𝗧𝗛𝗜𝗥𝗧𝗬-𝗢𝗡𝗘;

682 40 3
                                    

POV. David 」

Wróciłem na zakon, nie wiedząc zbytnio jak mam się zachowywać. Powiedzieć Carbonarze o tym co się dowiedziałem, czy może lepiej nie?...

☾ ⋆*・゚:⋆*・゚

- Ja chyba coś do niej czuje...

Spojrzałem na niego zszokowany.

- Jesteś pewien swoich słów? - spytałem, nadal nie mogąc w to uwierzyć.

- Nie wiem... Tak - jego ton brzmiał bardzo niepewnie.

- Tak czy nie? Erwin, to poważna sprawa - powiedziałem równie poważnie.

Siwy zamyślił się. Przez jakieś pięć minut stał bez ruchu, a dopiero po kolejnych dwóch się odezwał.

- Tak.

Teraz nie miałem już żadnych wątpliwości.

- Jasne, wspieram Cię w tej decyzji... - odrzekłem.

- Zawiodłem Cię? - spytał, a ja spojrzałem na niego, nie wiedząc o co mu chodzi.

- Co?

- Nie lubisz jej, nikt z Zakshot'u jej w sumie nie trawi. Tak jak ja na początku. Pewnie nigdy nie przeszło Wam przez myśl, że będę coś do niej czuł...

- No... Nie wiem jak innym, ale mi nigdy to nie przeszło przez myśl, masz rację... Jednak jesteśmy rodziną. Nie ważne co, powinniśmy swoje decyzje akceptować...

☾ ⋆*・゚:⋆*・゚

- Powinienem przeprosić Carbo... - usłyszałem głos obok swojego ucha.

Spojrzałem na Erwin'a, a później na Carbonarę.

POV. Carbonara

Gdy tak opierałem się o ścianę, poczułem na sobie czyiś wzrok. Zacząłem się rozglądać za ową osobą. Już po jakiejś minucie znalazłem winowajcę, a bardziej winowajców tego uczucia.

David i Erwin.

Moi bracia, a może zdrajcy? Trudno stwierdzić. Niby mamy wiele dobrych wspomnień, ale z drugiej strony...

Odwróciłem swój wzrok w innym kierunku, a już po chwili poczułem na swoim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłem się w kierunku przybysza, a gdy zauważyłem kto to, od razu tego pożałowałem.

𝐌𝐀𝐅𝐈𝐀 ;; 𝗲𝗿𝘄𝗶𝗻 𝗸𝗻𝘂𝗰𝗸𝗹𝗲𝘀Where stories live. Discover now