16. Zaproszenie

1.7K 63 15
                                    

Gdy dotarłyśmy do gabinetu dyrektora, zapukałyśmy, a naszym oczom ukazał się ogromny pokój w którym było wszystko. Stos książek, teleskopów, ściany zapełnione obrazami, na środku długie biurko ze stojącą obok klatką dla jakiegoś ptaka. 

- Zapraszam - odezwał się głos starszego mężczyzny. 

- Dzień dobry profesorze - przywitałyśmy się. 

- Mam pewną propozycję dla ciebie - popatrzył na mnie. - Jeśli się zgodzisz to panna Parkinson ci pomoże. 

- Słucham. 

- Za dwa miesiące odbywa się bal, a z tego co słyszałem masz wspaniały głos. Gdybyś była chętna zaśpiewać na nim... 

- Bardzo chętnie wystąpię na balu. - zachowałam powagę.

- Panno Parkinson... domyślam się, że już wiesz jakie jest twoje zadanie. 

- Tak... dopilnuje aby występ był niezapomniany - pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy do dormitorium.

~~

Przez ostatni czas dużo się zmieniło np. pogodziłam się z tatą, znaczy mam lepsze kontakty, nie jest jeszcze w pełni świetnie ale pracujemy nad tym. Z Pansy jesteśmy jak siostry, praktycznie wszędzie chodzimy razem i mówimy sobie wszystko. Podobnie jest z Blaisem i Draconem, chociaż z blondynem jest bardzo pogmatwana sprawa.

Chyba pogodziłam się z faktem że go lubię... oczywiście jak przyjaciela. Tyle, że już sama nie wiem co on czuje w stosunku do mnie.

Jest 10 grudnia, a ja dalej nie mam pary, znaczy dużo osób mi to proponowało tyle, że ja odmawiałam. Nie wiem nawet dlaczego, najwidoczniej czekałam na tego jedynego tyle, że sama nie wiem kim on był.

Wszyscy moi znajomi mieli pary, nawet Malfoy podobno zaprosił Astorię, więc jeszcze bardziej przejęłam się faktem, że pójdę sama.

Spieszyłam się na eliksiry, jak zwykle czegoś zapomniałam. Tym razem książki, a zapasowych już nie ma. Jak to ja musiałam na kogoś wpaść. 

- Sorki Adrian. - powiedziałam podnosząc się z podłogi. 

- Przyzwyczaiłem się - zaśmiał się. 

- No ej, wcale nie tak często mi się to zdarza. 

- Ewidentnie na mnie lecisz mała - puścił mi oczko. 

- Wiesz co.. najgorszy tekst na podryw jaki słyszałam. 

- No tak - wybuchliśmy śmiechem.

- Dobra, lecę bo się spóźnię. 

- Ale muszę się o coś zapytać. 

- Yhym?

- Czy chciałabyś może pójść... - nie dokończył, bo ktoś mu przerwał. 

- Danielle, chodź na chwilę - ni stąd ni zowąd pojawił się blondyn. 

- Musisz poczekać, dokończ Ad - powiedziałam. 

- Nie spokojnie, później ci powiem. 

- Na pewno? 

- Jasne, idź bo się spóźnisz. 

- Lecę - podeszłam, dałam mu buziak w policzek, chwyciłam książkę w ręce, złapałam Draco i ruszyliśmy na lekcje.

- To co chciałeś mi powiedzieć? - zapytałam po chwili ciszy. 

- Dobra, ale musisz się zatrzymać. - wykonałam polecenie. 

- Tylko szybko. 

- Chcesz iść że mną na bal? - zapytał. - Oczywiście jako przyjaciele.

- To ty nie idziesz z Astorią?

- Nie, no co ty. 

- Niech ci będzie, ale pamiętaj, że zgodziłam się tylko dlatego, że byłeś moją ostatnią deska ratunku.

- Jasne - przewrócił oczami, ale na jego twarzy zagościł uśmiech.
_________________________

love_angel_official

Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang