daddy?

2.3K 164 34
                                    


uwaga!beznadziejny rozdział

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

uwaga!beznadziejny rozdział

Minął kolejny dzień pobytu Taehyunga w posiadłości Jeon'a, który przyczyniał się do tworzenia kolejnego tygodnia. Minął cały miesiąc odkąd myśli chłopca kręcą się wokół strachu, niewiedzy, czekania i tęsknoty za domem.

Był zmęczony i przytłoczony tym, co działo się wokół niego.

– Taehyung? – zawołał Jeongguk, a kiedy chłopiec nie zareagował powtórzył. – Taehyung?

Wspomniany przerwał swoje rozmyślania, oderwał oczy od ściany i powoli przeniósł wzrok na mężczyznę.

– O czym myślałeś?Wyglądałeś na smutnego.

– Nic ważnego... – mruknął.

– Taehyungie, pamiętasz, że masz ze mną rozmawiać?Jeśli masz jakieś pytania lub coś cię martwi, powiedz mi o tym.

Westchnął i wziął w dłonie plastikowy kubeczek ze śmietankowo – truskawkowym szejkiem, uciekając wzrokiem, który Jeon próbował usilnie złapać.

– Kochanie.

– Dlaczego... – Tae wydawał się oburzony i rozdrażniony jednocześnie. – Dlaczego mówisz do mnie tak pieszczotliwie i jak do małego dziecka?W ogóle dlaczego traktujesz mnie tak – nie jestem twoją własnością.

Jeon nie spodziewał się takiego wybuchu i takiej nienawiści w oczach nastolatka, ale czekał na te słowa. Sam nie zaczynał tematu, ponieważ był ciekaw czy Taehyung będzie reagował.

– Przerabialiśmy już to dlaczego należysz do mnie. – uniósł dłoń, by zatrzymać chłopca, który miał zamiar prawdopodobnie wykrzyczeć sprzeciw. – W pierwszych dniach traktowałem cię zle, nie zważając na twoje uczucia, więc postanowiłem, że to zmienię, przecież nie chciałem cię krzywdzić ani nie chciałem, żebyś się mnie bał. Wiem, że jesteś zagubiony i zestresowany tym wszystkim. Nie lubisz, kiedy nazywam cię kochaniem?Kiedy głaskam cię po policzku i każdy gest wykonuję powoli z delikatnością? – pytał, chcąc wywołać w młodszym wir emocji.

– To dziwne... – spuścił wzrok na swoje zaciskające się na kubeczku palce. – Nawet mama tak mnie nie nazywała. Znaczy rzadko, ale... – plątał się w słowach.

– Tae, jak mam cię tak czule nie traktować, kiedy jesteś takim uroczym chłopcem?

– Mam prawie siedemnaście lat, jestem prawie dorosłym mężczyzną. – odparł.

– Wiem o tym. – uśmiechnął się i przysunął bliżej niego. Przez chwilę był cicho, obserwując jak chłopiec wyraźnie się spina i rumieni. Był zagubiony i niewinny jak dziecko, a przy tym miał nieprzeciętną urodę.

Jungkook chciał mieć go na wyłączność i słyszeć tatusiu z jego ust.

– Wiesz czym jest daddykink, skarbie?

– Tatuś? – przetłumaczył z angielskiego. – Kink...nie wiem.

– Kink oznacza perwersję, zboczenie.

Taehyung zmarszczył brwi, jego serce zabiło mocniej. Tatuś – zboczenie?Czy Jungkook zrobi mu krzywdę?Czy to jakaś seks – relacja?

– Nie bój się, to nic niebezpiecznego. – powiedział, widząc wyraz twarzy chłopca. – Chodzi tylko o to, żebyś nazywał mnie tatusiem i był grzeczny.

– Ale po co?

– Po to, żebym traktował cię jak księcia, dał ci bezpieczeństwo i to, czego tylko zapragniesz. Będę twoim tatusiem, a ty moim małym chłopcem. – pogładził policzek Tae.

– Nie chcę, nie jesteś przecież moim tatą.

Jeon uśmiechnął się i zabrał dłoń z lica nastolatka.

– Daddykink to relacja. – tłumaczył drugi raz, w inny sposób. – Tatusiem jest osoba dominująca, mająca kontrolę i zapewniająca bezpieczeństwo, a maluchem jest osoba, która jest posłuszna tatusiowi i czasami zachowuje się jak dziecko.

Taehyung przetwarzał w głowie słowa starszego.

– Czyli ty będziesz się mną opiekował, a ja mam nazywać cię tatusiem i być czasami jak dziecko?

– Tak, ale dam ci coś, żebyś zrozumiał to dokładniej. Poczekaj tutaj. – wstał z kanapy i ruszył po schodach do swojej sypialni skąd wziął kwadratowy pakunek.

Kiedy usiadł ponownie przy chłopcu, podał mu przedmiot obwinięty w fioletowy papier ozdobny. Taehyung rozpakował go powoli, a kiedy skończył przyjrzał się bardziej okładce, która przedstawiała ciało mężczyzny ubranego w garnitur od zarysowanej szczęki do paska od spodni, na którym znajdowały się palce jego dłoni. Tytuł brzmiał: ,,Come here, baby boy''.

– Lubisz czytać książki?

– Tak.

– To przeczytaj tą książkę, żeby się dowiedzieć...paru rzeczy. – oblizał usta, myśląc nad tym jak zarumienione będą policzki malucha, gdy będzie czytał scenę erotyczną.

– Zjedz ciasteczka, a ja pójdę wziąć prysznic. – położył jedną dłoń na jego udzie.

– Nie skrzywdzisz mnie? – zapytał cicho. Ciągle w tyle jego głowy siedziała ta obawa i teraz wyszła. Relacja, której nie mógł zrozumieć. Na czym dokładnie polegała?

– Nie, kochanie. – ujął w dłonie twarz młodszego i złożył czuły pocałunek na jego czole. – Tatuś nie skrzywdzi swojego księcia.

Taehyung na moment rozszerzył oczy na pocałunek. Jego oddech przyśpieszył, zaś naiwne serce zabiło mocniej. Przez całe dzieciństwo żył pod kloszem, z rygorystyczną matką, która nie okazywała mu czułości. Nigdy nie dostał uwagi, nigdy nie czuł się prawdziwie ważny. A Jeongguk mógłby mu to dać?Tak jak te różowe ciasteczka z pysznym nadzieniem?




zawsze chciałam napisać daddykink i wydaje mi się, że to Taehyung jest tatusiem dla Guka, ale skoro już zaczęłam z top!Jk to niech tak zostanie(następne ff będzie z top!Th lub switch...)

dziękuje za 1k!💕😘

jak się czujecie?bo ja bez chęci do życia

skaza!taekookWhere stories live. Discover now