15 - zaproszenie na bal

1.1K 91 160
                                    

Amity

Nerwowo wyrzuciłam kolejną kartkę do śmietnika. Czemu to musi być takie trudne?! Czemu ja po prostu nie potrafię napisać głupiego liściku?! Dlaczego jej nie zapytam wprost?! Co jest ze mną nie tak?!

Załamana tym wszystkim trzasnęłam głową o blat biurka, co niestety nie było za dobrym pomysłem, bo ból jaki wtedy poczułam był prawie tak duży jak mój lęk przed zaproszeniem Luz na bal.

Impreza miała się odbyć już za kilka dni, a ja nadal jej nie zaprosiłam... Dlaczego? Bo zwyczajnie w świecie boję się, że mnie odrzuci i wyśmieje. Przecież ledwo co udało nam się zaprzyjaźnić, nie chce tego zepsuć. 

- Ami? - do mojego pokoju zajrzała Emira - czemu jeszcze nie śpisz? I co to był za trzask?

Widząc, że się zbliża od razu wyrzuciłam ostatnią kartkę do kosza. Nie chciałam, aby ktokolwiek dowiedział się o tym, że to właśnie Luz chce zaprosić na bal.

- Eeeee...ja...po prostu nie jestem śpiąca - odpowiedziałam poprawiając sobie włosy, które opadły mi na twarz.

- Słuchaj, jestem twoją siostrą i widzę, kiedy coś się dzieje - mówiąc to, usiadła na łóżku patrząc prosto na mnie - gadaj, co ci leży na serduszku?

- Eh...- westchnęłam przeciągle - stresuję się przed zaproszeniem jednej osoby na bal - postanowiłam jej powiedzieć prawdę, bo i tak by mnie męczyła - jako królowa będę musiała wykonać pierwszy taniec, który rozpocznie bal. Zostało mi tylko kilka dni na zaproszenie tego kogoś, a jak na razie...eh....nie idzie mi to za dobrze...- stwierdziłam patrząc na kartki, które walały się po całej podłodze.

- Naprawdę jest aż tak źle? Słuchaj, jako twoja najlepsza starsza siostra doradzam ci, abyś powiedziała temu komuś o swoich uczuciach prosto w twarz i tyle!

- Po pierwsze, jesteś moją jedyną siostrą, a po drugie to...sama nie wiem czy to byłby mądry pomysł...ja...nie chcę, aby ta osoba mnie odrzuciła...

- Mittens jesteś przecież Blight, a my zawsze osiągamy to, czego chcemy! - obydwie się zaśmiałyśmy na myśl o tym, że nasza matka tak zawsze powtarza.

- Dobra, a teraz powiedz dlaczego tak naprawdę do mnie przyszłaś? - zapytałam, unosząc jedną brew ku górze.

- Bo nie zamierzam dziś spać w jednym pokoju z Edriciem! - zielonowłosa przykryła się kocem, kładąc się na poduszkach.

- Aha...a... dlaczego?

- Bo w jednej mojej bluzce wygląda lepiej niż ja!

Strzeliłam sobie facepalma na samą myśl o tym, że Edric przymierzał ubrania Emiry. W sumie takie sytuacje często się zdarzały. Bliźniaki kłóciły się jednego dnia a drugiego nie mogli odejść od siebie ani na krok.

- Dobra...możesz spać dzisiaj tutaj...

- Na to liczę! Ale to ja zajmuję łóżko! - mówiąc to, wtuliła się wygodnie w poduszkę i odwróciła się do mnie tyłem.

Patrzyłam przez chwilę wściekła na Emirę, która bezczelnie zajęła moje miejsce spania. Niestety nic na to nie mogłam poradzić. Zrezygnowana ruszyłam w stronę fotelu, który stał w rogu pokoju i to tam ułożyłam się do snu.

Następnego dnia moje ciało było strasznie obolałe. Głównie przez to, że sen na tym fotelu nie był zbyt dobrym pomysłem.

Rano, więc strasznie marudnym krokiem udałam się w stronę szkoły.

Czemu wszystko tu musi być takie ciężkie?!

Nie dość, że się nie wyspałam, to jeszcze muszę znaleźć sposób na zaproszenie Luz na bal! To się równa praktycznie z cudem!

Lumity ~ Artist Soul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz