10 - beznadziejny dzień

1.3K 105 158
                                    

Luz

Ach...kolejny dzień w szkole. Nic ciekawego ostatnio się nie dzieje. No, jedynie niedawno spotkałam Amity i jej rodzeństwo, które udało się ze mną na "wagary". Później z nią za bardzo nie rozmawiałam. W niedzielę - owszem, robiłyśmy dalej nasz projekt, jednak już od poniedziałku wydaje mi się, że mnie unika. Myślałam, iż to, że jesteśmy przyjaciółkami coś będzie dla niej oznaczać. Ale teraz to już nie jestem taka pewna...

- Luz! - w moją stronę biegła Willow - uff...lekcje się jeszcze nie zaczęły, prawda?

- Nie, jesteś akurat na czas – odpowiedziałam, ruszając przed siebie.

- Czy...wszystko w porządku? Wydajesz się...mniej weselsza niż zwykle...

- To może ci się wydawać głupie, ale wydaje mi się, że Amity ostatnio mnie unika...- westchnęłam patrząc w podłogę.

- Dlaczego miałaby cię unikać? Przecież robicie razem projekt, a poza tym mówiłaś, że podobno się przyjaźnicie.

- Bo tak jest! Ale...eh...ona się ostatnio trochę dziwne zachowuje. Jak nie ona. Jest nerwowa i niepewna i...i...

- Luz - dziewczyna zatrzymała mnie chwytając za ramię - nie powinnaś się tym aż tak przejmować. Może uda mi się porozmawiać o tym z Amity, co o tym myślisz? Lub ty porozmawiaj!

- No...w sumie...to byłby dobry pomysł. Dzięki Willow...- uśmiechnęłam się do niej - od kiedy pogodziłaś się z Amity, wydajesz się o wiele bardziej odważna.

- Powiedzmy, że mój spór z nią odebrał mi trochę pewności siebie i poczucie własnej wartości. Teraz jednak czuję się o wiele lepiej.

- Cieszę się, że udało mi się tobie pomóc - doszłyśmy już pod klasę, gdzie na rozpoczęcie lekcji czekało już sporo osób. W tym oczywiście Amity, która rozmawiała teraz z Boschą.

Oparłam się o ścianę rzucając ukradkowe spojrzenie w stronę różowowłosej, która właśnie o czymś głośno dyskutowała. Postanowiłam podejść bliżej, aby przysłuchać się ich konwersacji. No co? Zaciekawiło mnie to po prostu i tyle!

- Strasznie z nią dużo czasu spędzasz...- powiedziała zirytowana Boscha - Naprawdę zaczynam podejrzewać że ona tobie-

- Cokolwiek tam sobie wymyśliłaś, jest tak samo głupie, jak ty skoro w to wierzysz! - zielonowłosa rzuciła jej wściekłe spojrzenie, podchodząc o krok bliżej - ja i Luz robimy tylko projekt, a ty rozpamiętujesz to, tak jakbym miała zaraz spędzić z nią całe życie!

- Ale ty już w ogóle z nami nie spędzasz czasu! Nie było cię ostatnio na żadnym z naszych treningów, mimo że obiecywałaś, że będziesz!

- Nie rozumiesz, że ja mam milion innych rzeczy na głowie?! Przyjdę na wasz mecz, gdy będę miała czas.

- Czyli kiedy!? Zachowujesz się tak, jakbyśmy już dla ciebie kompletnie nic nie znaczyły, ani nie obchodziły! Ostatnio się na mnie wkurzyłaś gdy zaśmiałam się z Willow, a jeszcze innym razem zaczęłaś jej nawet bronić. Co się z tobą ostatnio dzieje!?

- Powinnaś się czasem zastanowić nad tym o czym mówisz, Boscha  - dziewczyna podniosła brew ku górze - i czekam na to, aż to zrobisz - po tych słowach odeszła szybkim krokiem do sali.

Ta rozmowa mnie...trochę zdziwiła. Boscha jest zazdrosna? Czy mi się tylko tak wydaje? Może nie wypadało podsłuchiwać ich rozmowy, ale chyba powinnam pogadać o tym z Amity.  Akurat nadarzyła się okazja.

Gdy weszłam do sali prawie każde miejsce było już zajęte. To koło Amity było akurat wolne, tak więc to tam skierowałam swoje kroki.

Dziewczyna zdała się sprawę z tego, co się dzieje dopiero, gdy koło niej usiadłam.

Lumity ~ Artist Soul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz