𝗙𝗢𝗨𝗥;

1.3K 68 5
                                    

POV. Elizabeth 」

Od momentu, kiedy Heidi wyszła z pokoju nic się nie działo. Dopiero po 5 minutach do pokoju wszedł jakiś siwy typo, a tuż za nim chińczyk, chłopak ciemniejszej karnacji i znów Heidi.

- Co chcecie jej zrobić? - spytała na starcie dziewczyna.

Chłopak z ciemniejszą karnacją podszedł do mnie, po czym przyłożył mi nóż do ręki.

- Czekaj, co Ty chcesz zrobić?! - krzyknęłam przerażona.

Ze zwykłego zakładnika, zostałam porwana... I to NAPRAWDĘ.

- Jak to co? - zapytał - Trzeba Ci coś zrobić, żeby Spadiniarze szybciej po Ciebie przyjechali... -odpowiedział - A i jestem Dia - uśmiechnął się - spokojnie, to nie będzie za bardzo bolało. Tylko przez chwilę - powiedział, widząc moją przerażoną twarz.

Mężczyzna odczekał z kilka minut, po czym przejechał nożem wzdłuż mojej ręki.

- Ała... - szepnęłam - Przestań... - dopowiedziałam, patrząc na swojego oprawce.

- Przepraszam, ale nie mogę - powiedział i zrobił jeszcze kilka nacięć w innych miejscach, nawet na policzku!

- Dobra, chyba starczy - powiedział.

Tylko chińczyk stał i się nie odzywał. Siwy ustawił kamerę, po czym ją włączył.

- Siema Spadiniarze! - krzyknął, machając do kamery - Patrzcie kogo tutaj mamy! - wskazał na mnie - Jeśli chcecie ją odzyskać, musicie dać nam 20 milionów. A jak nie, to już jej nie zobaczycie! - uśmiechnął się, a po chwili poprosił chińczyka o wyłączenie kamery.

- Erwin? - zapytała dziewczyna. A więc nazywał się Erwin. To już pewne... - Myślisz że to dobry pomysł? Przecież powiedziała nam, że już dla nich nie pracuje...

Brawo Heidi, lubię Cię coraz bardziej...

- Tak, to na pewno dobry pomysł... Kui, popilnuj jej - zwrócił się do chińczyka.

Okej, poznaje coraz więcej imion.

- Dobrze - odpowiedział mu. Kiedy reszta wyszła, zwrócił się w moją stronę - cóż, trochę mi Ciebie szkoda. Miałaś być tylko zakładnikiem na napadzie, zrobiłaś na mnie dobre wrażenie... - zrobił chwilę przerwy - Jednak pracujesz dla Spadino, a my się z nimi nie za bardzo lubimy, więc masz pecha - wzruszył ramionami.

- Proszę, nie wysyłajcie do nich tego filmu... - odezwałam się - Ja już dla nich nie pracuje...

- To nie ma zn - mężczyzna chciał coś powiedzieć, ale mu przerywałam.

- Nie! To ma wielkie znaczenie! Oni dadzą Wam te pieniądze tylko dlatego, żeby mnie zdobyć, a później zabić! - wykrzyczałam w jego stronę.

- Zdobyć i zabić? - zdziwił się Kui.

- Tak! Zdobyć i zabić. Pracowałam dla nich ale się zwolniłam. To się im nie spodobało i teraz za karę, chcą mi odebrać życie, a bardziej to Spadino...

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, co powiedziałam. No pięknie, zamknij się najlepiej dziewczyno...

Po tym jak to powiedziałam, chińczyk szybko wyszedł. Nie jestem nawet pewna czy zamknął drzwi, ale nie chciałam próbować wyjść, bo mogli mieć za nimi jakiś ludzi, którzy są gotowi mnie odstrzelić, gdy tylko wychylę głowę...

𝐌𝐀𝐅𝐈𝐀 ;; 𝗲𝗿𝘄𝗶𝗻 𝗸𝗻𝘂𝗰𝗸𝗹𝗲𝘀Donde viven las historias. Descúbrelo ahora