14 - królową balu zostaje....!

1.3K 87 265
                                    

Luz

Ach...poniedziałkowe poranki w szkole.

I to jeszcze gdy zaczął się tak wspaniały miesiąc jakim jest grudzień. Jest ledwo po pierwszym tygodniu, a już za oknami można było zobaczyć choć trochę śniegu.

Ile ja bym teraz dała, aby urwać się z lekcji i pobawić się w lepienie bałwana i inne takie!

Przeciągnęłam się po raz kolejny, siedząc na strasznie nudnym przedmiocie jakim była historia. Praktycznie nikt na niej nie słuchał i tylko nieliczni - do których zalicza się Amity - coś tam zapisywali.

- Dobrze uczniowie, nie zapomnijcie, aby dzisiaj po lekcjach iść od razu udać się na apel na sali gimnastycznej! - ogłosił nam nauczyciel, gdy lekcja dobiegła końca.

Willow i Gus powiedzieli mi, że dzisiaj dyrektor prawdopodobnie ogłosi szczegóły wydarzenia zwanego "Balu śnieżynkowego". Jest to szkolna impreza, którą zawsze organizowano jakoś w grudniu przed świętami. Co roku zostaje wybrana królowa balu, która później na rozpoczęcie wykonuje pierwszy taniec wraz ze swoim partnerem. Sama bym tak chciała, jednak przeważnie do takiej roli zostają wybrani najlepsi uczniowie. Ciekawi mnie kto zostanie królową w tym roku?

- Co mamy teraz? - zapytałam, podchodząc do przyjaciół.

- Niestety matematyka...- westchnął Gus, poprawiając sobie torbę na ramieniu - nie mogę się już doczekać, kiedy ogłoszą kto w tym roku zostanie królową balu!

- Czemu nie wybieracie też króla? - zapytałam, gdy szliśmy w stronę sali.

- Sama nie wiem, dyrektor stwierdził chyba że tak będzie lepiej i po prostu doda trochę oryginalności. Królowa sama może sobie wybrać partnera. z którym pójdzie na bal, a to jest wielki zaszczyt.

- Jejku! Chciałabym tak...- westchnęłam rozmarzona.

Idąc tak i rozmyślając o balu nagle poczułam jak na kogoś wpadam. Niestety wpadając na tą osobę sprawiłam, że obydwoje upadliśmy. Dopiero gdy uniosłam wzrok ku górze, zobaczyłam przed sobą Amity, która na mój widok się zarumieniła. Ostatnio często się rumieni. Może źle się czuje? Lub jest zła? I to zawsze w moim towarzystwie...dziwne.

- Eh...przepraszam Luz, naprawdę nie chciałam na ciebie wpaść, w sensie...nie chodzi o to, że nie chciałam cię spotkać! Chciałam! To znaczy ee - dziewczyna uśmiechnęła się nerwowo, zbierając swoje rzeczy.

- Nic się nie stało - mówiąc to pomagałam jej w zbieraniu rzeczy z podłogi - trzymaj, to chyba twój zeszyt - podniosłam z podłogi zeszyt ze srebrną okładką i białym grzbietem. Na samym środku był rysunek czarownicy narysowany przez zielonowłosą.

Amity widząc, co trzymam, czym prędzej wzięła ode mnie zeszyt i przycisnęła go mocniej do siebie, chowając za książkami, które trzymała.

- T-to...prywatny zeszyt...- złotooka zarumieniła się po raz kolejny, starając się ukryć za krótkimi włosami.

- Chodźmy już lepiej do klasy - zaproponowała Willow.

Podczas lekcji matmy zauważyłam lekkie zdenerwowanie Amity, która siedziała obok mnie. Cały czas była w naprawdę głębokim zamyśleniu i stukała długopisem, aby się chyba uspokoić.

Gdy tylko na nią spoglądałam, od razu odwracała nerwowo wzrok. Kurcze, co się z nią ostatnio dzieje?

- Amity Blight - niespodziewanie nauczycielka wywołała zielonowłosą, która podskoczyła na krześle, słysząc swoje imię - może zechcesz zrobić przykład, który robimy na tablicy?

Lumity ~ Artist Soul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz