31. Hogwart Express

1.2K 50 18
                                    

- Danielle! Musimy wychodzić jeśli nie chcesz się spóźnić! - krzyknął na mnie mój ojciec.

- Już idę! - wrzasnęłam, bo tata mówił te same zdania od dziesięciu minut.

- To się pośpiesz! - zbiegłam po schodach, ubrałam buty i zarzuciłam kurtkę - Nareszcie!

~~

- Hejka - przywitałam się z moim bratem potem z Mioną i Weasley'ami. 

- Hej Dan - powiedzieli bliźniacy na raz - spadamy bo musimy zbierać kasę, w końcu te rzeczy same się nie sprzedają.

- To lećcie. Zabieram 20% z tego co uzbieracie - krzyknęłam do nich, a oni zatrzymali się. 

- No chyba nie - odparł Fred. 

- Maks 10% - dopowiedział George. 

- 15% - zaśmiałam się na ich oburzone miny. 

- Dobra, niech Ci będzie - i zniknęli za drzwiami pociągu. 

- My też idziemy - powiedział Harry - widzimy się w szkole. Pa!

- Pa! - postanowiłam poczekać na Pansy. 

- Cześć słońce - podszedł do mnie blondyn.

- Hej Draco - przytuliłam się.

- Cześć gołąbeczki - przywitali nas Pansy z Blaisem. 

- Chodźcie już bo odjadą bez nas - zaśmialiśmy się i weszliśmy do środka.

~~

- Chce ktoś coś z bufetu? - zapytał Draco na co Pansy i Blaise zaczęli składać zamówienie. 

- Może po prostu weźmiesz wszystko po trochu - odezwałam się. - Pójdę z tobą i przy okazji rozprostuje nogi. 

- Ty zawsze masz dobre pomysły Dan - odezwał się diabeł.

- Wiem - wyszłam z chłopakiem i poszliśmy na przód pociągu, w którym zawsze siedziała czarownica ze swoim wózkiem ze słodyczami.     

- No i jeszcze czekoladowe żaby - odparł Draco. 

- Niestety, ale się skończyły - powiedziała sprzedawczyni. 

- Naprawdę? No to wszystko - te żaby były jego ulubionym słodyczem.

- To będzie... 3 galeony - chłopak dał odpowiednią kwotę, zabrał zakupy i ruszyliśmy do naszego przedziału.

Nagle pomachał do mnie jakiś chłopak, a mnie wmurowało w podłogę. 

- Niewierze! - odparłam po chwili. 

- Też niewierze, że się skończyły - powiedział nie patrząc na mnie. 

- Na Marlina! - wbiegłam w ramiona chłopaka, który mi machał. 

On okręcił mnie wokół osi i pocałował mnie w policzek.

- Cześć kuzyneczko - przywitał się.

- Hej kuzynie, co ty tu robisz? - dalej nie docierały do mnie, że go widzę.

- Wpadłem pozwiedzać - powiedział ironicznie. - Tak na serio to zostałem poproszony o trenowanie drużyny Ślizgonów. 

- Ah, no tak to ten najpopularniejszy członek Narodowej Drużyny w Quiditchu.

- Twój ojciec mnie o to poprosił, oczywiście dyro się zgodził... - zaczął, ale jego wzrok utkwił w blondynie, który podszedł do nas i objął mnie ramieniem - Czy to ten twój słynny chłopak?

- Tak, to jest... - nie dokończyłam, bo blondyn mi przerwał.

- Dracon Malfoy, a ty to?

- Luke Prince - podali sobie dłonie.

- Draco, Luke to mój kuzyn, będzie uczył nasza drużynę w Quiditchu ma 19 lat no i chodził do Drumstrangu - opowiadałam - a Draco to mój chłopak, ma 17 lat i jest na ostatnim roku.

- Dobra, ja już muszę iść, ale zobaczymy się w zamku - pożegnał się i odszedł zostawiając nas samych.

Wróciliśmy do przedziału, a dwójka ślizgonów dosłownie rzuciła się na siatki ze słodyczami.

__________________________

love_angel_official

Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz