1. My nie błogosławimy w tym domu

1.5K 62 18
                                    

"Poszło już sobie?"

"Mówiłem Ci, że nie powinniśmy dotykać deski, Jin hyung!"

"Zamknij się, Jungkook!"

"Może jak będziemy cicho to sobie pójdzie?"

"Wracaj tam skąd przybyłeś!!" Wykrzyczał inny. Jego niski głos drżały i był przepełniony paniką.

"Na miłość diabelską, zamknij się Taehyung hyung!"

Trzy postacie, gdy już skończyły na siebie krzyczeć, przez co prawie nie ogłuchłam, pobiegły do najbliższych drzwi, które chyba prowadziły do łazienki i zatrzasnęły je z hukiem.

Przez całe zamieszanie trwające za zamkniętymi drzwi, za którymi schowały się postacie, ja tylko stałam na środku pokoju, nie wiedząc co się dzieję, z wieloma pytaniami chodzącymi mi po głowie.

Co się stało?

Gdzie ja jestem?

Kim byli ci trzej mężczyźni?

Zapach kadzidła palił mnie w nos, tak samo jak zapach dymu. Czułam jak krew płynie mi przez żyły, a moje serce przyspiesza swoje bicie. Dopiero co moje oczy zdążyły się przyzwyczaić do ciemności panującej w salonie, gdy nagle ktoś włączył światło, przez co znowu byłam chwilowo oślepiona.

Ostry głos zabrzmiał w pomieszczeniu. "Co na dziewięć okręgów piekła się tu wyrabia?"

Ogarnęła mnie panika, gdy usłyszałam zbliżające się do mnie kroki. Tupot stóp był coraz bliżej.

Instynktownie zaczęłam się cofać, mrugając jednocześnie oczami żeby jak najszybciej przyzwyczaić oczy do jasności. Gdy wreszcie obraz się wyostrzył ujrzałam przed sobą właściciela ostrego głosu.

Wyglądał trochę jak człowiek, ale było to pewne, że nim nie jest. Jego ciało było jedyną cechą, która upodabniała go do człowieka. Chude, lecz jednocześnie muskularne, ukryte pod szarą bluzką, której rękawy były podwinięta do łokcia i odkrywały umięśnione przedramienia. Czarne, obcisłe dżinsy idealnie podkreślały dobrze zbudowane uda. Wszystko wyglądało jak ciało zludzkzwykłejiej postaci. To jego twarz była nie z tego wymiaru. Delikatne rysy, piękne policzki i linia szczęki ostrzejsza od jakiegokolwiek noża.

Wyróżniał go również fakt, że jego oczy były krystaliczno niebieskie, które aż się świeciły. Pasowały do jego niebieskich włosów, w odcieniu habrowym.

"Co...?" Niebiesko-włosy patrzył się na mnie ze zdziwieniem nie mniejszym od mojego. Przeniósł swój wzrok na przedmiot leżący na stoliku kilka metrów ode mnie. Na coś, co dopiero w tej chwili zauważyłam, że tam było.

Jego błękitne oczy momentalnie stały się kilkakrotnie ciemniejsze przez narastającą w nim złość. Odwrócił się w stronę drzwi, za którymi ukryły się podobne do niego stworzenia. "Idioci! Co wam przyszło do głowy, żeby wydurniać się z deską Ouija?"

Byłam bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek w życiu. Spojrzałam na przedmiot, który wcześniej przykół uwagę niebiesko-okiej istoty i rzeczywiście była to deska Ouija.

Ale... Co to miało wspólnego z tym wszystkim?

"Jimin hyung! Odsuń się od tego czegoś, zanim odbierze ci życie!" Wykrzyczał jeden z głosów.

Niebiesko-włosy znów odwrócił się w moją stronę i zmierzył mnie wzrokiem. Jego niezwykłe, krystaliczne oczy przeskanowały mnie z góry do dołu, aż wylądowały na doniczce w moich dłoniach. "Odłóż to na ziemię." Rozkazał.

Przycisnęłam do piersi swoją jedyną broń, mocniej ją ściskając i przecząco pomachałam głową. "Nie ma opcji." Mój głos bliski szeptu, wypełniony strachem.

Moja Niania-DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz