34. Razem, Nie Osobno

1.1K 86 23
                                    

Miał już dość. Wszystko się nasiliło wszystko krążyło wokół niego. Poddał się. Opadał w ciemność, a głosy stopniowo ucichały.

Wtedy usłyszał jej głos...

Nie zostawiaj mnie...

Przecież jej obiecał, a on zawsze dotrzymywał obietnic. Przecież to co czuł było czymś czego mimo, że nie potrafił do końca określić, było to dla niego ważne. Uczepił się tego uczucia. I wtedy głosy zamilkły całkowicie, ale nie czuł już odrętwienia... Czuł, że żyje.

To był już koniec, dla niej, dla nich. Spojrzała na Lokiego. Dotknęła jego policzka. Pochyliła się i pragnęła ostatni raz go pocałować. Jej usta zadrżały nad jego. Wkońcu się pochyliła, a strużka łez ponownie poleciała po jej porcelanowym policzku.

Lecz wtedy, kiedy już miała oderwać się od niego coś ją przytrzymało. Otworzyła szeroko oczy. Były to bowiem ręce Lokiego, a ona patrzyła teraz się w zielone tęczówki. Odskoczyła jakby widziała ducha na drugi koniec łóżka. Loki podniósł się do siadu kiedy ona znowu do niego się przytuliła. Obijał ją mocno.

Chwyciła go za policzki, gdy oddalili się od siebie, a na jej twarzy zamiast ulgi i wzruszenia pojawiła się złość.

To była chwila kiedy jej ręka wylądowała na jego policzku. Zaskoczony spojrzał na nią.

- Wiesz ile kazałeś mi czekać?! - była wściekła, że tyle musiała przejść sama - Pięć dni! Nie za dobrze Ci się spało?! - wpadła w szał, ale gdy Loki ponownie wziął ją w ramiona. Wszystko było już w porządku, byli przecież razem.

- Co się dzieje? - Hades wpadł do komnaty Hell, a wokół jego ręki pojawiły się cienie jakby szykował się do ataku, jednak gdy zobaczył zięcia uspokoił się, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Nie miał skrupułów w przeciwieństwie do jego córki by pokazywać emocje. - Już myślałem, że się nie wybudzisz, a bądźmy szczerzy, drugiego co by chciał moją córkę i Hades nie ma. - wzruszył ramionami na minę Hell.

Niemalże natychmiast wbiegła też Persefona. Widząc Lokiego na jej twarz wpłynął uśmiech ulgi.

- Jak dobrze, że się obudziłeś. - zaćwierkotała i podeszła do Hadesa kładąc mu rękę na ramionach - W tej sytuacji dobrze będzie jeśli będziecie razem.

- Jakiej sytuacji? - zapytał niemal natychmiast Loki. Persefona że sztywniała. Nigdy nie kłamała jednak dla swojej przyrodniej córki postanowiła to zrobić, a zwłaszcza widząc jej błagalną mine.

- W związku z koronacją i waszym ślubem oczywiście. - rozluźniła się i potarła ramię męża - Prawda Hadesie? Pamiętasz jaki to był stres? - władca ciemności wzdrygnął się jakby na samą myśl.

- Przeżyłem to dwa razy i ani razu więcej. - powiedział pod nosem, po czym popatrzył się na Hell i mrugnął do niej - Zostawmy ich samych, niech się nasieszą sobą. - mruknął Hades i wraz z Persefoną wyszli z komnaty żwawo o czym dyskutując.

Zalęgła cisza. Hell mocniej objęła Lokiego mocno go do siebie przyciągając, obawiać się, że to tylko sen.

- Przyniosę Ci wody. - wstała pospiesznie unikając palącego spojrzenia Lokiego, które wywiercał w niej od słów Cory.

- Hell... - odchrząknął, a dziewczyna jak na rozkaz odwróciła się do niego - Co się stało? - zapytał twardo. Zimny ton uderzył w nią jak nigdy, mimo tego posłała mu uspokajający uśmiech.

- Nic o czym byś nie wiedział. - i zniknęła z komnaty, by po chwili ponownie się w niej pojawić tym razem z szklanką w ręce. Powolnym krokiem podeszła do łóżka gdy znowu się zaczęło.

Z jej nosa ponownie popłynęła strużka krwi tym razem bardziej obfita, a zawroty głowy niemal zwaliły ją z nóg. Niemal ponieważ Loki znalazł się przy niej w ostatnim momencie i złapał ją w talii. Otłumaniona ledwo zarejestrowała, że rozbiła szklankę, a czarnowłosy posadził ją na łóżku.

Teraz gdy wszystko nabrało ostrości wpatrywała się w oczy Lokiego, który kucał przed nią.

- Nie okłamuje mnie Hell... - wyszeptał, a po chwili ruszania ustami, wyprostowała się uniósła podbródek i oznajmiła.

- Loki, spodziewam się dziecka.

KurinkiPL
Ig. kurinkipl

Moje PiekłoWo Geschichten leben. Entdecke jetzt