pójść nie tak?

"Teraz załóż kaptur i sza! Aż do puki nasze otoczenie nie będzie bezpieczne." Jimin znów się pochylił i wyciągnął rękę. Tym razem udało mu się złapać kaptur i zaciągnąć mi go na głowę.

"A tak w ogóle to dlaczego ja muszę iść z Tobą do tego sklepu? Nie chcę jeszcze umierać!"

"Nie mam zamiaru pozwolić ci umrzeć." Warknął Jimin. "A poza tym tylko jeden na stu demonów zabije człowieka gdy tylko go zobaczy lub wyczuje."

Bardzo pocieszające.

"Ale... ale nadal jest noc." Stwierdziłam cicho i nieśmiało.

"Więc?" Zdziwił się Jimin.

"Nie jest już wszystko zamknięte?"

"Nie. Dlaczego miało by być? Demony są nocnymi stworzeniami."

"Dziwaki." Wymamrotałam.

"Hoseok, ty masz najlepszy węch z nas wszystkich. Obwąchaj ją, dobra?" Rozkazał Yoongi.

"Że co?!" Szybko zaczęłam się cofać gdy pomarańczowo-włosy zaczął wykonywać polecenie demona bez pytania. "Nie jestem jakimś kwiatkiem, którego możesz sobie wąchać dla przyjemności."

"Cieszę sję." Odpowiedział Hoseok. Lekkie rozbawienie zalśniło w jego oczach. "Pachniesz jak zupełne przeciwieństwo kwiatka. I z pewnością nie wącham cię dla przyjemności. Szczerze mówiąc czuję jakby mój węch właśnie umarł."

Moja Niania-DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz