Tego to ja już totalnie nie pamiętam ale ufam swoim zapiskom

2 0 0
                                    

Jakaś grupa przestępcza chce przywołać demona i zniszczyć świat, a ja i kilka innych osób nie możemy na to pozwolić.

Jednak wpadliśmy w pułapkę i nas znaleźli dlatego przed nimi uciekaliśmy.

Wiele ludzi umarło, ale ci najważniejsi przeżyli.

Porwali Torda z Eddsworld, żeby złożyć z niego ofiarę więc go zabili.

Ja się poryczałam ale dobiegłam do domu razem z kilkoma jeszcze osobami.

Musieliśmy najpierw przepłynąć jakieś jeziorko i prawie znowu nas złapali ale się udało.

No i aby zapobiec temu demoniowi musieliśmy pościągać wszystkie lampki (np świąteczne lub jakieś inne ozdobne), zniszczyć wszystkie znaki które go przypominały (rozwaliłam połowę okien w domu bo były na nich naklejki XD) i zniszczyć inne rzeczy przypominające go.

Nie zdążyliśmy jednak, a ci źli przyszli i dokonali rytuału.

Później jak gdyby nigdy nic usiedli sobie w salonie i coś tam do nas gadali. Ja się rozryczałam i kazałam im przynieść ciało Torda bo inaczej ich zabiję (Trzymałam pistolet wycelowany w nich).

Przynieśli go a ja jeszcze bardziej się rozryczałam i chciałam się zabić, ale ktoś złapał mnie za rękę jak sobie pistolet do głowy przyłożyłam i coś tam zaczął gadać, że mogę się zabić i coś tam coś tam on nie powsztrymuje ALE i w sumie nie pamiętam co było tym ,, ale".

Miałam jednak takie ,,chwila chwila coś tu nie gra, przecież znam ten głos".

Odwracam się a tam Tord. Wkurwiłam się i dałam mu lepa w ryj i kurde pożałował że zmartwychwstał.

Ja- kocham swoją wyobraźnię bardziej niż uwielbiam tego głupiego komunistę. Należało mu się! Trza było zmartwychwstawać?! Trza było?! Nie będzie mnie tu straszyć!

Alec's DreamWorldWhere stories live. Discover now