8. Rozwalamy i ta... głównie rozwalamy

951 54 2
                                    

"Przypomnij mi, dlaczego okulary przeciwsłoneczne są konieczne?" Uniosłam głowę w górę aby spojrzeć na Jimina, który wyglądał jak jakiś celebryta, próbujący być niezauważony.

"Czy ty w ogóle słuchasz, co ja do Ciebie mówię, człowieku?" Odpowiedział niebiesko-włosy. "Oczy demonów są bardzo wrażliwe na światło. Oślepłbym w sekundę bez tych okularów."

"Ah, no tak." Wymamrotałam.

Nie mogłam oderwać wzroku od ciała Jimina. Był ubrany w ciasne dżinsy i luźny t-shirt. Niby prostu ubiór, a wyglądał w nim obłędnie. Ja, z kolei, miałam na sobie wielki płaszcz. Miał robić za przebranie, jednak  niebiesko-oki twierdził, że w dzień nie spotkamy dużo demonów, zwłaszcza, że większość sklepów jest zamknięta o tej porze.

Znów błąkaliśmy się bo przedmieściach, tylko tym razem trwało to ponad dwadzieścia minut. W świetle dnia miasto miało kolor czerwony, zupełnie różnił się od tego co miał w nocy.

Słońce w Izborough nie było typowym białym, złocistym słońcem jak na Ziemi. Było znacznie większe i świeciło czerwono-fioletowym światłem, prawie wpadającym w granat.

Podczas podróży zaczęłam utożsamiać się z tym wkurzającym cztero latkiem, który siedzi na tyle samochodu i co pięć sekund się pyta 'Jesteśmy już?'. Nagle Jimin zatrzymał się tuż przed ogromną wieżą.

"Co to za miejsce?" Przyjżałam się ścianom budowli i zauważyłam kilka wyrytych napisów w tym dziwnym języku co widziałam na paczkach w sklepie.

"To Muzeum Izborough. Oficjalne i jedyne muzeum poświęcone Ósmemu regionowi Izborough." Powiedział Jimin patrząc na masywną wierzę.

Ósmy region.

Moje wspomnienia szybko przeniosły się do Pana Chryby i Pana Soprana, którzy rozmawiali o Ósmym regionie i o tym jak "Bangatan Boys" (zgaduję, że chodziło im o siedmiu demonów, z którymi obecnie trzymam) posiadają w sobie wielką ilość mocy.

"Jest teraz otwarte?" Spytałam zaintrygowana. Niebiesko-włosy zbliżył się do budynku, że stanął tuż przed jego ścianą.

"Nope."

Oczy otworzyły mi się szerzej ze zdziwienia gdy zobaczyłam jak Jimin wspina się po budynku jak jaszczurka. Dał radę dojść do samych okien, które były położone dobre kilka metrów nad ziemią. Miały przeogromny rozmiar. W sumie, były to chyba nawet witraże.

"Więc co do jasnej cholery my tu robimy?!" Krzyknęłam na niego szeptem, nerwowo rozglądając się czy nikt nas nie zauważy.

"A to nie oczywiste?" Demon zsunął swoje okulary na koniec nosa, aby się na mnie spojrzeć, tymi swoimi szafirowymi oczami i łobuzersko się uśmiechnął. "To jest plan rozwalić i wejść."

"Nie ma mowy!" Pospiesznie pomachałam przecząco głową. "Nie pisałam się na coś takiego. Myślałam, że Ty jesteś ten dobry chłopak w grupie, Jimin! Sam powiedziałeś, że jesteś jedynym dobrym demonem wśród reszty!"

"Powiedziałem, że jestem jedynym rozsądnym demonem w mojej grupie." Odparł nonszaląncko, niebiesko-oki, oglądając swoje paznokcie. "Ale to nie oznacza, że jestem z nowu takim potulnym, grzecznym chłopcem. Teraz złap mnie za rękę, a ja Cię wciągnę."

"Nie!" Mocno tupnęłam nogą. Znów rozejrzałam się dokoła. Byłam przekonana, że zaraz pojawi się jakiś strażnik i będzie ścigać mnie i Jimina. "Będziemy mieć przez to kłopoty."

"Nikt nie ochrania muzeum, człowieku. Zrelaksuj się, ok?" Westchnął demon. "Muzeum jest tylko dla nowo spłodzonych demonów, które muszą się dowiedzieć o swojej historii i Izborough. A nie ma za dużo nowych demonów od czasów Wojny Szalonego Króla."

Moja Niania-DemonWhere stories live. Discover now