Luz
- Widzieliście gdzieś Amity? – zapytałam, szepcząc do Willow i Gusa.
Mieliśmy właśnie zajęcia z malowania, ale Amity się na nich dzisiaj nie było.
Nigdy się nie spóźniała i zawsze była na czas. Chyba nie mnie jedną to martwiło, bo widziałam jak Boscha patrzy w stronę pustej sztalugi Amity z tęsknotą. Ona raczej też nie wie co się z nią dzieje.
- Nie, a to dość dziwne, bo chyba musiałaby być chora, by nie przychodzić na zajęcia. A wczoraj wyglądała normalnie...
Przez całą lekcje nie mogłam się na niczym skupić. Podobnie było i na następnej, na której Amity również się nie pojawiła. Pisałam do niej, ale nie odpisywała. To było naprawdę do niej niepodobne.
Gdy nastał czas lunchu zaczęliśmy omawiać całą sytuację i staraliśmy się dojść do tego, dlaczego jej dzisiaj nie ma.
Usiedliśmy przy jednym ze stoliku, od razu obgadując całą sprawę.
- Nie ma już jej cały dzień, myślicie, że co się musiało stać? - zaczęłam rozmowę.
- Musiało się stać coś dużego, skoro nie ma już jej przez połowę lekcji...szkoda tylko, że nie odbiera telefonu...- powiedziała Willow, męcząc swoje jabłko.
- Nawet Boscha nie wie co się z nią stało! - Gus załamany walnął głową o stół - eh...a już zaczynałem ją lubić...
Westchnęłam, rozglądając się po stołówce, gdy nagle moją uwagę przykuły dwie zielone czupryny.
No przecież! Dlaczego przedtem o tym nie pomyślałam?! Przecież Emira i Edric na pewno muszą wiedzieć, co się dzieje z Amity.
Natychmiast zerwałam się ze swojego miejsca i pobiegłam w ich stronę.
- Ed! Em! – zawołałam, podbiegając do nich.
- Ooo, siemka Luz - Emira uśmiechnęła się do mnie ciepło - o co chodzi?
- Co się dzieje z Amity? Nie ma jej dzisiaj w szkole, a to do niej niepodobne...
Rodzeństwo popatrzyło po sobie niepewnie. Czyli coś jest na rzeczy.
Przez chwilę trwało milczenie, które było przerwane odgłosami ze stołówki.
W końcu jako pierwszy odezwał się Edric.
- Mittens miała...wczoraj...eh... małą kłótnie z naszą mamą...
- Przez to, że przefarbowała włosy na swój tradycyjny kolor, mama się na nią zezłościła i...no nie była to za ciekawa rozmowa - dopowiedziała Emira.
- Wczoraj cały czas płakała, więc próbowaliśmy ją jakoś pocieszyć, przy okazji odkryliśmy, że ma mocno zbity nos. Dzisiaj jeszcze rano potajemnie zabraliśmy ją do szpitala, aby zbadali jej ten nos.
- Niestety jest mocno poobijany, więc musiała zostać na dodatkowych badaniach. Powiedzieliśmy o tym rodzicom, którzy ją już prawdopodobnie odebrali.
- No dobra, ale czemu jeszcze w takim razie nie wróciła?
- Bo nasza matka chce jej jeszcze dzisiaj przefarbować włosy, a nie chce dopuścić do tego, aby w szkole pokazała się nie w tym kolorze co trzeba...
Bliźniaki wyglądały na przygnębionych.
Przez co Amity w tym domu musi przechodzić?! Nawet włosów nie może mieć w swoim naturalnym kolorze!
Jeszcze oby z tym nosem nie było nic poważnego...
- Jeśli chcecie to możecie ją dzisiaj odwiedzić - zaproponowała Emira - rodzice wychodzą popołudniu do pracy, więc nie będzie żadnych przeszkód, a o ile wiemy, macie ćwiczyć przygotowania do tej niedzielnej kolacji.
CZYTASZ
Lumity ~ Artist Soul
FanfictionAmity Blight to zwykła licealistka uczęszczająca do liceum artystyczno - plastycznego. Już od najmłodszych lat była przygotowywana do bycia kimś ważnym w społeczeństwie. Od zawsze była prymuską i ciężko pracowała na to aby zostać w przyszłości wielk...