「 POV. Elizabeth 」
Siedziałam w swoim mieszkaniu, gdy nagle usłyszałam dźwięk przekręcania klucza, a tuż po tym kroki. Wyjęłam broń i wycelowałam w korytarz, w którym po chwili pojawił się Carbo i reszta.
- Nie celuj do mnie - powiedział Carbo, podnosząc ręce do góry.
Na początku myślałam, że będzie na mnie zły, jednak ten po chwili zaczął się śmiać.
- Haha, bardzo zabawne... - przewróciłam oczami - Myślałam, że to Spadino...
- Co on by robił w Twoim mieszkaniu? - zapytał Erwin.
- Zapomniałeś, że on chce mnie zabić? - spytałam zirytowana.
Typek miał do mnie problem od początku i to widać gołym okiem.
- Tak, zapomniałem - uśmiechnął się wrednie.
- Ej, dobra! Ale bez kłótni - wtrącił się David - chce mieć chociaż jeden dobry dzień... A właśnie! - ożywił się nagle - Nie uwierzysz co się dzisiaj stało! - krzyknął, a po chwili usiadł obok mnie na kanapie.
- No co? - zapytałam z uśmiechem.
Dobrze wiem o co mu chodzi.
- Pomógł nam jakiś kozak! Typ serio był odlotowy!
- A skąd wiesz, że to chłopak, a nie dziewczyna? - zapytała Summer.
- Bo dziewczyna by tak dobrze nie jeździła...
AHA? No to masz wpierdol.
- Ah tak? A skąd wiesz? - podniosła jedną brew.
- Bo wiem - uśmiechnął się zwycięsko - w końcu chłopaki są lepsi...
- Taki jesteś?! - krzyknęła Summer i ruszyła w jego stronę, jednak na szczęście Kui zatrzymał ją, zanim zdążyła mu coś zrobić.
- Ja myślę, że to była dziewczyna... - odezwał się Carbo.
- Dlaczego tak uważasz? - zapytał David, a Carbo spojrzał na mnie.
Po chwili inni zrobili to samo.
- Nie chcesz chyba powiedzieć, że... - zaczął Erwin.
- Elizabeth? - spytał Kui, a z jego tonu mogłam wywnioskować, że był nieźle zdziwiony.
![](https://img.wattpad.com/cover/292518503-288-k605765.jpg)
YOU ARE READING
𝐌𝐀𝐅𝐈𝐀 ;; 𝗲𝗿𝘄𝗶𝗻 𝗸𝗻𝘂𝗰𝗸𝗹𝗲𝘀
Fanfiction❝ - 𝗔... 𝗔 𝘀𝗸𝗮̨𝗱 𝘇𝗻𝗮𝘀𝘇 𝗺𝗼𝗷𝗲 𝗶𝗺𝗶𝗲̨? - 𝗽𝗼𝘄𝘁𝗼́𝗿𝘇𝘆ł𝗮𝗺 𝗽𝘆𝘁𝗮𝗻𝗶𝗲. - 𝗝𝗮 𝘄𝗶𝗲𝗺 𝗼 𝗧𝗼𝗯𝗶𝗲 𝘄𝘀𝘇𝘆𝘀𝘁𝗸𝗼, 𝗘𝗹𝗶𝘇𝗮𝗯𝗲𝘁𝗵 𝗘𝘃𝗮𝗻𝘀, 𝗮 𝗺𝗼𝘇̇𝗲... 𝗘𝗹𝗶𝘇𝗮𝗯𝗲𝘁𝗵 ********?❞ _________ ׂׂૢ་༘࿐ Elizabeth to...