Spotkanie po latach

621 16 28
                                    

Czy chociaż raz mogę obudzić się z własnej woli w swoim łóżku?

Ogarnęło mnie niewiarygodne przerażenie, kiedy obudziłam się półnaga koło chłopaka, którego wczoraj darzyłam szczerą nienawiścią za to, co zrobił. Miałam luki w pamięci i mnóstwo pytań. Takich jak „co ja do cholery tu robię z nim, bez koszulki i w jego bokserkach"?

Chłopak spał na brzuchu, odsłaniając swoje wyrzeźbione plecy. Miał na sobie jedynie luźne spodnie dresowe, do których również miałam słabość. Zakryłam się skrawkiem kołdry i jak gdyby nigdy nic sprawdziłam godzinę na telefonie, który leżał na szafeczce obok łóżka.

Było dość późno, bo dochodziła 13:00. Naprawdę tyle spałam? Chociaż nie pamiętam, o której się położyłam. Odkładając telefon na swoje miejsce, spostrzegłam leżącą na ziemi podkoszulkę. Nie myśląc długo, założyłam ją, żeby nie paradować po mieszkaniu w takim stanie. Zwłaszcza że musiałam iść do łazienki. Po cichu wyślizgnęłam się z łóżka i podeszłam do drzwi ciągnąc za klamkę. Wszystko robiłam najciszej, jak mogłam, nie chciałam budzić Nicka.

- Proszę, proszę, a kto to wstał? - Usłyszałam głos za swoimi plecami.

Odwróciłam się powoli z zaciśniętymi zębami i spiętymi mięśniami, napotykając na palący wzrok Nate'a i Emily, siedzących na szarej kanapie.

- Nie pomyliłaś ty czasem pokoi? - Zapytał, zaplatając ręce na piersi.

Przeszywał mnie tym lodowatym spojrzeniem. Normalnie nie zrobiłoby to na mnie wrażenia, ale teraz nie pamiętam absolutnie nic i nie wiem, czy zrobiłam coś, czego nie powinnam. Jeszcze ten wzrok Emily, mówiący coś w stylu „kibicuje wam i cieszę się twoim szczęściem, ale muszę udawać wkurzoną przy Nate'cie", cała Emily.

Nic mu nie odpowiedziałam, jedynie wzruszyłam ramionami. Chłopak przewrócił oczami z poirytowaniem.

- Spałaś z nim? - Nagle wypalił, co zbiło mnie z tropu.

Sama chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. W tym samym czasie drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł Nick, ziewając i poprawiając niesforne włosy, wplatając w nie palce. W dalszym ciągu miał na sobie jedynie szare dresy. Stałam tam jak słup soli w jego koszulce i bokserkach, nigdy wcześniej nie czułam się tak niezręcznie, jak w tamtym momencie. Widziałam ukradkiem oka, jak Emily powstrzymuje się, żeby nie patrzeć na roznegliżowanego Nicka. Muszę przyznać, że wyglądało to bardzo zabawnie.

- Dzień dobry księciu. - Warknął Nate. - Jak się spało? - Pierwszy raz jak go znam, posługuje się tak wyszukaną ironią. Skrzyżował ramiona na piersi, lustrując nas wzrokiem.

- A wyjątkowo dobrze. - Odparł brunet, zerkając kątem oka w moją stronę. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech satysfakcji.

- Odpowiesz mi w końcu na to pytanie? - Nate ponownie się do mnie zwrócił. Niedużo brakowało, żeby zaczął toczyć pianę z pyska jak buldog ze wścieklizną.

- Jakie pytanie? - Nick nie wyczuł powagi sytuacji i był widocznie rozbawiony tym całym zajściem.

Najbardziej bawiła go moja bezradność. Ten strach w oczach i zdezorientowanie.

- Czy ze sobą spaliście? - Nate powtórzył pytanie, a ja odruchowo spojrzałam w stronę Nicka z nadzieją, że to on przejmie inicjatywę i odpowie na wszystkie niezręczne pytania.

Bałam się tego, co mogę usłyszeć.

- To chyba logiczne. - Odparł, prychając śmiechem. - Ja mam na sobie jedynie dresy, a ona chodzi w mojej bieliźnie i koszulce. Wyszliśmy z jednego pokoju, w którym spędziliśmy całą noc...pijani. Każdy racjonalnie myślący człowiek wie, do czego doszło. - Wypowiadając ostatnie zdanie, lekko nachylił się w stronę Nate'a mrużąc lekko oczy. Na te słowa mój brat wstał z kanapy jak poparzony i popchnął Nicka na ścianę. Przycisnął mu przedramię do gardła i zbliżył twarz.

*Black Rose*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz