28. Przeprosiny

1.3K 55 30
                                    

Wyszłam z Błędnego Rycerza i ruszyłam pod adres podany przez moją przyjaciółkę. Po drodze zobaczyłam jakieś wysokie, czerwone pudło w którym znajdował się jakiś mężczyzna. Po chwili ujrzałam Hermione, która mi pomachała i zaczęła biec w moim kierunku. Ruszyłam w jej stronę chociaż walizka trochę mi w tym przeszkadzała. Wpadłyśmy sobie w ramiona, po czym chwyciła kotka i przytuliła.

- Jak ja cię dawno nie widziałam - zapiszczała. - Chodź, moi rodzice chcą cię poznać. 

- No dobra, a oddasz mi w końcu Fay - wyciągnęłam w jej kierunku rękę. 

- Ale ona jest taka słodki - westchnęła lecz po chwili mi go podała. 

- Wiem, a teraz już chodź. - podniosłam swoją walizkę i ruszyłam za nią.

~~

- Dzień dobry proszę państwa, Danielle Snape - przywitałam się. 

- Mów nam na ty, Danielle - odezwał się jej ojciec. 

- Jak miło cię wreszcie zobaczyć - powitała mnie jej matka. - Naprawdę wyrosłaś odkąd ostatnio cię wiedziałam.

- Mamo, to było ponad dziesięć lat temu - westchnęła Hermiona.

- No i co, no opowiadaj Danielle, jak tam w nowej szkole?

~~

- Czyli jesteście parą?! - krzyknęła uradowana dziewczyna.

- Na to wychodzi, ale czuję się z tym dziwnie...

- W sensie, czujesz się zobowiązana czy zmuszona?

- Nie, nie.. nic z tych rzeczy, tylko nigdy nie byłam w związku i nie wiem czy dam radę...

- Och kochana, po prostu zachowuj się tak jak zawsze to robisz i wszystko się powoli ułoży.

- A co jak palne coś głupiego albo się przed nim zbłaźnie albo... - przerwałam, bo dziewczyna zaczęła się śmiać.

- Co cię tak bawi? - zdziwiłam się.

- Zależy ci na nim - odparłam łagodnie.

- Możemy zmienić temat - mruknęłam nie chcąc zagłębiać się w swoje uczucia.

- Co powiesz na babski wieczór - uśmiechnęła się. 

- Z chęcią - odetchnęłam z ulgą, dziękując że nie próbowała dalej ciągnąć tej rozmowy.

Wyszła na minutę z pokoju po czym wróciła z małą, srebrną walizeczką. 

- A więc najpierw zmywamy makijaż i przy okazji opowiem Ci jak z Harrym i Ronem kiedyś o północy wykradliśmy się do Hagrida i było o mały włos, aby nas Snape złapał - zaśmiałyśmy się.

Leżałyśmy na łóżku i czytałyśmy tak zwane romansidła, Fay przeskakiwała przez nasze brzuchy. Po jakiejś godzinie chyba się zmęczyła, bo weszła na moje nogi, zwinąła się w kulkę i zasnęła.

~~

- Co to jest? - zapytałam gdy po drodze mijałyśmy znane mi już czerwone pudełko. 

- Budka telefoniczna, tam możesz zadzwonić gdzie chcesz - odparła Miona. 

- Aha, a gdzie my dokładnie idziemy?

- Zrobić sobie paznokcie, nigdy tego nie robiłam, ale jak ty tu jesteś. 

- Och, to super, bo akurat muszę zmienić ich styl - popatrzyłam na moje palce. 

- Dobra, jesteśmy prawie na miejscu. - wskazała mały sklepik przy końcu ulicy. 

- Nareszcie, już mnie nogi bolą - sapnęłam i pobiegłam w wyznaczone miejsce, a ona zrobiła to samo.

- Dzień dobry - powiedziałyśmy.

- Cześć - przywitała się dziewczyna trochę starsza od nas.

- My na paznokcie na trzynastą - wytłumaczyła Miona.

- Dobrze, zapraszam do tamtych drzwi - pokazała.

- Dziękujemy.

°°°°

- Dan, mam super pomysł - odparła Miona zamykając książkę.

- Jaki? - zapytałam. 

- Pojedziemy do Weasley'ów. Generalnie miałam ich odwiedzić, więc jak chcesz ze mną jechać. No i będzie jeszcze Harry. 

- Tak, bardzo chętnie.

~~

- Jak dobrze cię wreszcie poznać! - przywitała i przytuliła się do mnie gospodyni. 

- Mi też miło panią poznać - uśmiechnęłam się szczerze. 

- Harry, Ron, Fred, George, Ginny - zawołała swoje dzieci. 

Nagle znikąd pojawili się bliźniacy, przestraszyli Molly, za co dostali ze ścierki. 

- Ała - zaśmiali się obaj po czym popatrzyli na mnie. - Witamy w naszych skromnych progach. 

- Hej - przytuliłam się do nich. 

- O cześć siostra - odezwał się głos. 

- Hejka bracie - poczochrałam go po włosach - Hej Ron. 

- Hejka Dan - przytulił się. 

- Nareszcie jakieś dziewczyny w moim wieku - odparła Ginny, chwyciła nas za ręce i popędziła po schodach do swojego pokoju.

~~

W domu państwa Weasley'ów spędziłam tydzień. Oczywiście nie odbyło się bez psikusów bliźniaków, babskich wieczorów z dziewczynami i odgnamiania ogródka. Postanowiłam, że pojadę do Malfoy'a, żeby porozmawiać.

~~

Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi Malfoy Manor. Otworzyła mi Narcyza. 

- Witaj Danielle, co cię tu sprowadza? - wpuściłam mnie do środka. 

- Ja do pani syna - uśmiechnęłam się.

- Trafisz? 

- Raczej tak. - szybko zdjęłam buty i ruszyłam w dobrze mi już znaną drogę. 

Wpadłam do pokoju, nie myśląc nawet, że mogłabym wejść w nieodpowiedniej chwili.

- Musisz zacząć pukać - odezwał się głos dochodzący z łazienki. - Po co przyszłaś?

- Skąd wiesz, że to ja?

- Tylko ty wchodzisz bez powiadomienia o tym lokatora - drzwi się otworzyły i stanął w nich chłopak.

Miał na sobie tylko dresy, a włosy mokre od wody. Na klatce piersiowej widniał zarys mięśni, przez co jeszcze bardziej obróciło mi się w brzuchu.

Zamknęłam oczy i dodatkowo zasłoniłam je jeszcze dłońmi.

- Czemu jesteś goły?!

- Po pierwsze, nie jestem goły, bo mam na sobie dresy. Po drugie jest rano, a nie którzy się wtedy myją. A po trzecie skąd miałem wiedzieć, że tu przyjdziesz - wyjaśnił.

Poczułam jak łapie mnie za nadgarstki i odciąga je od mojej twarzy.

- Możesz je otworzyć - westchnął, a ja powoli uchyliłam jedna powiekę.

Miał już na sobie koszulkę, dlatego wyprostowałam się i odchrząknęłam.

- Masz ładne ciało - palnęłam, po czym skarciłam się za ten tekst w głowie.

Uśmiechnął się i odwrócił się podchodząc do szafki.

"Czy on zawsze miał taki zajebisty tyłek", pomyślałam, ale od razu walnęłam się w bok głowy i kucnęłam zażenowana wszystkim co dzisiaj zrobiłam i powiedziałam.
___________________________

love_angel_official 

Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️Where stories live. Discover now