26. Egzaminy

1.4K 49 25
                                    

Byłam właśnie w trakcie egzaminu, który pisało się albo mówiło aby przejść do następnej klasy. Teraz zdawałam OPCM, które było pisemne, a później McGonagall odpytywała nas z transmutacji. Mój ojciec chodził po całej sali i zaglądał wszystkim do prac, a gdy stanął obok Longbottom'a warknął:

- Czytajcie uważnie polecenia.

~~

Wyszłam z gabinetu McGonagall i skierowałam się wraz z Pansy do sali od eliksirów. Przed pokojem stały już małe grupki Krukonów i Puchonów. Po chwili do korytarza weszli moi przyjaciele z Gryffindoru. 

- Hej siostra - odezwał się Harry. 

- Hej brat - podeszłam i go przytuliłam. 

Później znalazłam Hermione i Rona w tlumie i zaczęliśmy wszyscy powtarzać wszystkie tematy.

~~

W tym momencie Miona została zawołana do klasy.

Gdy miałam usiąść z za drzwi wyszła moja przyjaciółka i posłała mi spojrzenie typu 'teraz ty' i po chwili wyszedł Slughorn i mnie zawołał. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi za sobą. On wskazał na krzesło, a sam usiadł na swoim. 

- Dobrze, niczym się nie stresuj zadam Ci jakieś dziesięć pytań. - pokiwałam głową, a on zaczął - co to jest Amortencja?

- To najsilniejszy eliksir miłosny, podaję się go osobie... - nie dokończyłam bo nauczyciel mi przerwał. 

- Tyle wystarczy... Veritaserum? 

- Ofiara odpowiada na zadane pytania zgodnie z prawdą, nie potrafi okłamać. 

- Dobrze... Eliksir Życia? 

- Przedłuża życie pijącego, przy regularnym stosowaniu. 

- Felix Felicis? 

- Zwiększa szczęście pijącego. 

- Yhym... to zostało nam sześć pytań. Podaj najważniejsze składniki Wywaru Żywej Śmierci. 

- Woda, sproszkowany korzeń asfodelusa... nalewka z piołunu, korzenie waleriany... fasolka Sopophorusa i... mózg Leniwca. 

- A składniki do przygotowania Eliksiru Wielosokowego?

- Muchy siatkoskrzydłe, pijawki... ślaz,
rdest ptasi... sproszkowany róg dwurożca i skórka boomslanga. 

- A ile się go przygotowuje? 

- Dwa tygodnie?

- Miesiąc, a jakie są cechy charakterystyczne Veritaserum? 

- Bezwonny i przypomina wodę. 

- Yhym... a składniki do wykonania Eliksiru Zapomnienia? 

- No to... 2 krople wody z rzeki Lete,  2 gałązki waleriany, do tego 2 porcje składniku standardowego i... 4 jagody z jemioły.

- Czas przygotowania? 

- Około godzina. 

- Bardzo dobrze. Jeden mały błąd, a teraz jeśli możesz zawołaj do mnie... - spojrzał na listę - Hannę Abbott. 

- Jasne - wyszłam z sali. 

Zawołałam dziewczynę i poszłam do dormitorium, aby powtórzyć wiadomości na następny egzamin tym razem z opieki nad magicznymi stworzeniami. Podobno Hagrid będzie nas pytać na wyrywki. Z tego powodu, że byłam druga miałam dużo czasu, dlatego postanowiłam pójść pod prysznic. Nałożyłam na włosy szampon i odżywkę o moim ulubionym zapachu, truskawki ze śmietaną. Wyszłam opatulona ręcznikiem, wysuszyłam włosy zaklęciem i zakręciłam je. Wymyłam drugi raz zęby i ubrałam mundurek.

Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytałam podręcznik do opieki nad magicznymi stworzeniami.

- Dwa błędy!! - do pokoju wpadła wściekła Pansy. 

- Spokojnie to i tak mało, tylko dwa - próbowałam ją pocieszyć - może idź pod prysznic, jak pomogło ze stresem, to ze złością też sobie poradzi - niechętnie ruszyła do łazienki, a ja wróciłam do czytania.

~~

Wyszłyśmy obie na błonie, a na nich spotkaliśmy chłopaków. 

Rozdzieliliśmy się jako, że byli w starszej klasie i nie mieli egzaminów.

Razem z Pansy ruszyłyśmy pod chatkę Hagrida.

- Uwaga, niech wszyscy mnie posłuchają - odezwał się Hagrid - jak większość z was wie, egzamin odbędzie się przez pytanie. Każdy dostanie dwa... a i radzę uważać bo to jest na wyrywki.

- Panienka Snape, powiedz nam jak wygląda Niuchacz. 

- Jest to czarne, puchate stworzenie z długim ryjkiem. 

- Harry... - zaczął, ale niedosłyszałam jego pytania. 

~~

- Zabicie jakiego zwierzęcia jest niewybaczalną zgrodnią? - skierował się do mnie. 

- Jednorożca - odparłam, a on powiedział, że mogę już iść. Stwierdziłam, że poczekam na nich przed wejściem do zamku. 

Podążyłam w wyznaczone miejsce, a tam spotkałam Lizzie. 

- Hej Dan - zawołała. 

- Cześć Liz, co tu robisz? - zdziwiłam się że tu jest. 

- Egzamin mi szybko poszedł - uśmiechnęła się. - A ty nie masz teraz... 

- Też już skończyłam - przerwałam jej. 

- Pójdziesz ze mną na obiad - zapytała. 

- Jasne, tylko poczekamy na Pansy.

- Okej - kucnęła na trawie, ale po chwili wstała bo ujrzała swojego brata, który wyszedł z zamku chwilę po dzwonku.

- Hej młoda - przywitał się.

- Hej stary - odpowiedziała mu i wpadła w jego ramiona. 

- Idziemy coś zjeść? - zapytał gdy puścił siostrę. 

- Tak, ale jeszcze... - nie dokończyłam. 

- Spokojnie, przecież zna drogę - chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy do Wielkiej Sali.

- Wiedziałam! - poczerwieniała ze szczęścia - Jesteście razem!

- Nie jesteśmy - pościłam jego rękę i schowałam ją do ręki.

- Wmawiajcie sobie co chcecie, ale ja widzę co się między wami dzieje - zaśmiała się.

- Jak taki mały karaluch mógłby tyle wiedzieć?

- Ten karaluch ma oczy i uszy.

~~

- Pansyna - (czyt. Pensina) rzuciłam się na łóżko mojej przyjaciółki. 

- Że jak ty mnie nazwałaś?! - oburzyła się. 

- Pansyna - powtórzyłam. 

- Co to za nowa nazwa?! Nie podoba mi się! 

- Ale mi tak, więc będę cię tak nazywać. 

- O ty!! Poznasz teraz siłę najlepszej Pansyny Parkinson!! Oto moc... gilgotków - no i zaczęła mnie łaskotać. 

- D-obra... pod-daje... się - Nie mogłam przestać się śmiać. 

- Przyrzeknij że już mnie tak nie nazwiesz! 

- Ale... no dobra... przyrzekam - niechętnie powiedziałam na co mnie puściła. 

- Super, a teraz do mycia - warknęła.

- Tak mamo - szybko uciekłam aby nie dostać książką od transmutacji w głowę.
___________________________

love_angel_official 

Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️Where stories live. Discover now