11. Zwierzątko

834 52 9
                                    

"Masz." Jimin rzucił mi parę spodni dresowych i jakąś bluzę. "Łazienka jest na końcu korytaża."

"Dzięki." Nieśmiale odpowiedziałam, przytulając rzeczy do klatki piersiowej.

"Weź też to." Demon chwycił za jakiś ręcznik i cisnął nim w moją stronę. "Jest w miarę czysty."

"W miarę?"

"Zawsze możesz użyć papieru toaletowego aby się wytrzeć." Niebiesko-oki szyderczo się uśmiechnął. "Odkąd toaleta jest zepsuta mamy tony nie potrzebnych rolek papieru."

"Dam radę." Stwierdziłam szybko. "Dzięki." Pomachałam chłopakowi na pożegnanie i wyszłam z jego sypialni.

Na końcu korytaża, tak?

Kiedy otworzyłam drzwi do łazienki byłam zaskoczona. Łazienka jaką zobaczyłam była taka sama jak łazienki na Ziemi.

Nie jestem pewna czego konkretnie oczekiwałam. Może latającej wannę do góry nogami? No coś w tym stylu.

Zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam ściągać brudne ubrania.

Niedługo poczułam na swoim ciele kojące krople ciepłej wody. W tedy zdałam sobie sprawę jak napięte były moje mięśnie przez to całe chodzenie i stres. Dzisiejszy dzień był ciężki. Sam wybuch doporowadził mnie prawie do zawału.

W sumie, to potem się okazało, że to jednak nie był taki dosłowny wybuch. Była to tylko fala uderzeniowa wywołana przez zniszczenie deski Ouija, a ogień był efektem ubocznym mocy Taehyunga. Tak przynajmniej twierdził Namjoon.

Poczułam duże obrzydzenie gdy zobaczyłam jak woda staje się czarna po zetknięciu z moją skórą. Chwyciłam po płyn do kąpieli i zaczęłam myć swoje brudne ciało.

Gdy zjechałam ręką do brzucha zatrzymałam na chwilę swoje ruchy. Tam znajdowała się stara blizna, która swoim kształtem bardzo przypominała półksiężyc. Blizna została mi po wypadku. Stało się to gdy miałam siedem lat.

Jednakże, w ogóle nie pamiętam tego wydarzenia. Pamiętam tylko jak obudziłam się w szpitalu, a wokół mnie siedzieli zapłkani rodzice.

Powiedzieli mi, że uczyłam się z nimi jeździć na rowerze, gdy nagle straciłam kontrolę nad rowerem i wyjechałam na ulicę, prosto pod rozpędzony samochód. Mówili, że byłam w stanie krytycznym, a szanse, że operacja se powiedzie były niewielkie. To cud, że udało mi się przeżyć.

Prawdopodobnie byłam pod prysznicem z dobrą godzinę zanim postanowiłam zakręcić wodę. Otworzyłam drzwi od kabiny i owinęłam się ręcznikiem. Nagle usłyszałam dziwne skrobanie z drugiej strony drzwi.

"Nie wchodzić." Zawołałam niepewnie, szybko zakładając dresy, które dał mi Jimin.

Głośne warknięcie sprawiło, że wstrzymałam wszystkie swoje ruchy, a krew w moich żyłach nagle stała się zimna. Znów rozległy się odgłosy skrobania, jednak tym razem były szybsze, przybrały na sile i dźwięku. Ktokolwiek lub, może raczej, cokolwiek to było z pewnością chciało się dostać do środka łazienki.

Powinnam zawołał o pomoc?

Panika ogarnęła cały mój umysł gdy zobaczyłam jak klamka staje się nieco czerwona. Zdążyłam wciągnąć bluzę i chwycić szampon, który miał mi posłużyć za broń. Klamka zaczęła strasznie świecić na czerwono i poruszać się coraz szybciej i szybciej, skrobania nadal nie ustępowały.

"Jimin!" Zaczęłam krzyczeć z przerażenia. "Pomocy! JIMIN!"

Nagle drzwi się otworzyły z głośnym hukiem. Przez nieuwagę potknęłam się o swoje ubrania i upadłam na podłogę. Do pomieszczenia weszło stworzenie z rubinowymi oczami, które mrocznie lśniły.

Moja Niania-DemonWhere stories live. Discover now