「 POV. Elizabeth 」
Siedzę tutaj może z tydzień? Sama nie wiem, straciłam poczucie czasu.
Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk otwierania się drzwi.
- Cześć - przywitał się Carbonara - mam dobrą i złą wiadomość... - Oho... - Zacznę od dobrej... A więc, jesteś wolna! - uśmiechnął się. O... Teraz ciekawe, jaka jest zła... - A zła to taka... Ktoś będzie ciągle z Tobą jeździł... No wiesz, taka ochrona - spojrzałam na niego zdziwiona. Okej... To taka informacja pół na pół - Będą z Tobą jeździły różne osoby, ale najwięcej chyba Erwin... Także współczuję Ci w sumie... Także z jednej strony będziemy Cię pilnować, żeby Spadiniarze nic Ci nie zrobili... A z drugiej, żebyś już z nim nie pracowała... - zrobił chwilę przerwy - Wiesz, nie każdy Ci tutaj jeszcze ufa nie? - spojrzał na mnie - To... Chodź - powiedział, wskazując na drzwi.
- To nie żaden podstęp? - spojrzałam na niego podejrzliwie.
- Nie, to żaden podstęp - uśmiechnął się lekko.
- Okej... A... Ile tu byłam? - spytałam ciekawa.
- Yyy... - wyższy wyjął telefon i spojrzał na datę - Byłaś tutaj równe dwa tygodnie - spojrzał na mnie smutno.
- Dwa tygodnie? - zapytałam sama siebie, ale chłopak chyba pomyślał, że to było do niego.
- Tak, dwa tygodnie - powtórzył - próbowałem wyciągnąć Cię jak najszybciej, ale udało mi się to dopiero teraz... Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
- Co? Nie! Oczywiście, że nie... Bardziej jestem Ci wdzięczna, że w ogóle pomogłeś mi wyjść.
- Widzę, że już się zaprzyjaźniliście - powiedział ktoś za mną, a mina Carbonary z uśmiechniętej zrobiła się ponura.
Robi się ciekawie...
YOU ARE READING
𝐌𝐀𝐅𝐈𝐀 ;; 𝗲𝗿𝘄𝗶𝗻 𝗸𝗻𝘂𝗰𝗸𝗹𝗲𝘀
Fanfiction❝ - 𝗔... 𝗔 𝘀𝗸𝗮̨𝗱 𝘇𝗻𝗮𝘀𝘇 𝗺𝗼𝗷𝗲 𝗶𝗺𝗶𝗲̨? - 𝗽𝗼𝘄𝘁𝗼́𝗿𝘇𝘆ł𝗮𝗺 𝗽𝘆𝘁𝗮𝗻𝗶𝗲. - 𝗝𝗮 𝘄𝗶𝗲𝗺 𝗼 𝗧𝗼𝗯𝗶𝗲 𝘄𝘀𝘇𝘆𝘀𝘁𝗸𝗼, 𝗘𝗹𝗶𝘇𝗮𝗯𝗲𝘁𝗵 𝗘𝘃𝗮𝗻𝘀, 𝗮 𝗺𝗼𝘇̇𝗲... 𝗘𝗹𝗶𝘇𝗮𝗯𝗲𝘁𝗵 ********?❞ _________ ׂׂૢ་༘࿐ Elizabeth to...