Amity
Jestem wdzięczna Luz za to, że pomogła mi z moją przyjaźnią z Willow.
Przez wiele lat czułam dziwny kamień na sercu, że robię jej krzywdę i sprawiam, że jest smutna, a teraz na szczęście to dziwne uczucie zniknęło.
W końcu mogłam odetchnąć z ulgą...
- Amity! - no i czar prysł.
Do mojego pokoju wbiegli Edric i Emira.
Już z daleka tryskała od nich radość i energia. Wskoczyli na moje łóżko bez uprzedzenia przez co o mało nie spadłam.
- Ugh! Czego chcecie?
- Słyszeliśmy, że na nowo przyjaźnisz się z Willow! - wykrzyknęli to tak głośno, że przytkałam im usta. Nie chcę, aby rodzice o tym usłyszeli.
- Pogodziłyśmy się, to jeszcze nie jest przyjaźń...- westchnęłam, podkurczając nogi.
- Oj Mittens...- Emira mnie przytuliła - będzie dobrzeeeee - zaczęła mnie klepać po głowie, co zaczęło mnie irytować.
- Będzie jak przestaniecie mnie tulić - starałam się ich odepchnąć, jednak moje wysiłki szły na marne - przestańcie!
- Nie róbcie z siostry poduszki do przytulania - u progu drzwi stanął nasz ojciec, który przyglądał nam się z powagą.
- My tylko chcieliśmy wesprzeć Ami w jej ważnych życiowych wyborach - Edric ponownie poklepał mnie po głowie.
- Przestań! - odepchnęłam jego rękę, na co bliźniaki zachichotały i wymieniły między sobą ukradkowe spojrzenia.
- W każdym razie - przerwał im nasza głowią rodziny - mama mówi, że macie zbierać się na zajęcia do szkoły.
No tak, przecież dzisiaj jest sobota i musimy iść na te dodatkowe zajęcia.
Swoją drogą, strasznie szybko upływa mi ostatnio czas. Ledwo przecież pogodziłam się z Willow.
A jeszcze dzisiaj muszę iść do Luz, aby robić ten projekt. Eh...no dobra Amity, czas brać się do pracy!
Razem z Edriciem i Emirą wyszliśmy, kierując się do szkoły na zajęcia.
Przeważnie były one tylko nudnym powtórzeniem tego, co już umieliśmy i tyle. Bliźniaki dość często urządzali jakieś swoje walki na pędzle pod nieobecność nauczycielki, natomiast ja starałam się jakoś skupić na swojej pracy.
- No to powiedz nam kochana siostrzyczko, co tam u Luz? Dawno jej nie widzieliśmy.
- Dobrze - odpowiedziałam krótko, idąc cały czas przed siebie.
- Może ją niedługo do nas zaprosisz, co? - Emira szturchnęła mnie w ramie - brakuje nam kogoś radosnego w tym domu.
- ALE MAM GENIALNY POMYSŁ - wykrzyknął Edric podskakując - adoptujemy ją! Będziesz miała siostrę bliźniaczkę! Jeszcze jej przefarbujemy włosy na zielono!
- Ooo tak! - Emirze aż się oczy zaświeciły.
- Ooo nie! – powiedziałam, patrząc na bliźniaków, którzy już skakali ze szczęścia - po pierwsze, wy nawet mną nie umiecie się zająć, a po drugie rodzice, by nas zabili gdybyście adoptowali Luz!
- Oj, już nie przesadzaj, o patrz! Akurat mamy okazję ją spytać! - mówiąc to Edric wskazał na Luz, która akurat szła razem z Kingiem na spacer.
- Luz!!! - bliźniaki podbiegły do dziewczyny, która zaskoczona tym widokiem przybrała zakłopotany uśmiech na twarzy - świetnie cię widzieć! Musimy cię o coś zapytać.
CZYTASZ
Lumity ~ Artist Soul
FanfictionAmity Blight to zwykła licealistka uczęszczająca do liceum artystyczno - plastycznego. Już od najmłodszych lat była przygotowywana do bycia kimś ważnym w społeczeństwie. Od zawsze była prymuską i ciężko pracowała na to aby zostać w przyszłości wielk...