「 POV. Elizabeth 」
Gdy ja i Erwin odsunęliśmy się od siebie, spojrzałam mu w oczy.
- Erwin... Pojedziesz ze mną na komendę? - spytałam, a ten pokiwał głową na tak.
- Chcesz powiedzieć Pisiceli prawdę, mam racje? - spytał, otwierając kluczykami swój samochód.
- Tak... Najwyższa pora...
Siwy wsiadł do samochodu, a ja zrobiłam to samo. Wyjął jeszcze z kieszeni telefon i napisał coś na grupie.
- Żeby się nie zastanawiali, gdzie nagle zniknęliśmy - wytłumaczył, widząc moją zdezorientowaną minę.
- Ah, tak... Jasne - uśmiechnęłam się.
Starszy odłożył telefon gdzieś na bok, po czym odpalił samochód i ruszył w stronę komendy.
Na miejscu byliśmy już po jakiś kilku minutach. Po drodze gadałam trochę z Knuckles'em. Muszę przyznać, że bardzo różnił się od swojej wersji, którą poznałam na początku...
Jak silnik pojazdu zgasł, wysiadłam z niego, zamknęłam drzwi i poczekałam, aż mężczyzna zrobi to samo.
Erwin zamknął furę kluczykami, po czym ruszył ze mną w stronę komendy.
Zatrzymałam się centralnie przed wejściem, ponieważ już tam ujrzałam Pisicele.
Wzięłam głęboki wdech, a siwy położył rękę na moim ramieniu.
- Będzie dobrze... - odezwał się, aby dodać mi otuchy.
Ja się jedynie uśmiechnęłam, po czym powolnym ruchem otworzyłam drzwi komendy.
- Siemano tu Pisicela! - zaczął Erwin, przez co ja się zatrzymałam.
Co za zjeb...
Policjant spojrzał się na Erwin'a, później na mnie przez co moje serce się zatrzymało, a później znów na Erwin'a.
- Potrzebujecie czegoś? - spytał Nelson.
- Tak, ale od Pisiceli - odpowiedział za mnie złotooki wiedząc, że ja i tak muszę się najpierw uspokoić.
- Jasne - odpowiedział Nelson, jednak nadal nie ruszył się z miejsca.
- No możesz już iść - odrzekł Knuckles.
- Nie, nie mogę - odpowiedział mu policjant - jadę zaraz na patrol z Janeczkiem, także szybko załatwcie tą sprawę i tyle.
- Nie, nie będziemy tego załatwiać przy Tobie - skrzyżował ręce.
- Czemu niby nie? - policjant nie miał zamiaru odpuścić.
- Ponieważ mamy sprawę do Janeczka, a nie do Nelson'a - wywrócił oczami.
Mężczyźni zaczęli się kłócić, a Juan po prostu do mnie podszedł.
- Debile, nie? - spytał, a moje serce zaczęło bić jeszcze bardziej.
- T... Tak... Tak, debile - ledwo się odezwałam.
Nigdy nie myślałam, że gadanie z moim bratem będzie takie trudne...
- Co ode mnie potrzebujecie? - spytał, zerkając na mnie.
- Oh... To bardziej prywatna sprawa... Wolałabym ją załatwić z dala od innych...
Policjant pokiwał głową na znak, że rozumie, po czym ruszył w głąb komendy. Zdezorientowana stałam i nie wiedziałam co mam teraz uczynić.
- Zapraszam - odezwał się Janeczek, wskazując na drzwi.
![](https://img.wattpad.com/cover/292518503-288-k605765.jpg)
YOU ARE READING
𝐌𝐀𝐅𝐈𝐀 ;; 𝗲𝗿𝘄𝗶𝗻 𝗸𝗻𝘂𝗰𝗸𝗹𝗲𝘀
Fanfiction❝ - 𝗔... 𝗔 𝘀𝗸𝗮̨𝗱 𝘇𝗻𝗮𝘀𝘇 𝗺𝗼𝗷𝗲 𝗶𝗺𝗶𝗲̨? - 𝗽𝗼𝘄𝘁𝗼́𝗿𝘇𝘆ł𝗮𝗺 𝗽𝘆𝘁𝗮𝗻𝗶𝗲. - 𝗝𝗮 𝘄𝗶𝗲𝗺 𝗼 𝗧𝗼𝗯𝗶𝗲 𝘄𝘀𝘇𝘆𝘀𝘁𝗸𝗼, 𝗘𝗹𝗶𝘇𝗮𝗯𝗲𝘁𝗵 𝗘𝘃𝗮𝗻𝘀, 𝗮 𝗺𝗼𝘇̇𝗲... 𝗘𝗹𝗶𝘇𝗮𝗯𝗲𝘁𝗵 ********?❞ _________ ׂׂૢ་༘࿐ Elizabeth to...