1 - irytująca uczennica

4.3K 183 411
                                    

Amity

Szłam spokojnie korytarzem na kolejne moje zajęcia. Nie muszę się w końcu nigdzie spieszyć , zawsze przychodzę kilka minut wcześniej aby zdąrzyć na czas. Nie to co niektórzy. A potem się jeszcze dziwią że mają za słabe stopnie aby zdać do następnej klasy. Żałosne.
Skręciłam w lewo tym samym będąc tuż na wprost sali do której się kierowałam.
Nie było tu za dużo osób. W grupce przy drzwiach udało mi się wypatrzeć tylko jedną znajomą mi twarz. Była to Willow , o dziwo przyszła dzisiaj wcześniej niż zwykle. No brawo!
Szybko ją wyminęłam stając przy ścianie i otwierając mój szkicownik. Wszystko jak zwykle perfekcyjne i idealnie narysowane. Praktycznie żadnych błędów czy niedoskonałości.
A wiem to dlatego że moja mama wczoraj wieczorem sprawdzała czy aby na pewno wszystko jest idealnie. No bo przecież nasza rodzina nie może  pozwolić sobie na to aby jej status się pogorszył , tylko dlatego że ja nie umiem narysować czegoś idealnie. Wyrzucono by mnie z domu lub z najlepszym wypadku uziemiono na miesiąc. Nie ma to jak rodzina.
Westchnęłam tym samym zamykając szkicownik i wchodząc do sali. Nauczycielka zapraszała nas gestem dłoni abyśmy zajęli już swoje miejsca przy sztalugach.
Czyli dzisiaj kolejne nudne malowanie owoców? Stwierdziłam widząc przed sobą na środku mikę z owocami.
Nie zrumcie mnie źle , kocham rysować oraz malować , jednak cały czas powtarzamy to samo. Nie daje mi to żadnego rozwinięcia ani dodatkowych umiejętności.

- Panno Blight - niespodziewanie koło mnie pojawiła się nauczycielka - pozwól że ci przerwę. Dyrektor powiedział że chciałby cię widzieć w swoim gabinecie , najlepiej teraz.

- Czy coś zrobiłam?

Kobieta tylko wzruszyła ramionami po czym odeszła do innych uczniów.
Czego dyrektor może odemnie chcieć?
Przecież ja nic złego ostatnio nie zrobiłam! Może to znowu rodzice chcą się dowiedzieć jak moje oceny oraz zachowanie? Nie , ostatnio już z tym trochę odpuścili. No to może nie wiem , przyszłam na lekcje!?
Cała zdenerwowana schowałam moje rzeczy do plecaka i ruszyłam korytarzem w stronę gabinetu dyrektora.
Na szczęście nie był on zbyt daleko tak więc już po chwili stałam przed drzwiami czekając aż mnie ktoś wpuści.
Gdy w końcu usłyszałam ciche "proszę" weszłam do środka. Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie gdy przed sobą zauważyłam  jakąś dziewczynę która radośnie przeglądała swój plan zajęć siedząc na krześle przed biurkiem dyrektora.

- O jest i Panna Blight - przywitał mnie mężczyzna i wskazał na drugie krzesło przed sobą.

- Dzień dobry , wzywał mnie pan?

- Tak , chciałem abyś oprowadziła naszą nową uczennice po szkole - mówiąc to wskazał na brunetkę siedzącą koło mnie.

Rzuciłam na nią okiem. Już z daleka tryskała od niej radosna energia a w jej oczach błyskały iskierki radości.
Dziewczyna miała opaloną skórę , ciemnobrązowe oczy oraz orzechowe włosy. Na sobie miała zwykły czarny sweter oraz białe jeansy których dopełnieniem były tego samego koloru tenisówki.
Wyglądała....spoko.

- Dobrze , chodźmy więc - wstałam zabierając swoją torbę i skierowałam w w stronę drzwi - do widzenia.

- Do zobaczenia dziewczęta.

Oddetchnęłam z ulgą opuszczając ten gabinet. Całe szczęście że nie mam żadnych kłopotów.
No dobra , teraz wystarczy oprowadzić tą dziewczynę i tyle. Żaden problem.

- Mówiłaś już jak się nazywasz? - zapytałam ruszając przed siebie.

- Luz , Luz Noceda - przedstawiła się dziewczyna doganiając mnie - a ty jesteś...?

- Amity Blight - odpowiedziałam krótko ignorując radość dziewczyny.

- Too...od jak dawna chodzisz do tej szkoły?

Lumity ~ Artist Soul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz