8 - naprawić przyjaźń

1.5K 103 99
                                    

Luz

- Amity, oto przed tobą-!

- O nie...

- Willow! – wykrzyknęłam, radośnie otwierając drzwi tak szeroko, żeby mogła też zobaczyć okularnicę.

- Amity!? - Willow spojrzała zdziwiona w stronę zielonowłosej.

- Niespodzianka! Postanowiłam, że urządzimy sobie w trójkę wspólne nocowanko! - obydwie dziewczyny popatrzyły na mnie w szoku - no jakoś musimy zakopać ten topór wojenny między wami!

- To...naprawdę nie jest dobry pomysł...- Amity podrapała się nerwowo po karku - a poza tym chyba już powinnam wrócić do domu, bo-

- Nie ma takiej opcji! Po pierwsze, pada - tu wskazałam na okno na poparcie swoich słów - a po drugie, musicie się w końcu pogodzić! Ile można tak żyć w sporze?!

- Luz! Mówiłam ci przecież, że moja przyjaźń z Amity jest już skończona!

- I tu się z tobą zgodzę Willow, a teraz przepraszam, ale będę się już zbierać - dziewczyna już chciała wyjść, ale udało mi się stanąć przednią tym samym zamykając drzwi - ej no!

- Nigdzie nie idziecie, dopóki się nie pogodzicie! Zresztą, co wam szkodzi? To tylko jedna noc, więc...

- Sama nie wiem...- Willow niepewnie spojrzała w stronę Amity - od bardzo dawna ze sobą nie rozmawiałyśmy, a poza tym...eh...nie jest między nami łatwo.

- W takim razie, najwyższy czas to naprawić! - chwyciłam obydwie i zamknęłam je w uścisku - spróbujmy tę jedną noc! Tylko jedną! Zobaczycie, będzie super!

- No dobra...

- Niech ci będzie, Luz...

Obydwie przystały na to niechętnie, ale mimo wszystko i tak strasznie się cieszyłam.
Od razu pobiegłam po wszystko, co potrzebne, czyli : poduszki, koce, śpiwory, popcorn, żelki, czekoladę, filmy, laptopa oraz parę innych rzeczy. Przez to zrobił się tu jeszcze większy bałagan, gdyż wszystko wysypałam na środek. No dobra, teraz trzeba tu zrobić przytulny kącik!
- Co chcesz zrobić z...tym wszystkim? - zapytała niepewnie Amity, widząc stertę przeróżnych przedmiotów.

- Zrobimy tu taki przytulny kącik! Zobaczycie, będzie super! Willow, ty rozłóż koce, a ty Amity zajmij się śpiworami. Ja jeszcze pobiegnę po miski do jedzenia.

Gdy wróciłam na górę, panowała bardzo napięta cisza. Ani Amity ani Willow nie chciała się odezwać lub chociaż na siebie spojrzeć.
Muszę się koniecznie dowiedzieć co między nimi zaszło! Przecież to nie może być takie byle co, skoro nawet się odezwać do siebie nie mogą!

- Okej, rozłożymy te koce tak jak wtedy, gdy byłaś u mnie na nocowaniu - spojrzałam na Willow, która już wiedząc o co chodzi, zaczęła rozkładać koce.

- Czyli...jak to ma wyglądać?

- Po prostu, zrobimy tu taki niewielki fort z koców! Jeszcze jak przyozdobimy go lampkami będzie genialnie! Możesz je zacząć rozplątywać - mówiąc to, wskazałam na pudełko z lampkami na biurku.

Amity podeszła do niego i zaczęła zabawę z rozplątywaniem. W tym czasie - ja i Willow zajęliśmy się naszym małym "schronem".
Dochodziła siódma wieczorem, gdy już wszystko powoli kończyłyśmy. Niestety, przez cały ten czas ani jedna, ani druga nie raczyła się chociażby do siebie zagadać. Muszę coś wymyśleć, bo przecież ta cisza będzie strasznie krępująca!

- Okej to co teraz? - zapytała Amity, gdy usiadłyśmy już na kocach w środku.

Było tu całkiem przytulnie. Wyglądało to, po prostu, jak namiot z koców, a lampki,  mimo wszystko, dodawały temu uroku. W środku nawpychałyśmy mnóstwo poduszek i nasze śpiwory, a na środku położyliśmy jedzenie.

Lumity ~ Artist Soul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz