i am powerless

1.1K 66 29
                                    

 Kiedy Taehyung obudził się w białej, hotelowej i chłodnej pościeli, Jeongguka nie było obok

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy Taehyung obudził się w białej, hotelowej i chłodnej pościeli, Jeongguka nie było obok. Zarumienił się nieco na wspomnienie ostatniego wieczoru nim zasnął, kiedy to Jeon całował jego usta. Chłopiec wiedział, że starszy mężczyzna pragnie od niego czegoś więcej niż słodkich buziaków, zastanawiał się też ile jeszcze Jeongguk wytrzyma zanim się na niego rzuci i weźmie siłą jego ciało. Taehyung bał się tego dnia. Bał się ponownego niechcianego dotyku, bólu oraz upokorzenia. Zacisnął mocno powieki, gdy przed jego oczyma pokazał się obraz tamtego okrutnego dnia. Gwałtownie wyskoczył z łóżka, chcąc odgonić od siebie przykre wspomnienia. Przez jego gwałtowne ruchy dookoła niego stworzył się lekki wiatr, jednak na tyle silny, aby porwać niedużą karteczkę, która leżała na szafce nocnej. Podążył wzrokiem za papierkiem wznoszącym się w powietrze i szybko spadającym w dół, na podłogę. Podniósł go i przeczytał krótką treść na nim zawartą: ,,Jestem na spotkaniu biznesowym. O 13:00 pokojówki dostarczą Ci obiad. Nie wychodź z pokoju.''

O 13:00?Spojrzał na zegar wiszący nad telewizorem. 11:38. W mgnieniu oka jego ciało zalała fala podekscytowania i zimnego dreszczu przechodzącego przez kręgosłup. Jego nogi same ruszyły się z miejsca i poniosły go pod drzwi. Z walącym sercem nacisnął na klamkę i pociągnął za nią. Drzwi się otworzyły. Odchylił je bardziej i zobaczył pusty korytarz.

Jeongguk naprawdę nie zabezpieczył drzwi. Ufał Taehyungowi czy może zastawił na niego pułapkę?Chłopak nie zastanawiał się długo, ponieważ wiedział, że czas ucieka. Szybko wyciągnął z torby odzież i ubrał się w nią. W łazience w ekspresowym tempie umył zęby i rozczesał włosy. Spojrzał na swoje odbicie w okrągłym lustrze, oplecionym złotą ramką przedstawiającą monumenty roślinne. W jego oczach widoczna była panika oraz lęk. Spokojnie. Powtarzał sobie to jedno słowo, kiedy już wyszedł z łazienki i zaczął trzęsącymi się dłońmi przeszukiwać torbę Jeongguka. W końcu znalazł w małej kieszonce z boku to, czego potrzebował – pieniędzy. Była to dość spora suma. Plik kilkunastu banknotów. Schował je do swojej torby i czym prędzej wyniósł się z pokoju hotelowego. Kiedy znalazł się już na korytarzu, szedł bez zatrzymania. W prawdzie niepewnym krokiem, ale bez postoju, bez rozmyślań. Gnał przed siebie z walącym sercem i rozbieganym wzrokiem. Obserwował otoczenie w obawie, że nagle zobaczy Jeona. Na parterze były tłumy. Ludzie zapewne bogaci, bo w garniturach, z zegarkami na ręku i najczęściej z pięknymi kobietami u boku lub swoimi asystentami. Ludzie bogaci, z klasą, z władzą...A Taehyung?Co on tak właściwie posiadał?Dokąd on pójdzie, skoro nie ma nawet rodziny oprócz mamy, która, jak chłopiec coraz częściej sądził, mogła zostać...zamordowana. Zatrzymał się, po czym usiadł na najbliższym fotelu.

Taehyung nie miał nic. Kto mu pomoże, kiedy skończą się mu ukradzione pieniądze?Czy ktoś przyjmie do pracy nastolatka bez żadnego wykształcenia?Chłopak poczuł się przytłoczony, myśląc nad swoją przyszłością. Po jego plecach przechodziły na przemian zimne i gorące dreszcze, oddech stawał się cięższy, a podbródek drżał. Nim się zorientował, po jego policzkach pociekły słone łzy. Czuł się tak beznadziejnie bezsilny. Nienawidził tego uczucia, nienawidził być zdany na czyjąś łaskę, nie mieć swojego zdania. Płakał, wracając do tymczasowego pokoju.

skaza!taekookWhere stories live. Discover now