18. Zmieniony w muchomora

758 61 14
                                    

Jin robi przepyszne noodle. Właśnie je zjadłam z szóską demonów w jadalni. Chwilę temu Namjoon poszedł zapytać się Jimina czy do nas dołączy, jednak niebiesko-włosy nie miał zamiaru schodzić na posiłek.

Niedługo po tym, zaczęło wschodzić słońce, co oznaczało czas do łóżka. Wszyscy zaczęli chodzić w te i z powrotem, ubierając się w piżamy myjąc zęby i generalnie szukając się do spania.

W zmartwieniu przygryłam dolną wargę. W całej tej krzątaninie nie było ani śladu Jimina.

Yoongi właśnie szedł korytarzem. Na nogach miał puchate klapki przypominające lwy, w jednej ręce trzymał szklankę wody, a w drugiej wielką poduszkę.

Wzięłam głęboki wdech i niepewnie zatrzymałam fioletowo-okiego demona w drodze do jego pokoju. "Hej, umm, Yoongi?"

Demon zatrzymał się i spojrzał na mnie z ukosa. Jego twarz miała wyraz niemożliwy do odczytania.

"Po prostu bardzo martwię się o Jimina." Zaczęłam wykręcać swoją bluzkę pomiędzy palcami.

Yoongi zaczął ziewać. "Przejdzie mu. Po prostu zostaw go na chwile samego." Odpowiedział nieco bełkocząc i zaczął mnie wymijać.

W moim umyśle zapaliła się jakaś lampka gdy Yoongi przeszedł tuż obok mnie.

"Kiedy tutaj przybyłam, reszta członków powiedziała, że jeden z nich już wcześniej podróżował na Ziemię." Słowa zaczęły uciekać z moich ust. "Mówili o tobie, prawda?"

Wydawało się, że Yoongi wahał sie przez chwilę po czym dał mi twierdzące kiwnięcie głową. Nadal nieco niepewny, zeskanował mnie swoimi oczami jak ametysty, od stóp do głowy. "I co z tego?" Zapytał ostrożnie. Nadal coś w tej konwersacji go niepokoiło.

"To oznacza, że musisz znać jakiś sposób na odesłanie mnie z powrotem."

"Oh." Oczy demona zgasły. Wyglądał jakby był czymś zawiedziony.

Tylko dlaczego miałby być zawiedziony? Czy oczekiwał, że powiem coś innego?

"Podróżuję między Ziemią, a Itzborough bardzo rzadko." Fioletowo-włosy zaczął tłumaczyć z lekką niechęcią. "Potrzebuję masywną ilość złożonej magii, abym mógł zostać na Ziemi tydzień i za każdym razem muszę wrócić. My chcemy cię wysłać do domu na stałe."

"Istnieje jakieś magiczna przejście w szafie czy coś?" Zbliżyłam się do demona zaciekawiona.

Yoongi posłał mi zrezygnowane spojrzenie. "To jest Itzborough, T/I, a nie Narnia."

Zacisnęłam mocno usta gdy usłyszałam ostry ton głosu demona. Jakby tak o tym pomyśleć, to nie miałam dużej interakcji z Yoongim od czasu mojego przybycia. Nigdy z nim nawet bezpośrednio nie rozmawiałam od tamtego czasu.

"Namjoon i Jin hyung muszą połączyć swoje moce, aby otworzyć portal." Głos Yoongiego przywołał mnie z powrotem do rzeczywistości. "Tylko biali, srebrni i szarzy mogą stworzyć portal, a im więcej czasu na pobyt potrzeba, tym więcej magii to pochłania."

"Namjoon i Jin mogą tworzyć portale?" Powtórzyłam z admiracją i niedowierzaniem.

Yoongi przytaknął i zaczął przytulać swoją poduszkę i powoli kierować się do swojego pokoju, sygnalizując, że rozmowa dobiegła końca. "Po prostu pamiętaj gdzie jesteś, T/I. Pamiętaj w jakim miejscu się znajdujesz. Najmniejszy ślad ignorancji z twojej strony doprowadzi cię do natychmiastowej śmierci. A nikt tego nie chce."

Nic nie odpowiedziałam. Tylko patrzyłam na plecy Yoongiego, który znikał za drzwiami do swojej sypialni. Nie byłam w stanie zdecydować czy jego słowa były groźbą, czy szczerze ostrzegał mnie z troską o moje bezpieczeństwo.

Moja Niania-DemonWhere stories live. Discover now