hell

2.5K 162 25
                                    


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Taehyung śnił o kobiecie ubranej w długą, fioletową suknię, która stała pośród morza pięknych, barwnych kwiatów. W ramionach trzymała malusieńkie zawiniątko. Oczami snu Kim widział jedynie wystającą z białego materiału główkę dzieciątka i jego czarne kosmyki włosów. Maleństwo spało oddychając równomiernie, a jego mama nuciła znaną śniącemu kołysankę. Nagle wszystko całkowicie się zmieniło. Pojawiły się ciemne kolory, odcienie szarości, kwiaty zwiędły, dziecko płakało wniebogłosy, natomiast kobieta, której twarzy Tae nie widział krzyczała rozpaczliwie. I wtedy siedemnastolatek zobaczył siebie, przyglądającego się całej sytuacji. Jego dłoń krwawiła. Z krwi na wewnętrznej stronie dłoni, ułożyło się kilka liter, tworząc jedno słowo. Jeon. Nagle wszystko w śnie powróciło do pierwszego stanu. Było spokojnie, cicho. Łąka kwiatów zachwycała barwami. Kobieta w zwiewnej sukni stała wśród polnych roślin...

Brakowało jedynie dzieciątka w jej ramionach i nuconej kołysanki. Cisza, ona przeraziła Taehyunga najbardziej.

Ale cisza nie otaczała chłopaka, kiedy się obudził. Słyszał przyciszone głosy, rozmowy. Gdy podniósł całkowicie powieki za trzecim razem, dostrzegł nad sobą sufit w kolorze ciemnego brązu. Zamglonymi jeszcze snem oczyma wpatrywał się w sufit, by stwierdzić, że ten odcień brązu cholernie mu się nie podobał. Zbyt brązowy, jak błoto powstałe po deszczu. Brudny brąz, to chyba odpowiednie określenie. Nagle w jego głowie zapaliła się czerwona lampka. Przecież ściany jego pokoju są beżowe.

Podniósł się gwałtownie do siadu, dopiero teraz wyczuwając smród dymu papierosowego. Od razu przekręcił głowę w bok, skąd dobiegał do jego nozdrzy dym, a do uszu uwagi na jego temat.

Zobaczył mężczyzn, siedzących na skórzanej kanapie przed szklanym stolikiem, na którym była popielniczka, natomiast w niej wypalone już papierosy, a także prostokątny wykonany z ciężkiego szkła słój, w którym znajdował się alkohol. Bimber, mocny i zdradziecki.

Taehyung przyglądał się chwilowo dwójce Koreańczyków odzianych w garnitury, których marynarki były idealnie wygładzone, nie pogięte w żadnym miejscu, koszule śnieżnobiałe. Brakowało im jedynie krawatów czy much. Nawet rękawy od czarnej marynarki faceta o platynowych włosach były równo zagięte u obu nadgarstków. Pili, wypili 1/3 tak mocnego alkoholu, jak Bimber. Dlaczego więc nadal wyglądali jak perfekcja?Jakby prawie w ogóle się nie upili?Kim – kim oni byli...?

Siedemnastolatek zaczął ciężej oddychać, przez strach który nawiedził jego ciało. Nie znał tych mężczyzn, ich twarze może były znajome, zwłaszcza jednego z nich, ale nie mógł sobie przypomnieć gdzie i kiedy ich spotkał.

Dlaczego oni wszyscy milczeli?!Dlaczego ciągle na niego patrzyli?!

Mama. W ciele nastolatka zapanował niepokój, kiedy uderzyły w niego zdarzenia z wieczoru, który uważał za najczarniejszy z dotychczasowego życia. Zobaczył przed oczyma gotową na wszystko mamę i Boguma...we krwi.

skaza!taekookWhere stories live. Discover now